Palermo to miasto niezwykłe, które zapewnia ekstremalne doznania: od przepychu barokowych kościołów, normańskich pałaców, arabskich kopuł i bizantyjskich mozaik, przez gwar tysiącletnich bazarów, ryk skuterów, sznury suszącego się prania rozpięte pomiędzy murami starej zabudowy, po baranie wnętrzności grillowane na ulicach i osiem tysięcy zmumifikowanych zwłok zwisających ze ścian krypty klasztoru kapucynów. Oto stolica Sycylii, miasto kontrastów i największego melanżu kultur współczesnej Italii, gdzie pomiędzy przeszłością a teraźniejszością granice wcale nie są wyraźne. Już w październiku Ryanair uruchamia tanie loty do Palermo, a ja z tej okazji napisałam dla Was przewodnik na podstawie trzech pobytów w tym mieście. Ale to nie wszystko. Do podzielenia się palermiańskimi doświadczeniami zaprosiłam również Katarzynę Strycharską, mieszkającą w Palermo od siedmiu lat, prowadzącą stronę „Jedziemy do Palermo”, Ewę Cichocką, dziennikarkę i pisarkę, laureatkę Nagrody Magellana 2016 za książkę „Sycylia. Między morzem a niebem” oraz Sławę Węgrzyn, prowadzącą portal „Jedziemy na Sycylię”. Zapraszam!
Palermo na kartach historii
Historia Palermo sięga VIII wieku p.n.e., kiedy to pełniło ono funkcję portu handlowego dla Kartagińczyków. W roku 254 p.n.e dostało się pod panowanie Rzymian, natomiast w roku 831 n.e. Palermo zostało podbite przez Arabów, co jest jednym z najważniejszych punktów zwrotnych w historii miasta. Arabowie, panujący przez ponad dwa wieki, wprowadzili Palermo w złoty okres rozwoju i gdy w XII wieku miasto przeszło pod panowanie normandzkiej dynastii Altavilla (to z niej wywodzi się słynny Król Roger II, koronowany w roku 1130), ci drudzy podjęli decyzję o pozostawieniu pokonanych Arabów w Palermo i wspólnej budowie jego przyszłej potęgi. Dziennikarka Nelly Kamińska tak opisuje tamte wydarzenia: „Arabscy kupcy i rzemieślnicy dalej więc prowadzili swoje interesy, mężczyzn zwerbowano do armii, a dwór królewski zapełnił się arabskimi dostojnikami w rolach ministrów i doradców. W kosmopolitycznej atmosferze dialogu mistrzowie arabscy, bizantyjscy i normańscy wznoszą najświetniejsze budowle Palermo – pałace i kościoły zwieńczone arabskimi kopułami i ozdobione bizantyjskimi mozaikami. Palazzo dei Normani z olśniewającą Capella Palatina, kościoły: San Giovanni degli Eremiti, San Giovanni dei Lebrosi, San Cataldo, Martorana, oraz budowle świeckie – Zisa i Cuba – to przykłady unikalnego stylu arabsko-normańskiego, jedynej w swoim rodzaju fuzji szkół i tradycji artystycznych.” Panowanie dynastii Normandzkiej zakończyła w roku 1194 bezpotomna śmierć Wilhelma II, wnuka Rogera, a tron sycylijski drogą sukcesji przypadł Hohenstaufom (dynastia niemiecka), a następnie Adnegawenom (dynastia francuska). W roku 1282 doszło do antyfrancuskiego powstania, które w efekcie przekazało rządy dynastii Aragońskiej (dynastia hiszpańska). Przechodzenie Palermo z rąk do rąk zakończyło się w roku 1860, w wyniku zjednoczenia Włoch. Dlaczego o tym piszę? Bo żeby zrozumieć to niezwykłe i skomplikowane miasto, trzeba wiedzieć, jak i przez ile różnych kultur zostało ono ukształtowane.
„Jesteśmy starzy, […], bardzo starzy. Co najmniej od dwudziestu pięciu wieków nosimy na barkach ciężar obcych nam cywilizacji. Wszystkie one pochodziły z zewnątrz, żadna nie była przez nas poczęta, żadnej nie daliśmy własnej nazwy; jesteśmy biali, jak pan, jak królowa angielska, a jednak od dwóch tysięcy pięciuset lat jesteśmy kolonią. Sycylia, otoczenie, klimat, krajobraz sycylijski. To są siły, które […] zaważyły na formowaniu się duszy Sycylijczyka; ten krajobraz, który nie zna dróg pośrednich między zmysłową miękkością a przekleństwem suszy, który nigdy nie jest pospolity, przyziemny, rozległy […] To kraina, gdzie w odległości kilku mil jest piekło Randazzo i raj w zatoce Taorminy, gdzie klimat podnosi nam temperaturę do czterdziestu stopni w przeciągu sześciu miesięcy […] maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik – sześć razy po trzydzieści dni słońca, które niczym roztopiony ołów leje się nam na głowę; […] Gdyby podczas jednego z tych letnich miesięcy Sycylijczyk rzetelnie pracował, straciłby energii za trzech; […] a potem deszcze, zawsze tak gwałtowne, wprawiające w szał wyschnięte potoki; […] Ta gwałtowność krajobrazu, to okrucieństwo klimatu, to nieustanne naprężenie w przyrodzie, te zabytki przeszłości, wspaniałe i niezrozumiałe dla Sycylijczyka, bo nie przez nas zbudowane, które otaczają nas niczym przepiękne nieme duchy […].”
Giuseppe Tomasi di Lampedusa „Lampart”
Książę Fabrizio Salina, czyli „Lampart” Giuseppe Tomasiego di Lampedusa
„Il Gattopardo”, w polskim tłumaczeniu „Lampart” (przekład sprzed lat) oraz „Gepard” (najnowsze wydanie) to jedyna powieść napisana przez księcia Giuseppe Tomasiego di Lampedusa, jednak jest ona tak wybitna i znacząca dla historii Sycylii, że pomimo nieprzychylnych recenzji krótko po jej premierze, dziś zaliczana jest do kanonu literatury, zarówno włoskiej jak i światowej. Ma ona mniej więcej takie znaczenie dla Sycylijczyków, jak dla Polaków „Pan Tadeusz” Mickiewicza. „Lampart” nie jest napisany wierszem, a prozą, książka liczy niecałe 300 stron w formacie A5, ale niesamowicie oddaje klimat epoki, podobnie jak nasza epopeja narodowa opowiada o zmierzchu pewnej epoki, przemianach politycznych mających mieć kluczowe znaczenie dla historii kraju, z wątkiem miłosnym, portretem ówczesnej arystokracji i jej zaangażowania w losy kraju. Uwielbiam tą książkę i bardzo Wam polecam jej lekturę, szczególnie przed podróżą do Palermo. Te pałace i wąskie uliczki, które opisuje Lampedusa, przyroda i wspaniałość Sycylii, to wszystko można poczuć i dziś. Jedynie gaje pomarańczowe nie są już tak liczne, wyparte przez rozrastające się miasto i nowe blokowiska.
„Droga biegła teraz lekko w dół i widać było już z bliska Palermo pogrążone w zupełnym mroku. Niskie, ściśnięte jeden przy drugim domy były przytłoczone kolosalnymi budynkami klasztornymi, które trudno by nawet zliczyć. Stały one często grupami po dwa, po trzy, klasztory męskie i żeńskie, klasztory bogate i klasztory biedne, klasztory arystokratyczne i klasztory gminne, klasztory jezuitów, benedyktynów, franciszkanów, kapucynów, karmelitów, teatynów, augustianów…. Wznosiły się nad nimi wyblakłe kopuły o niepewnych, jakby zapadniętych wypukłościach, przypominające opróżnione z pokarmu piersi; ale właśnie owe klasztory dodawały miastu ponurego blasku, stanowiły o jego charakterze, […] A droga biegła teraz wśród pomarańczowych gajów i weselny aromat ich kwiatów zaćmiewał wszystko dookoła, jak pełnia księżyca zatapia w swym blasku krajobraz […] woń, która przywodziła na myśl muzułmański raj, jego hurysy i ziemskie, cielesne uciechy.”
Giuseppe Tomasi di Lampedusa „Lampart”
Polskie akcenty w najnowszej historii Palermo: Karol Szymanowski, Jarosław Iwaszkiewicz i „Król Roger”
Mistrzynią w odnajdywaniu polskich akcentów w Palermo i na Sycylii jest Ewa Cichocka, którą w dalszej części tekstu cytuję kilkukrotnie. Abyście zrozumieli pewne kwestie muszę w tym miejscu wspomnieć o kompozytorze Karolu Szymanowskim, jego kuzynie i przyjacielu – pisarzu Jarosławie Iwaszkiewiczu oraz operze „Król Roger” (na cześć Rogera II z dynastii normandzkiej, o którym wspominałam w części dotyczącej historii), którą Szymanowski skomponował pod wpływem fascynacji Sycylią, dzieloną właśnie z Iwaszkiewiczem, powierzając jednocześnie kuzynowi napisanie libretta. Włoska premiera „Króla Rogera” odbyła się na deskach palermiańskiego Teatro Massimo w roku 1949, czyli już po śmierci kompozytora, jednak na widowni zasiadł wtedy Iwaszkiewicz.
Loty z Polski do Palermo – sezon letni 2024 r.
Poznań – Palermo
- czas lotu 2 h 40 min
- poniedziałek
Poznań – Palermo 13:35 – 16:15
Palermo – Poznań 16:40 – 19:20
- czwartek
Poznań – Palermo 6:00 – 8:45
Palermo – Poznań 9:10 – 11:50
Wrocław – Palermo
- czas lotu 2 h 25 min
- środa
Wrocław – Palermo 6:20 – 8:45
Palermo – Wrocław 9:10 – 11:35
- piątek
Wrocław – Palermo 15:10 – 17:35
Palermo – Wrocław 18:05 – 20:30
- niedziela
Wrocław – Palermo 19:40 – 22:05
Palermo – Wrocław 22:30 – 00:55
Kraków – Palermo
- czas lotu 2 h 20 min
- wtorek
Kraków – Palermo 13:05 – 15:25
Palermo – Kraków 10:20 – 12:40
- czwartek
Kraków – Palermo 13:10 – 15:30
Palermo – Kraków 10:25 – 12:45
- niedziela
Kraków – Palermo 13:05 – 15:25
Palermo – Kraków 10:20 – 12:40
Jak dojechać do Palermo?
Dojazd autobusem z lotniska Palermo Falcone e Borsellino do centrum Palermo
Z lotnika jedzie autobus na dworzec Palermo Centrale (czas przejazdu 55 min), po drodze zatrzymując się na przystanku Politeama (Piazza Garibaldi – 40 min). Koszt przejazdu to 6,00 euro / osobę w jedną stronę, 10,00 euro w dwie strony. Aktualny rozkład jazdy znajdziecie na stronie przewoźnika. Autobus kursuje co 30 minut począwszy od godziny 5:05 rano z lotniska, z centrum Palermo w kierunku lotniska od 3:30.
Dojazd pociągiem z lotniska Palermo Falcone e Borsellino do centrum Palermo
Z lotniska w Palermo można dojechać do miasta także pociągiem, którego rozkład znajdziecie na stronie internetowej włoskich kolei. Opcję tę polecam przede wszystkim osobom, które dalej przesiadają się na pociąg jadący do innych miast lub mają zakwaterowanie w pobliżu dworca kolejowego Palermo Centrale. Odradzam tym wszystkim, którzy nocują na północ od Quattro Canti czy w obrębię Vucciria. Wtedy wygodniej dojechać autobusem, który ma przystanek przy kościele San Domenico w dzielnicy Vucciria.
Do Palermo od strony morza
Do Palermo możecie równie dobrze dotrzeć drogą morską. Promy z Genui, Livorno, Civitavecchia (Lacjum) czy z Neapolu przewożą nie tylko podróżujących samochodami, ale też turystów pieszych. Ceny i daty kursowania promów można sprawdzić na stronie przewoźnika Tirrenia i Siremar. Z własnego doświadczenia mogę polecić rejs z Neapolu, który wypływa o godzinie 20, a przypływa do Palermo około 6 rano. To świetny pomysł na wygodne przemieszczenie się pomiędzy tymi miastami bez konieczności poświęcania czasu w ciągu dnia. Prom z Palermo do Neapolu także wypływa około 20. Poza wysokim sezonem ceny kajut są bardzo przystępne, mnie się nawet zdarzyło dostać kajutę w gratisie podczas rejsu w środku tygodnia na początku czerwca.
Dojazd z Trapani do Palermo
Z Trapani (przystanek przy porcie) jeździ autobus do Palermo za ok. 10 euro za osobę w jedną stronę, zarówno na lotnisko jak i do centrum miasta (Piazza Garibaldi – przystanek Politeama). Czas dojazdu do centrum to 1h 45 min, na lotnisko 1h 10 min. Przewozy autobusowe realizuje np. Segesta Autolinee i tam też można zakupić bilet.
Dojazd z Katanii do Palermo
Z Katanii do Palermo najłatwiej dostać się pociągiem lub autobusem (oba za 14,00 euro za osobę w jedną stronę). Autobus jedzie ok. 2 godziny 40 minut z terminalu autobusowego zlokalizowanego przy dworcu kolejowym, pociąg jedzie ok. 3 godziny z głównego dworca kolejowego Stazione Centrale. Przewozy autobusowe realizuje np. Sais Autolinee i tam też można zakupić bilet.
Dojazd z Syrakuz do Palermo
Z Syrakuz do Palermo dostaniemy się albo komunikacją publiczną mieszaną tj. autokarem z Syrakuz do Caltanissetta i tam przesiąść się na pociąg do Palermo lub też samym autokarem – tu relację obsługuje Interbus – koszt to około 15,20 euro w jedną stronę za osobę, czas przejazdu 3 godziny 15 minut. Podróż mieszana to koszt 23 euro w jedną stronę za osobę, czas przejazdu jest różny w zależności od długości przesiadki – około 6 godzin.
Rozkład jazdy komunikacji publicznej w Palermo
Mapę możecie poprzez kliknięcie powiększyć, a także pobrać. Pochodzi z oficjalnej strony przewoźnika amat.pa.it
Sam przewoźnik zachęca do zaplanowania trasy komunikacją publiczną przy użyciu popularnej aplikacji na telefony komórkowe – Moovit. Zaplanujecie ją również na stronie przewoźnika.
Palermo – gdzie spać?
Z własnego doświadczenia mogę polecić Wam dwa noclegi w Palermo:
- Hotel Garibaldi, Via Emerico Amari 146 (koło Teatru Politeama) – elegancki, duży hotel, pokoje o wysokim standardzie, wyśmienite i bardzo bogate śniadanie w formie bufetu oraz dogodna lokalizacja do zwiedzania, szczególnie gdy zamierzacie zaglądać na peryferia miasta, bowiem znajdujący się tuż obok hotelu Piazza Garibaldi to jeden z głównych węzłów komunikacyjnych miasta. Stąd jest też bardzo blisko do portu, gdyby ktoś przypływał lub odpływał z Palermo promem.
- B&B Torre dei Federico, Via dei Biscottari 4 (pośród wąskich uliczek dzielnicy Albergheria). Tak napisałam o tym miejscu w poście o sprawdzonych przeze mnie noclegach w Italii: Czytaliście lub oglądaliście wspomnianego wyżej „Lamparta” Lampedusy? Fascynują Was tamte czasy? Chcielibyście odbyć podróż w czasie i zamieszkać w sycylijskim pałacu z tamtej epoki? Bardzo proszę! Mieszczący się tuż obok targu Ballaro Palazzo Conte Federico, jeden z najstarszych tego typu obiektów w Palermo, zamieszkiwany jest przez autentyczną parę hrabiowską. Część pałacu znajdującą się w wieży, tzw. Torre dei Federico, zamieszkuje brat hrabiego Don Francesco i jego żona Vittoria. I tam właśnie utworzono małe, ale jakże klimatyczne B&B. Lokalizacja jest doskonała, ponadto istnieje możliwość zaparkowania samochodu na pałacowym dziedzińcu, co w ścisłym centrum Palermo jest nie lada luksusem. Czuliśmy się doskonale w tym pięknym miejscu, gdzie duch historii wyziera z każdego zakamarka. Śniadania serwowane na dachu, przy jednym stole dla wszystkich gości, są bardzo smaczne i składają się m.in. z wypieków osobiście przygotowywanych przez Vittorię. My na przekład załapaliśmy się jednego poranka na cannoli. Wszelkie psy są mile widziane, po pałacu chodzi swobodnie psiak właścicieli. Dałam 4*, choć Vittoria trochę mnie rozczarowała na sam koniec. Gdy już się rozliczyłyśmy i lokaj (tak, to nie żart, lokaj w białym fraku i czarnej muszce) zniósł nasze bagaże do samochodu, zadzwonił telefon na dziedzińcu, po czym ów lokaj poprosił nas o dopłacenie 30 euro tytułem opłaty za postój samochodu przez dwie doby. Podobno Vittoria zapomniała, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Kameralne apartamenty i mieszkania w centrum Palermo oferuje również Katarzyna Strycharska, o której więcej będziecie mogli przeczytać w dalszej części postu.
Gdzie zjeść w Palermo? Co zjeść w Palermo?
Temat ten jest tak obszerny, że przygotowałam osobny przewodnik kulinarny po Palermo, z którego dowiecie się m.in., czego warto spróbować, a także gdzie warto zjeść, zarówno w ścisłym centrum, jak i na obrzeżach miasta, od street foodu i pizzy po dobre restauracje oraz aperitif. Łapcie link do artykułu „Gdzie zjeść w Palermo? 67 sprawdzonych adresów na pizzę, przekąski, aperitivo, kawę, lody, owoce morza„.
Zwiedzanie centrum Palermo
Długo zastanawiałam się, jak opracować zwiedzanie poszczególnych atrakcji i jak wytłumaczyć osobom jadącym pierwszy raz do Palermo, o co chodzi z dzielnicami i bazarami, jak połapać się i nie zgubić, a także jak zwiedzać, by nie biegać bez sensu z jednego końca miasta na drugi. Powyższa mapka przedstawia ścisłe centrum Palermo, tzw. stare miasto, które dzieli się na cztery dzielnice: Vucciria, Kalsa, Capo i Albergheria. Palermo ma trzy historyczne bazary, każdy przypisany do swojej dzielnicy, przy czym Kalsa nie ma bazaru wcale, a bazar w dzielnicy Albergheria to słynny Ballaro, w dzielnicach Vucciria i Capo bazary noszą taką samą nazwę, jak dzielnica. Dodatkowo koniecznymi do zapamiętania są nazwy głównych ulic (zielone linie): z zachodu na wschód – do portu – ciągnie się via Vittorio Emanuele, z północy na południe – do dworca kolejowego – ciągnie się via Maqueda (zielona linia) oraz równoległa do niej via Roma (nieco po prawej). Przecięcie via Maqueda i via Vittorio Emanuele tworzy główne i bardzo charakterystyczne skrzyżowanie zwane Quatro Canti, czyli cztery rogi. Uwaga! To jest mapa poglądowa stworzona przeze mnie w programie graficznym ze zrzutu ekranu Google Maps. Granice zewnętrzne dzielnic są umowne, wrysowałam je orientacyjnie.
Punkty widokowe w Palermo
184 najpiękniejsze punkty widokowe na Sycylii, w tym ponad dziesięć w samym Palermo i najbliższej okolicy to temat mojego najnowszego, autorskiego przewodnika po wyspie. Więcej informacji znajdziecie w poniższym poście.
Najpiękniejsze punkty widokowe Sycylii – zdjęcia, mapy, wskazówki. Przewodnik
Quatro Canti, czyli cztery rogi – w sercu Palermo
Quatro Canti to główne skrzyżowanie w starej części Palermo wybudowane na początku XVII wieku, początkowo nosiło nazwę Piazza Vigliena, na cześć hiszpańskiego wicekróla, który zlecił przygotowanie nowego planu miasta, rozdzielając nowymi ulicami stare dzielnice i tworząc tym samym wyraźną granicę pomiędzy nimi. W każdym rogu wzniesiono piękny pałac barokowy, a fasady podzielono na trzy części, te z kolei ozdobiono posągiem i kolumnami reprezentującymi jeden z trzech greckich porządków architektonicznych. Fontanny i rzeźby na najniższym poziomie reprezentują cztery pory roku, posągi na środkowym poziomie czterech hiszpańskich króli Sycylii, a na najwyższym poziomie są cztery patronki czterech starych dzielnic miasta.
Vucciria – najlepsze uliczne jedzenie w Europie
„Powiedzenia: quannu i ra balati Vucciria s’asciucanu? (kiedy wyschną balate na Vucciria?) używają palermianie na określenie czegoś, co nigdy nie nastąpi. Tak jak my mówimy – na święte nigdy. Powiedzenie to wywodzi się ze starego targu Vucciria – serca i żołądka Palermo. Tamtejsze placyki i ulice wyłożone są czarnymi kamiennymi płytami, nazywanymi tam balate. Zawsze mokre od spływającej wody z roszonych jarzyn i topniejącego lodu z rybnych stoisk. Nie wysychają nigdy.” Ewa Cichocka „Sycylia. Pomiędzy niebem a morzem”
Kościół San Domenico i Piazza San Domenico
Kościół San Domenico należy do klasztoru Dominikanów i uważany jest za jeden z najpiękniejszych w Palermo. Przez lata wielokrotnie przebudowywany, obecna, bogato zdobiona fasada pochodzi z roku 1724, wtedy też przebudowano cały plac. Wewnątrz trzy nawy o skromnym wystroju przekryte są kopułą oraz bogato zdobione boczne kaplice.
Palermo Street food
O ulicznym jedzeniu na bazarze Vucciria w Palermo napisałam osobny post, do którego link zamieszczam poniżej.
Sycylia. Palermo, jakiego nie znacie – wieczorny street food na targu Vucciria
Port La Cala
© Agostino Manno
Bardzo ładny port jachtowy w kształcie podkowy, tuż za labiryntem wąskich uliczek Vuccirii. Miejsce szczególnie urokliwe tuż przed zachodem słońca.
Kalsa – duchy i wstydliwe zakonnice
Dzielnicą budzącą najwięcej grozy, straszącą rozpadającymi się budynkami, labiryntem uliczek, których próżno szukać na mapach, mafią i widocznymi do tej pory zniszczeniami z czasów drugiej wojny światowej jest Kalsa. Ale to właśnie tam można najintensywniej poczuć klimat miasta.
„Stara dzielnica Kalsa (od kassaro – kasr z arabskiego zamek) w IX i X wieku podczas arabskiego panowania była siedzibą emira, a dzisiaj ma wiele wąskich uliczek i zaułków (vicolo). Ich nazwy do dziś często pisane są tu także po arabsku i hebrajsku. Bywa, że bramy domów są zamknięte lub wręcz zabite deskami. W oknach zaciągnięte rolety jakby od dawna nie było tu nikogo. Via della Vetriera, przy której znalazłam mieszkanie, jest tak małą, że nie ma jej na popularnych planach miasta. W domu na tej ulicy urodził się znany sędzia Paolo Borsellino, niedaleko zaś jego towarzysz – sędzia Giovanni Falcone. Obaj zginęli w odstępie pięćdziesięciu dni. Wielka odwaga tych ludzi ciągle robi wrażenie. Myślimy o nich, przejeżdżając obok resortu sprawiedliwości w Palermo, mieszczącego się niemal w pancernym gmachu wybudowanym specjalnie dla procesów cosa nostry. Dzisiejszy turysta na Sycylii nie spotyka się z mafią. Choć jest ona obecna, dla nas jest niewidzialna. Kabura pistoletu ukryta pod marynarką, płatność niemal wszędzie tylko gotówką, brak paragonów – to drobne przejawy podwójnego życia, które możemy czasem dostrzec. Poza tym interpretujemy drobne obrazki, które uda nam się czasem zobaczyć. […] Dopiero koło ósmej zaczynają pracę nasi znajomi z budowy. Początek pracy to opuszczenie wielkiego kontenera, który całą noc spędza wysoko w powietrzu, zawieszony na dźwigu. Jego zawartość jest cenna, pełna sprzętów i narzędzi budowlanych. Wygląda na to, że tylko na wysokości jest bezpieczna. Na drugi dzień panowie z budowy mówią nam: buongiorno. Jesteśmy już sąsiadami. Coraz bardziej dociera na nasze piąte piętro odgłos miasta, a senną ulicę ożywiają pierwsi przechodnie. Słychać zgrzyt podnoszonych rolet, warkot pierwszych przejeżdżających samochodów i skuterów, a czasem nawet stukot kopyt muła zaprzężonego do sycylijskiego wózka. Kobiety z dziećmi siedzą na plastikowych krzesłach przed mieszkaniami na parterze. Z wnętrza ich domów słychać nadawany w telewizji poranny program. Nieco ruchu dodają powiewające plastikowe kolorowe paski, zawieszone w drzwiach. Via Vetriera i Palermo powoli się budzą.”
Ewa Cichocka „Sycylia. Między niebem a morzem”
Piazza Pretoria i Fontanna Pretoria
Najsłynniejsza fontanna Palermo, a nawet na całej Sycylii, ma bardzo nietypową historię. Została zaprojektowana przez toskańskiego rzeźbiarza Francesco Camillianiego i choć miała zdobić ogród jednej z willi, to ostatecznie ustawiono ją w sercu Palermo. Niestety, z uwagi na nagość figur otaczających fontannę, fakt ten nie spodobał się palermiańskim zakonnicom. Legenda głosi, że pewnego razu wybrały się one na Piazza Pretoria z zamiarem pozbawienia męskich figur przyrodzenia, ale zabrakło im odwagi i skończyło się na odłupaniu nosów. Urok tego miejsca wykorzystali projektanci z domu mody Dolce & Gabbana urządzając latem 2017 roku wokół fontanny niesamowity pokaz kolekcji inspirowanej Sycylią i „Lampartem” Lampedusy.
Piazza Bellini
Kościół San Cataldo
Piękna budowla z trzema kopułami w stylu arabskim jest o tyle niezwykła, że na zewnątrz prezentuje się bardzo okazale, ale wewnątrz – nie licząc mozaikowej posadzki – całkowicie pozbawiona jest ozdób. Niesamowite wrażenie, miejsce z pewnością warte odwiedzenia łącznie z sąsiednim kościołem La Martorana, które wspólnie tworzą niesamowitą mieszkankę i są niejako swoją odwrotnością. Dlaczego?
Kościół La Martorana (Santa Maria dell’Ammiraglio)
Kościół Santa Maria dell’Ammiraglio nazywany La Martorana to zupełne przeciwieństwo San Cataldo, choć oba znajdują się na tym samym placu. Tutaj sytuacja jest odwrotna. La Martorana z zewnątrz – nie licząc fantazyjnej dzwonnicy – nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale wnętrze rzuca na kolana i daje niesamowity kontrast z surowym San Cataldo. Niesamowite mozaiki i freski zdobiące sklepienie zachwyciły mnie do tego stopnia, że nie mogłam oderwać od nich wzroku. Ciekawostka, zakonnice z kościoła La Martorana stworzyły frutta di Martorana, marcepanowe dzieła sztuki, stanowiące jedną z głównych atrakcji kulinarnych Sycylii. Przepis powstał na początku XIV wieku, kiedy to z okazji Wielkanocy do Palermo przyjechał papież Klemens V. Zmartwione brakiem świeżych owoców siostry wymyśliły te z marcepanu, a następnie udekorowały nimi drzewo. Piękne, żywe kolory uzyskano dzięki użyciu gumy arabskiej, która nadała lepką konsystencję barwnikom pochodzącym z roślin: róży, szafranowi, pistacji. Bazą masy marcepanowej są wspaniałe sycylijskie migdały, zaliczane do najlepszych na świecie. Tłucze się je na mączkę, a następnie dodaje cukier i aromaty. Frutti di Martorana są tak piękne, że trudno odróżnić je od prawdziwych. Choć są dość drogie (wykonywane ręcznie z wielką precyzją), to warto rozważyć kupno kilku sztuk i przywiezienia ich jako pamiątki. A wracając do kościoła. Gdybyście mieli zobaczyć tylko jeden kościół w Palermo i zastanawiali się, który wybrać, to moja rada brzmi – La Martorana.
Kościół Santa Caterina
Capo – 1100 lat historii, „Ojciec Chrzestny” i sorbet z Lampedusą
Bazar Capo
Katedra
Palermiańska katedra wzbudza mieszane uczucia, a wszystko to za sprawą wymieszania zbyt wielu różnych stylów architektonicznych. Budynek wzniesiono w drugiej połowie XII wieku, ale z pierwotnego założenia nie pozostało prawie nic. Najistotniejsze zmiany wprowadzono pod koniec XVIII wieku, poszerzając główną nawę i dokładając kopułę. Ciekawym rozwiązaniem jest dzwonnica zlokalizowana po drugiej stronie ulicy, połączona z głównym budynkiem dwoma łukami. Absydy katedry z zewnątrz zachowały pierwotny charakter. Wnętrze po ostatniej przebudowie otrzymało ostatecznie wystrój klasycystyczny.
Teatro Massimo
© Maria Flavia CN
© Fabio Sanfilippo
Teatr zaprojektowano i wzniesiono w drugiej połowie XIX wieku, burząc część starej zabudowy Palermo. Budynek o powierzchni prawie 8 000 m2 należy do największych gmachów operowych Europy. Wnętrze ma pięć kondygnacji z lożami i galerią, a sufit zdobią wspaniałe freski. Do gmachu prowadzą monumentalne schody, na których rozegrała się finałowa scena „Ojca Chrzestnego”.
„[…] spotykamy się […] na słynnych schodach teatru (to plener strzelaniny i sceny śmierci Marii Corleone z trzeciej części Ojca Chrzestnego). […] oglądamy i fotografujemy łby wielkich lwów z brązu, dźwigających personifikacje Tragedii i Liryki, przy wielkich schodach Massimo. Naszkicował je w 1957 roku polski rzeźbiarz Karol Tchorek. Kolejnego dnia oglądamy operowe wnętrza neoklasycystycznego budynku opery z końca XIX wieku. Widownia w kształcie podkowy z pięcioma kondygnacjami balkonów aż kipi od natłoku karmazynowego pluszu, kryształowo-złotych żyrandoli i kandelabrów oraz tłumu postaci ze scenek rodzajowych na stylizowanych freskach. Podczas naszej wizyty na wielkiej scenie odbywa się próba przed koncertem, więc możemy sprawdzić akustykę. Nie wiem, gdzie siedział Iwaszkiewicz z córką podczas premiery w 1949 roku, ale myślę o tym, siedząc w loży królewskiej i mając przed sobą scenę, a u stóp i po bokach miejsca dla publiczności. […] Refleksja nasuwa się przed teatrem. Jestem tu po ponad sześćdziesięciu latach od premiery.”
Ewa Cichocka „Sycylia. Między niebem a morzem”
Piazza Verdi
Pijemy kawę w wąskiej via Bara przy placu Verdiego, gdzie skryły się małe teatry i pracownie wytwarzające marionetki. Przed Massimo czekają konne powozy, a niedaleko jest znana lodziarnia Antica Pasticceria Mazzara, miejsce pracy twórczej autora Lamparta. Ponoć pisząc książkę Lampedusa ranki spędzał w tej kawiarni, a najbardziej lubił sorbet o smaku melona z dodatkiem jaśminu i, jak pisał Herling-Grudziński, „od 9.30 do trzeciej zapełniał zeszyt po zeszycie swym równym pismem”. Ewa Cichocka „Sycylia. Między niebem a morzem”
Albergheria – koronkowa robota i zakupy na słynnym bazarze Ballaro
Targ Ballaro
Najsłynniejszy bazar Palermo, na którym codziennie do godziny 13 (oprócz niedzieli) kupicie świeże owoce, warzywa, ryby oraz akcesoria gospodarstwa domowego. Wieczorem Ballaro oferuje street food podobny, jak ten na bazarze Vucciria. Nie jadłam tutaj, ale opowiem Wam o wieczornym Ballaro słowami Ewy Cichockiej.
„Wchodzimy w kramy Ballaro. Mimo późnej pory i całkowitych już ciemności bazar oświetlony jest gołymi żarówkami i pełen głośnej klienteli. Mnóstwo sprzedających i kupujących. Na straganach głównie warzywa, a w parterach domów czynne liczne knajpki, wystawiające jeden czy dwa stoliki na ulicę. Sporo ludzi, Sycylijczycy, ale też mieszkańcy krajów Magrebu. Mieszają się najróżniejsze zapachy i dymy z garkuchni. Patrzę na tę mieszaninę z zaciekawieniem, ale jednocześnie ogrania mnie strach. […] Wielka głęboka patelnia pełna jest rozgrzanej oliwy. Irena wyjaśnia, że smażą się na niej placki z ziemniaków i ciecierzycy (panelle di ceci, crocche) i pyta, czy mamy ochotę skosztować? Zastanawiam się, jak mamy tu jeść? Irena omawia to z kucharzem-sprzedawcą, który przywołuje pomocnika i zaraz mamy stolik i dwie ławki na skraju ulicy. Nasz kucharz rzuca na olej kulki z papki ziemniaczanej i ciecierzycy i smaży. Po chwili podaje nam bułki z rumianym plackiem w środku, a do tego zimne piwo. […] Zajadając krokiety, musimy się trochę przesunąć ze stołem, bo jakiś samochód chce przejechać, a jest za wąsko. Kiedy się przedostaje, ustawiamy znów ławki, siadamy i jemy dalej – jak gdyby nigdy nic. Kolorowe światła, gwar, krzyki sprzedawców, warkot skuterów, pytania kucharza, czy nam smakuje, śmiech Ireny albo piwo powodują, że że lekko wiruje nam świat. A ja myślę sobie, czy tych placków skosztował też podczas swojej wizyty w Palermo Goethe, poszukujący śladów osiemnastowiecznego awanturnika Giuseppe Balsamo (Cagliostro)?”
Ewa Cichocka „Sycylia. Między niebem a morzem”
Aktualizacja grudzień 2017. Więcej o jedzeniu na Ballaro przeczytacie tutaj. Relację na żywo, którą prowadziłam w grudnu z bazaru możecie obejrzeć na Facebooku w grupie WŁOCHY – podróże & styl życia (jeśli jeszcze Was tam nie ma – serdecznie zapraszam) wpisując w okienku grupowej wyszukiwarki „Ballaro”.
Kościół Casa Professa (Il Gesu)
O niezwykle bogatych i zdobnych wnętrzach jezuickiego kościoła przeczytałam gdzieś, że to koronkowa robota. I słusznie, bardzo trafne określenie. Il Gesu powstał w szczytowym okresie palermiańskiego baroku. Ściany, kolumny i posadzka pokryte są wielokolorowym marmurem, sklepienie ozdobiono freskami, a filary zdobią drobne rzeźby przypominająca koronkę.
Palazzo Conte Federico
Palazzo Conte Federico zlokalizowane jest nieopodal Katedry św. Rozalii oraz Palazzo dei Normani. Pałac został zbudowany na punicko-romańskich murach miejskich, które otaczały starożytne Palermo. Wieża zbudowana w stylu arabsko – normańskim w XII wieku na południowym narożniku pałacu (patrz nocleg w B&B Torre dei Federico) jest jedną z niewielu pozostałości dawnych murów miejskich. Obecnie palazzo oferuje zwiedzanie obiektu z przewodnikiem (45 minut z jednym z właścicieli – pałac + wieża lub 60 minut dla grup min. 20 osób – zwiedzanie + aperitif).
Kościół Santissimo Salvatore
© Leah R
Piękny kościół barkowy o bardzo ciekawym rozwiązaniu. Wnętrze ma kształt elipsy, a ołtarz główny nie jest zlokalizowany na wprost wejścia, a po jego prawej stronie. Via Vittorio Emanuele 382, tuż za katedrą w stronę Quatro Canti.
Kościół San Giuseppe dei Teatini
Wzniesiony w pierwszej połowie XVI wieku na rogu Quatro Canti barkowy kościół San Giuseppe dei Teatini zachwyca potężnymi kolumnami, wspaniałymi freskami oraz licznymi zdobieniami z kolorowego marmuru.
San Giovanni degli Eremiti
Zbudowany w stylu arabsko-normańskim za czasów Rogera II na fundamentach klasztoru Benedyktynów dawny kościół San Giovanni degli Eremiti ma czerwone kopuły oraz piękny ogród pełen kwiatów i cytrusów otoczony krużgankami o podwójnych kolumnach, będące pozostałością po klasztorze. Zwróćcie uwagę na wnętrze kopuł. Identycznie jak w przypadku kościoła San Cataldo brak jest jakichkolwiek zdobień. To piękne i bardzo klimatyczne miejsce. Jako ciekawostkę zdradzę Wam, że było to również jedno z pierwszych miejsc, które zobaczyłam podczas pierwszej wizyty w Palermo jako siedemnastolatka. Bardzo zapadło mi wtedy w pamięci, bardziej niż Capella Palatina, teatro Massimo i targ Ballaro. Wróciłam tutaj w 2014 roku i krużganki (byłam wtedy w ogrodzie całkiem sama) zrobiły na mnie jeszcze większe wrażenie.
Palazzo Normano i Capella Palatina
© Rosario Sanguedolce
© Pierre
Palazzo dei Normani pochodzi z XI wieku, wzniesiony został przez Arabów na ruinach rzymskiego fortu, następnie powiększony, aby w końcu stać się oficjalną siedzibą króla Rogera II. Tym, co najbardziej przyciąga zwiedzających do pałacu jest jeden z najbardziej znamienitych zabytków Palermo, wpisana na listę UNESCO Capella Palatina, ozdobiona wspaniałymi mozaikami, uznawanymi za klejnot architektury mauretańsko-normańskiej. Bazylika ma trzy nawy rozdzielone kolumnami, a także trzy absydy. Kopułę pokrywa mozaika Chrystusa Pantokratora, natomiast z niszach zobrazowano postaci czterech ewangelistów.
Porta Nuova
© Denise Pucci
Porta Nuova wzniesiona w roku 1583 dla upamiętnienia przybycia do Palermo cesarza Karola V. Ta piękna, okazała budowla przylegająca do Palazzo dei Normani jest faktycznym początkiem palermiańskiej starówki i głównej ulicy miasta via Vittorio Emanuele, która zaczynając się tutaj biegnie aż do brzegu morza, tworząc uprzednio Quatro Canti na przecięciu z via Maqueda.
Piazza della Vittoria i Villa Bonano
Jeden z największych i najbardziej znaczących placów Palermo, rozciągający się na tyłach Palazzo dei Normani. Rosną tu wspaniałe palmy i kaktusy, jest też okazał fontanna i sporo ławek w cieniu drzew. To idealne miejsce na przerwę w zwiedzaniu, romantyczny spacer czy konsumpcję jedzenia kupionego uprzednio na wynos.
Poza ścisłym centrum Palermo
Na północ – Teatro Politeama i Piazza Garibaldi
Klasycystyczny budynek teatru pochodzi z drugiej połowy XIX wieku. Jego charakterystycznym elementem jest fasada w formie łuku triumfalnego, na szczycie którego ustawiono olbrzymią rzeźbę przedstawiającą zaprzężony w konie rydwan.
Na zachód – Katakumby Kapucynów
© roba66
© Giovy
Katakumby pod klasztorem Kapucynów (Convento dei Cappuccini) oferują niecodzienną atrakcję, polecaną jedynie zwiedzającym o silnych nerwach. Na ścianach, w niszach skalnych i trumnach zgromadzono około 8 tysięcy zwłok ludzkich, większość zmumifikowanych, część w postaci szkieletów, możnych obywateli Palermo: duchownych i arystokracji, z podziałem na mężczyzna, kobiety, dzieci, w większości odzianych w stroje z epoki, w której żyli. Oficjalnie proceder mumifikacji i pochówku w katakumbach został zakazany w roku 1881, ale najsłynniejszy „eksponat” krypty pochodzi z roku 1920. To ciało dwuletniej dziewczynki, zabalsamowane tak dobrze, że po niemal stu latach dziecko wygląda, jakby spało. Więcej o mumii Rosalii Lombardo przeczytacie w poście Sekret śpiącej królewny z Palermo. Katakumby Kapucynów po latach prac renowacyjnych zostały ponownie otwarte, wstęp kosztuje 5 euro za osobę.
Na południe – Villa Giulia i Ogród Botaniczny
Villa Giulia to piękny ogród miejski w stylu włoskim z imponującym szpalerem wysokich palm, posągami, fontannami i bogactwem kwiatów, rozciągający się tuż przy nadmorskiej promenadzie. Ogór założono w roku 1778 według projektu Niccolo Palmy, nazwa pochodzi od imienia żony wicekróla. Villa Giulia była pierwszym parkiem publicznym w Palermo, wówczas znajdującym się poza murami miejskimi. Znajdziecie go na końcu via Lincoln. Szczególnie polecam wybrać się tutaj nieco głodnym, a wcześniej, po drugiej stronie ulicy kupić na wynos któryś ze specjałów palermiańskiej kuchni w Barze Touring (pisałam o nim w kulinarnym przewodniku po Palermo). Tuż obok Villi Giulia, kawałek w stronę dworca kolejowego, znajduje się ogród botaniczny, założony w roku 1785. Słynie on z bardzo urozmaiconych, egzotycznych okazów, w tym palm, bambusów, dracen, kaktusów. Najsłynniejszą rośliną jest liczący 150 lat, ogromny figowiec dusiciel.
Wycieczki z Palermo
Monte Pellegrino – u św. Rozalii
© Giuseppe Lanzetta
Monte Pellegrino to wzgórze o wysokości 606 m n.p.m. położne jest na północny-zachód od Palermo, pomiędzy miastem a Mondello. Jest to popularne miejsce spacerów i pikników, z którego można podziwiać piękne widoki. Można tu również zwiedzić sanktuarium patronki miasta św. Rozalii, której szczątki znaleziono w grocie na wzgórzu, a następnie przeniesiono uroczyście do katedry. Do Mondello dojedziecie autobusem linii 806, natomiast na Monte Pellegrino (do sanktuarium) dojedziecie autobusem nr 812, oba odjeżdżają z przystanku Crocci (via della Liberta) koło Teatro Politeama.
Mondello – na plażę w klimacie belle époque
Piękna, długa plaża piaszczysta to ulubiony cel podmiejskich wyjazdów mieszkańców Palermo. Jest to miejsce malowniczo położone pomiędzy dwoma wzgórzami: Monte Pellegrino i Monte Gallo. Kiedyś Mondello było małą wioską rybacką, jednak pod koniec XIX wieku miejsce to stało się modne, bogaci mieszkańcy Palermo zaczęli budować secesyjne wille otoczone pięknymi, zielonymi ogrodami. Wówczas zbudowano również molo i łaźnie, tak charakterystyczne i nadające temu miejscu po dziś dzień klimat belle époque.
„Jesienią w Mondello restauracje, które zapełniają wieczorami goście w sezonie, są senne i puste. Można w spokoju popatrzeć na wędkarzy, łodzie rybackie, podpływające do pomostu ryby, a wszystko na tle wiszącej nad brzegiem góry Monte Pellegrino. Myślę o tym, jak kiedyś wyglądała ta mała rybacka wioska. W witrynie starego zakładu fotograficznego w Palermo znajduję ten sam widok na fotografii w kolorze sepii, pewnie z początku XX wieku. Młodzi małżonkowie w kapeluszach, z maleństwem w koronkach na rękach, siedzą na piasku, a w tle Monte Pellegrino „kąpie stopy w bławatach morza”. Oprócz strojów nic się w tym widoku nie zmieniło.”
Ewa Cichocka „Sycylia. Między niebem a morzem”
Do Mondello dojedziecie autobusem linii nr 806 z Piazza Garibaldi (Teatro Politeama).
Monreale
Górująca nad doliną Conca d’Oro katedra w Monreale jest szczytowym osiągnięciem architektury arabsko-normandzkiej. Została wzniesiona w roku 1172 na zlecenie Wilhelma II, wraz z sąsiadującym z nią klasztorem Benedyktynów. Szczególnie zachwyca wnętrze katedry ze złotymi mozaikami: ogromny Chrystus Pantokrator w środkowej absydzie oraz sceny ze Starego Testamentu. Największe wrażenie robią jednak krużganki, uznawane za arcydzieło sztuki normandzkiej. 228 małych, podwójnych kolumn, każda ozdobiona innymi detalami, wspierają mauretańskie łuki i otaczają palmowy ogród. Do Monreale dojedziecie autobusem linii AST, przystanek znajduje się na początku via Roma.
Dolina Conca d’Oro widziana z Monreale
Cefalu – czwarty Pantokrator
Katedra w Cefalu © chromonster
Chrystus Pantokrator w katedrze w Cefalu © Steven Levin
Jeżeli mozaikowe zdobienia Katedry w Monreale, Capella Palatina czy kościoła La Martorana urzekły Was i chcielibyście zobaczyć więcej, albo zwyczajnie będziecie w Palermo przynajmniej tydzień i zastanawiacie się, gdzie pojechać na jednodniową, niedrogą wycieczkę korzystając jedynie z komunikacji publicznej, to Cefalu jest w mojej ocenie idealnym miejscem. Małe, bardzo ładne miasteczko z uroczą starówką oraz malowniczą plażą, wciśniętą pomiędzy mury a morze, wykorzystał m.in. reżyser Giuseppe Tornatore jako plener w filmie „Cinema Paradiso” z roku 1988. Pantokrator zdobiący absydę katedry powstał w roku 1148 jako pierwszy na Sycylii i jest on pierwowzorem podobnych mozaik powstałych później w Palermo. Pociąg regionalny (Regionale) kursuje do Cefalu z głównego dworca Palermo Centrale na Piazza Giulio Cesare (tuż przy południowym końcu via Roma) średnio co godzinę, podróż trwa ok. 40 – 50 min, koszt biletu to 5,60 euro / osobę w jedną stronę. O Cefalu pisałam więcej tutaj, serdecznie zapraszam.
Specjalnie dla Italia by Natalia
Palermo Katarzyny Strycharskiej. Co rekomenduje Wam prowadząca stronę na Facebooku „Jedziemy do Palermo”?
Tu mieszkam: moje Palermo
W Palermo mieszkam od 7 lat. Gdy przyjechałam tu po raz pierwszy poczułam, że to jest moje miejsce. Czym mnie urzekło to miasto? Palermo jest specyficzne i pełne skrajności, albo je pokochasz od pierwszego wejrzenia, albo znienawidzisz na zawsze. Palermo to jedno z tych miast, które koniecznie trzeba zobaczyć i poczuć jego atmosferę. Cudowne zabytki, stare zniszczone kamienice oraz wąskie uliczki zaskakują swym urokiem i rozmaitością. Zwieńczone małymi placykami, pełnymi barów, kawiarni i restauracji, nadają temu miastu niesamowitą aurę. To właśnie na ulicy toczy się nocne życie Palermo. Wszystkie atrakcje skupione są w centrum i jego okolicach. W starej części miasta znajdują się zabytki sakralnej i świeckiej architektury. Tak naprawdę odkrywam to miasto każdego dnia na nowo. Czasami wsiadam do autobusu i jadę do centrum, spaceruję, robię zdjęcia, obserwuję ludzi, przysłuchuję się ich rozmowom, docieram do tych zakątków gdzie toczy się prawdziwe życie. Moje ulubione miejsca to: dzielnica Kalsa, bazar Vucciria i jego okolice.
Co warto i trzeba zobaczyć w Palermo? Moje rekomendacje
- Fontannę Pretoria zwaną Fontanną Wstydu na Piazza Pretoria,
- Plac Qatro Canti,
- Katedrę Santa Rosalia,
- Teatro Massimo i Teatro Politeana,
- Ogród Botaniczny,
- Katakumby Kapucynów,
- Bazary: Vucciria i Ballaro,
- Pałac Pallazo dei Normanni oraz znajdującą się tuż obok największą bramę miejską w Palermo czyli Porta Nuova,
- Place: Piazza San Domenico oraz Piazza Marina gdzie usytuowany jest Ogród Garibaldi i olbrzymie fikusy,
- Dzielnicę La Kala położoną tuż obok portu oraz Porta Felice czyli bramę portową a nieco dalej przystań jachtową,
- Pałace: Palazzina Cinese oraz Palazzo Della Zisa,
- Kościoły na Piazza Bellini oraz średniowieczny kościół San Giovani degli Eremini,
Aby odpocząć na plaży warto odwiedzić Mondello – małą miejscowość oddaloną od Palermo o 11 km, dokąd bez problemu można dojechać autobusem linii 806 (z centrum, przystanek tuż obok Teatro Politeama). Liczne restauracje usytuowane nad samym morzem, serwujące owoce morza znajdziecie zaś w niedalekim Sferracavallo / Villaggio Gastronomico. Nie można też pominąć katedry w Monreale (9km od Palermo, jeździ tam autobus miejski) wraz z krużgankami oraz Monte Pellegrino (dojazd także autobusem miejskim), skąd można podziwiać panoramę miasta a także odwiedzić znajdujące się prawie na szczycie góry Sanktuarium di Santa Rosalia. Palermo to nie tylko historia i zabytki ale także ludzie, obyczaje i oczywiście pyszne jedzenie. Jacy są mieszkańcy Palermo? Bardzo otwarci, pomocni i niezwykle życzliwi. Gdy pomieszkasz tam trochę dłużej możesz spodziewać się, że szybko zapomną, iż jesteś cudzoziemcem i zaczną rozmawiać z Tobą dialektem, którego nie będziesz w stanie zrozumieć (przynajmniej na początku) nawet dobrze znając włoski. Jest to jednak wyraz akceptacji i sympatii. Swoją innością i barwnością zaskakują też targowiska, na których można kupić wszystko: świeże owoce i warzywa, ryby, napoje, ubrania i wiele innych rzeczy mniej lub bardziej potrzebnych. Mój ulubiony to Mercato Il Capo w samym centrum miasta na Via Cappuccinelle. Odkryjecie tam zapachy, kolory i smaki, które niestety czasami są przez nas zapomniane lub zupełnie nam nieznane.
Potrawy warte spróbowania
- Panelle – placki z ciecierzycy smażone w oleju, w bułce z sezamem,
- Caponata – smażone lub duszone plastry bakłażanów z różnorodnymi dodatkami,
- Pasta con le sarde – makaron z sardynkami i fenkułem,
- Arancini – smażone, panierowane kulki z ryżu z różnorodnymi farszami,
- Pasta alla norma – makaron z ostrym sosem pomidorowym, bakłażanem i ricottą,
- Sarde a beccafico – panierowane, smażone sardynki nadziewane orzechami piniowymi,
- Cassata – ciasto biszkoptowe z ricottą, kandyzowanymi owocami, czekoladą i tym, czego jeszcze dusza zapragnie,
- Cannoli – kruche rurki z kremami i różnorodnym nadzieniem,
- Pane con la milza – paski cielęcych podrobów (a dokładnie śledziony i płuc w stosunku: 30% śledziony i 70% płuc), smakują jak smażona wątróbka,
- Stigghiole – grillowane baranie flaki z cebulką i zieloną pietruszką (dobre ale zbyt ciężkie jak dla mojego żołądka),
- Sfincione – pizza na grubym cieście z cebulką i pomidorami, typowa dla Palermo, można ją kupić na ulicy,
- Pasta con le sarde – makaron z rybami sarde (pyszny trzeba spróbować),
- Anelletti al forno – zapiekany makaron,
- Polpette di sarde – pulpety z ryb sarde.
Dużo tych pyszności można spróbować wieczorem na bazarze Vucciria, gdzie spotykają się mieszkańcy Palermo. Ceny dań zaczynają się od 2,5 EUR, napoje kosztują w granicach 1-1,5 EUR. Bardzo popularne w Palermo są tzw. Apericena. Jest to rodzaj bufetu i baru jednocześnie, gdzie za kwotę od 5 do 7 EUR, w zależności od miejsca, można napić się spritza, wina, drinka lub innego napoju i najeść się do woli. Serwowane są różnego rodzaju przystawki oraz pasty. Polecam miejsca na Apericena: Calamuri niedaleko portu Via Francesco Matera 8, La Champagneria – miejsce niedaleko Teatro Massimo gdzie jest ciąg barów, które organizują Apericena. Rada: wybierzecie się już około godziny 19 a znajdziecie na pewno wolny stolik i będzie duży wybór jedzenia. Nocne życie Palermo trwa 7 dni w tygodniu. To miasto nigdy nie śpi, każdy znajdzie tu dla siebie odpowiedni rodzaj rozrywki, zarówno w centrum jak i na obrzeżach miasta. Latem polecam do odwiedzenia bary i dyskoteki usytuowane na plażach czy skałach, do których sama chętnie chodzę.
Gdzie jeszcze warto zawitać w poszukiwaniu niezwykłych smaków?
- La Braciera Pizzeria Ristorante: super miejsce, pyszna pizza i nie tylko, ceny przystepne, adres: Via san Lorenzo 6 B. Od czerwca lokal będzie przeniesiony La Scuderie di Villa Lambadusa, adres: Via Dei Quartieri 106.
- Al Gelatone: – jak dla mnie najlepsza lodziarnia w Palermo, przeróżne smaki lodów, wielkie porcje i pyszne. Adres: Via Autonomia Siciliana 98.
- Pacinotti’S: restauracja/kawiarnia – otwarta do późna, można tam zjeść pyszną pastę z pistacjami oraz wiele innych dań, duże porcje, ceny normalne, adres: Via Antonio Pacinotti 110.
- Villaggio Gastronomico Sferracavallo: można tam zjeść wszystko na co tylko macie ochotę, ale przede wszystkim świeże owoce morza jak: cozze, polpo, ricci.
- Trattoria Mamma Ciccina: super trattoria z kuchnią typowo palermitańską, adres: Via d’ossuna, n°15 – 90138 Palermo (zona tribunale)
Jak się poruszać po Palermo?
Może wyda Wam się to śmieszne ale warto posłuchać paru wskazówek, żeby potem nie być zaskoczonym. Jeśli zdecydowaliście się na wynajęcie samochodu, musicie być przygotowani na „niezłą” jazdę (dosłownie). W Palermo bowiem każdy ma pierwszeństwo i każdy jest właścicielem ulicy. Palermitańczycy parkują gdzie chcą (też dosłownie), przejeżdżają na czerwonym świetle i pod prąd. Pamiętajcie: parkujcie tylko na wyznaczonych, niebieskich, płatnych pasach, lub tam gdzie ich nie ma. Nigdy tam gdzie jest zakaz. Wyda Wam się to nierealne ale jest wykonalne. Jeśli decydujecie się na autobusy, musicie uzbroić się w cierpliwość. Rozkłady jazdy nie zawsze są adekwatne do realnych godzin przyjazdów i odjazdów, zwłaszcza poza centrum miasta. Ceny biletów: 90 minutowy 1,40 EUR, 1 dniowy 3,50 EUR, 2 dniowy 5,70 EUR, 3 dniowy 8 EUR, 4 dniowy 10,20 EUR, 5 dniowy 12,50 EUR, 7 dniowy 16,80 EUR. Takie jest moje Palermo. Kocham to miasto właśnie za ten chaos, nieład, brak organizacji i za to, że jest tak inne. Zapraszam Was do samodzielnego odkrywania Palermo, jego smaków, zapachów i zakamarków. Także poprzez mojego bloga: Jedziemy do Palermo.
Palermo Ewy Cichockiej, dziennikarki i pisarki, laureatki Nagrody Magellana 2016 za książkę „Sycylia. Między niebem a morzem”
Italia by Natalia: Gdybyś mogła wrócić do Palermo tylko na jeden dzień, to które miejsca byś odwiedziła ponownie i dlaczego?
Ewa Cichocka: Taki wybór jest trudny, kiedy tęsknisz do wielu miejsc i miłych dni spędzonych w tym mieście. Ale myślę, że chciałabym powtórzyć te, które są związane z naszymi twórcami, których wyjątkowo zainspirowało to miasto. Przy dźwiękach arii z „Króla Rogera” z opery Szymanowskiego chciałabym ponownie wejść do Cappella Palatina w pałacu Normanów, tak jak robił to nucąc Iwaszkiewicz, przyjaciel kompozytora i autor libretta. Zanurzyć się, jak opisał to Meastro, w przyćmionym złocie, połyskujących sennie w świetle tysiącznych świec, jarzących się w zawieszonych u stropu polykandelach… Podczas niedzielnej mszy i śpiewu chorału gregoriańskiego w świątyni La Martorana chciałabym znów spojrzeć na tańczące na mozaikowych stropach błękitne anioły i pomyśleć o cudownym dziele ikonografa Porfirego z nieistniejącej już powieści Szymanowskiego „Efebos”, której ten kościół stał się inspiracją. Chciałabym znów zobaczyć zachód słońca za pałacykiem La Zisa przy szumie fontann i śpiewie słowików, poszukać liści bluszczu, które zrywał tu Krasiński, marząc aby zamieszkać w tej sieni mauretańskiej z ukochaną Delfiną. A na koniec udałabym się na targ Vucciria, nazywany sercem i żołądkiem Palermo, gdzie w wśród straganów jak z obrazu Renato Guttuso Marzenie głodnego, mogłabym objadać się smażoną mieszkanką warzyw i owoców morza frittura di paranza, popijając chłodnym, białym winem. Oczywiście w towarzystwie moich palermitańskich towarzyszy podróży, planując tu… kolejny powrót.
Italia by Natalia: Co według Ciebie najbardziej niezwykłego jest w Palermo?
Ewa Cichocka: W Palermo niezwykła jest struktura miasta. To miejsce dla konesera, bo na pierwszy rzut oka i bez wiedzy o jego dziejach – nie jest chyba specjalnie zachęcające. Znam wiele osób, które było nim rozczarowane. Nie ma jednego centrum, place i zabytki wciśnięte są czasem w ciasno zabudowane miasto. Dawny średniowieczny układ wąskich uliczek i zaułków, często w kiepskiej kondycji – nie zachęca. Dla mnie jednak te spacery uliczkami starej dzielnicy Kalsa, poprzez placyki, maleńkie skwery jest niekończącą się i ciekawą wędrówką. W starych kamienicach i pałacach i zamkniętych świątyniach można dostrzegać pozostałości dawnej świetności. Każdy portal, balkon czy kroksztyn jest inny. To czasem bardzo zaskakujące odkrycia. W niektórych zamieszkałych i zadbanych mieszkają jak w rodzinnych twierdzach arystokraci. I ta chyba ciągłość życia tego miasta i zlepek różnych kultur najbardziej pociąga. Kopuły świątyń, przypominające bardziej saraceńskie meczety, pełne arabskich stropów i mozaikowych obrazów. Szczyt Monte Pellegrino, gdzie znaleziono relikwie św. Rozalii, górujący nad miastem, w którym współcześnie dekorując ulice girlandami i żarówkami wspomina się cyklicznie święta, obrończynię miasta przed zarazą sprzed wieków. Trwające przez setki lat targi, na których można kupić warzywa i ryby, sięgają arabskich tradycji, dokładnie w tych samych miejscach. Tłum różnokolorowych mieszkańców wśród straganów przypomina na każdym kroku, że Sycylia leży pomiędzy Europą i Afryką i tak było tu zawsze.
Więcej o książce Ewy przeczytacie w mojej recenzji , natomiast zainteresowanych kupnem zapraszam tutaj.
Palermo Sławy Węgrzyn, prowadzącej portal „Jedziemy na Sycylię”
Italia by Natalia: Gdybyś mogła wrócić do Palermo tylko na jeden dzień, to które miejsca byś odwiedziła ponownie i dlaczego?
Poza moim pierwszym pobytem w Palermo, kiedy spędziłam tam cztery dni, kolejne kilka razy byłam tam właśnie jeden dzień, a nawet raz tylko kilka godzin. Zaglądam wtedy z reguły w parę miejsc, tak jakbym witała się ze znajomymi: corso Vittorio Emanuele, od portu aż do Porta Nuova, to moja ulubiona ulica, na której zawsze się dzieje coś ciekawego. Nie można nie zajrzeć na Quattro Canti, a także Piazza Marina i Parco Garibaldi z ogromnymi figowcami – dusicielami. Kilka razy zaglądałam w pobliże San Cataldo i Martorana, ale za każdym razem właśnie wtedy te kościoły były zamknięte, w końcu jednak udało mi się je zobaczyć – właśnie podczas takiego 3 – godzinnego pobytu przejazdem w Palermo!
Italia by Natalia: Co według Ciebie najbardziej niezwykłego jest w Palermo?
Niezwykłe jest po prostu … Palermo! Miasto szalone, gdzie jak w wielkim garnku kipi wszystko, co wydawałoby się, zupełnie do siebie nie pasuje: wielka elegancja i straszliwa bieda, gościnność i cwaniactwo, hałas i zaduma, zieleń i morze, Pantokrator i barok, i tak mogłabym wymieniać długo. Mnie się jak dotąd udało zaledwie zerknąć na Palermo, trzeba byłoby wrócić tu jeszcze wiele, wiele razy, żeby choć odrobinę, choć powierzchownie poznać to miasto. Dla mnie jednak jedno z najbardziej niezwykłych miejsc może nie w Palermo, ale tuż obok to Monreale. Choć nie jestem pasjonatką zwiedzania zabytków to krużganki przy katedrze mnie urzekły do zakochania, a kiedy weszłam do katedry – oniemiałam. Być w Palermo i nie odwiedzić Monreale to rzecz niewybaczalna.
Specjalne podziękowania kieruję do:
- Kasi Strycharskiej za ogrom cennych informacji, którymi może podzielić się wyłącznie osoba znająca miasto od podszewki;
- Ewie Cichockiej za wypowiedź oraz do Wydawnictwa Bernardinum za zgodę na wykorzystanie fragmentów książki „Sycylia. Między morzem a niebem”;
- Sławie Węgrzyn za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami i odpowiedzi na moje pytania.
W poście ponadto wykorzystałam fragmenty „Lamparta” Giuseppe Tomasi di Lampedusa w przekładzie Zofii Ernstowej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1963 r.
Autor zdjęcia głównego © Filippo Bianchi
Palermo i Sycylia na blogu
Jeśli wybieracie się na Sycylię i / lub tylko do Palermo, to koniecznie zajrzyjcie także do innych blogowych postów o największej wyspie Morza Śródziemnego, których jest niemal setka! Wszystkie znajdziecie w kategorii „Sycylia” tutaj. Szczególnie Waszej uwadze polecam:
- Przewodnik po Katanii współtworzony przez Asię Pióro, przewodniczkę licencjonowaną;
- Artykuł „Etna – zwiedzanie wulkanu, dojazd, kolejka linowa, trekking z polskim przewodnikiem„;
- Przewodnik po Taorminie i okolicy;
- Blogową bazę sprawdzonych osobiście noclegów w całych Włoszech, gdzie znajdziecie kilkadziesiąt adresów na samej tylko Sycylii.
- Artykuł „Świąteczne Palermo. Dlaczego warto pojechać na Sycylię w grudniu?„
- Artykuł „Jedz, módl się i pokochaj, czyli jak zwiedzać Palermo?„
- Artykuł „Gdy szukacie czegoś więcej. Palermo dla wtajemniczonych„
- Artykuł „Kiedy jechać na Sycylię? Pogoda, kąpiele w morzu, owoce sezonowe„
- Przewodnik „Sycylia – najpiękniejsze miasteczka, miasta i atrakcje. Przewodnik subiektywny„
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Świetna relacja i zdjęcia. 🙂 Z przyjemnością przeczytałam. 🙂
Wyczerpująca relacja i bardzo ciekawe zdjęcia. Byłem w Palermo i Cefalu. Miasta są niesamowite, jak z resztą znaczna część Sycylii. Zastanawiam się jedynie, z jakiego miejsca zostało wykonane zdjęcie na wstępie, bo tam nie dotarłem.
PS Film „Lampart” Luchino Viscontiego polecam każdemu. Klasyk kina włoskiego.
Wielkie dzięki za tak dokładny opis, choć ja zawsze chciałabym więcej i więcej. Dziękuję serdecznie za super wycieczkę po moim wymarznym mieście.
Pozdrawiam
Dziękuję 🙂 Możesz wykorzystać zdjęcie (w nawiązaniu do e-maila) 😉
Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy tekst, we wrzesniu bardzo mi się przyda, z góry dziękuję i pozdrawiam:)
Super relacja i porady. Zastanawiam się czy ma Pani jakaś polecana wypożyczalnie samochodów, żeby nie naciągali na rysy lub brak antenki i nie skasowali za to 800€ z depozytu. Laduje na lotnisku im Falcone. Dzieki
Mega relacja! Dzięki za te wpisy o Palermo, bardzo nam pomogły. Zapraszam też do nas, choć w porównaniu z Tą relacją nasze wpisy są śmiechu warte;)
Super opis, dużo wiedzy i praktycznych porad. Świetnie się czyta, chciało by się więcej 🙂
Wybieram się na tydzień do Palermo pod koniec sierpnia i początek września. Z zainteresowaniem przeczytałem cały wpis, obeirzałem zdjęcia i cieszę się na ten pobyt. Ciekawie piszesz Natalio.
cześć, zastanawiam się czy przez ukształtowaie tereniu na Sycylii a dokładnie przy Palermo jest sens wypożyczyć skuter dla 2 osób tak aby zwiedzić okolice w promieniiu 30-60 km (winnice etc) ? Masz może doświadczenie w tym temacie albo możesz doradzić ? Nie chce aby okazało się, że w czasie podróży takim środek transportu będziemy mieli problemy z podjazdami, górami itd ? Pozdrawiam
Do Mondello dojedziecie autobusem linii nr 806 z Piazza Garibaldi (Teatro Politeama).
Natalio, to jest niejasne. Wg wszelkich map i guglów w Palermo nie ma Piazza Garibaldi. Jest Teatro Politeano Garibaldi, ale to chyba nie to samo?
Tak, w okolicy Teatro P. jest mnóstwo przystanków autobusowych, ale rozrzucone są po ulicach i bez wskazania gdzie konkretnie jest 806 nie sposób tego znaleźć.
Moj mail pj108@hung.pl, jesli nie chcesz odpowiadać tutaj. Pozdrowienia z Palermo…
Pierwszy przystanek autobusu 806 w Palermo jest na ul. Croci – Mordini (Piazza Crispi, Palermo) Wejdź na https://moovitapp.com/index/en/public_transit-line.. Będzie mapka i wykaz wszystkich przystanków. Warto pamiętać nazwy przystanków, bo często są wyświetlane w autobusie. A jeśli nie są, to tylko nazwa uratuje cię przed błąkaniem się po mieście po ciemku. Kierowca wysadzi cię na właściwym przystanku, zgodnie z nazwą. Przećwiczyłam.
Skąd informacja, że scena spowiedzi była kręcona w katedrze w Monreale? Sugerując się tym postem, jako wielki fan filmu, specjalnie wybrałem się tam podczas pobytu w Palermo i niestety, ale coś mi wizualnie nie pasowało. Po powrocie poguglałem i informacja jaką znalazłem, to że scena ta była kręcona w kościele Santa Maria della Quercia w Viterbo. Sądząc po zdjęciach tak właśnie było.
Tomasz, nie pamiętam skąd, to post sprzed prawie dekady. Być może sama przeczytałam błędną informację. Przykro mi, jeśli wprowadziłam Cię w błąd, choć z drugiej strony musisz przyznać, że i tak było warto odwiedzić Monreale, prawda? 😉