Piękny, duży apartament w centrum starego miasta z tarasem wychodzącym na dachy Palermo od 45 euro / dobę, wyśmienita i tania lokalna kuchnia, kawa parzona w starym stylu, ten konkretny stragan na Ballaro pośród setek innych, gdzie można kupić najlepsze sery, salami, oliwki i poranny street food, księgarnia pod gołym niebem oferująca tysiące używanych książek, obrazy i rysunki, zlot starych Fiatów, głównie kultowych pięćsetek, targ staroci, słynne, ostro trzepiące wino Zibibbo po 1 euro za kubek w doborowym towarzystwie i klimacie ulicznej imprezy czy wylegiwanie się w najważniejszym fotelu w mieście i wczuwanie w rolę burmistrza w otoczeniu dzieł sztuki. Znacie takie Palermo? Ja nie znałam – nie licząc Zibibbo – choć byłam tam wcześniej trzykrotnie. Bierzecie, dzielcie się i kupujcie bilety. Jedziemy do Palermo!
Palermo to miasto niezwykle bogate, zarówno w zabytki i miejsca ciekawe do zobaczenia, jak również w doświadczenia i emocje, których można zaznać wiedząc, gdzie szukać. Mam za sobą cztery pobyty w stolicy Sycylii, podczas których widziałam bardzo dużo. Już pierwsze trzy pozwoliły mi napisać i opublikować na blogu obszerny przewodnik dostępny tutaj, dlatego nie spodziewałam się odkryć wielu nowości jadąc po raz czwarty. Wiedziałam, że zobaczę Palermo pierwszy raz w odsłonie zimowej, świątecznej (więcej tutaj), jak również zajrzę na historyczne bazary po niesamowitą atmosferę i spożywcze zakupy, bez których nigdy nie wracam z Włoch. Zupełnie nie przewidziałam, że zobaczę i doświadczę tak wiele nowego. Jak to się stało? Tym razem nie planowałam samodzielnie, zostawiłam wszystko Kasi Strycharskiej, Polce mieszkającej w Palermo od siedmiu lat i znającej doskonale miasto, jego sekretne zaułki i wielu wspaniałych ludzi. Co wspólnie zobaczyliśmy (Ja, Artur i Kasia)? Czego doświadczyliśmy? Przekonajcie się sami 🙂
Mieszkanie w sercu miasta – gdzie budzą Was mewy
Tym razem zatrzymaliśmy się nie w hotelu czy B&B, a w mieszkaniu oferowanym przez Kasię, urządzonym na poddaszu liczącego blisko 600 lat pałacu, wyremontowanego i odnowionego, mieszczącego się na jednej z klimatycznych ulic starej dzielnicy Vucciria. Do dyspozycji mieliśmy salon z dobrze wyposażonym aneksem kuchennym, dwie sypialnie, łazienkę z dużym prysznicem i porządnym ciśnieniem wody w kranie, co w starej zabudowie na południu Włoch wcale nie jest oczywiste, a także dwa tarasy, z których roztacza się widok na dachy Palermo. Jeden dodatkowo posiada stolik i krzesła oraz oświetlenie, które w ciepłe dni pozwalają spędzać wieczory pod gołym niebem. Minusy? Zależy, dla kogo. Wspinaczka po schodach jest wyczerpująca, ale pozwala spalić dodatkowe kalorie, które w Palermo kuszą na każdym kroku z witryn licznych cukierni, a skrzek mew budzący o poranku? Dla mnie bomba, w końcu to miasto nadmorskie, a doświadczenie bardzo przyjemne, zupełnie jak niezapomniany ryk apulijskiego osła na wsi koło Alberobello. Takie odgłosy mogą mnie budzić codziennie.
Noclegi i zwiedzanie z Kasią polecają również członkowie blogowej grupy na Facebooku WŁOCHY – podróże & styl życia. Jeśli jeszcze Was z nami nie ma – zapraszamy!
Główny taras ze stolikiem, krzesłami i oświetleniem
Drugi taras – dachy Palermo o wschodzie słońca
Nasz salon
Wyjście na drugi, mniejszy taras
Aneks kuchenny schowany w szafie. Korzystacie? Otwieracie. Nie korzystacie? Szafa pozostaje zamknięta.
Po prawej i lewej stronie wejścia d sypialni, na wprost łazienka
Główna sypialnia
Druga, mniejsza sypialnia z rozkładanym łóżkiem
Budynek, w którym znajduje się apartament
Budynek od zewnątrz
Kuchnia palermiańska by Antonio Savoca
Jedzenie dla miejscowych, gdzie nie docierają turyści, jest zazwyczaj najlepsze i najtańsze. Idealnym przykładem jest mały lokal „Savoca” położony z dala od centrum historycznego, gdzie okoliczni mieszkańcy kupują na wynos pizzę, kurczaki z rożna i specjały palermiańskiej kuchni. Jakie? Ach, mam nadzieję, że nie jesteście głodni 😉
Jedzenie na wynos od mistrza Savoca, które przyjechało wprost do naszego apartamentu: sfincione czyli typowa pizza sycylijska na grubym cieście, caponata z bakłażana, caponata z karczochów, carciofi ripieni czyli karczochy nadziewane, karczochy i brokuły smażone w panierce.
Caponata z bakłażana (po prawej) to prawdziwe mistrzostwo. Nigdy nie jadłam smaczniejszej.
Zimą na Sycylii sezon na karczochy jest w pełni. Pycha!
Wyśmienitych dań przyrządzanych przez Antonio Savoca możecie spróbować w jego lokalu, za pośrednictwem Kasi zamówić, lub otrzymać gratis rezerwując nocleg. Szczegóły w dalszej części tekstu.
Kawa – niezmiennie od 50 lat
Bar. Czy jakikolwiek miłośnik kawy może sobie wyobrazić pobyt w Italii bez wizyty w barze? Zapach świeżo parzonej kawy? Brzdęk filiżanek stawianych z impetem na wcześniej rozłożonych na ladzie spodeczkach? A teraz wyobraźcie sobie, że mając do wyboru setki barów trafiacie do takiego kultowego, szczególnie lubianego przez mieszkańców, gdzie starszy facet – obowiązkowo i niezmiennie od jakiś 50 lat – w gumowych rękawiczkach, nie spiesząc się mimo kolejki, ze spokojem mieli kawę, następnie zawsze miesza świeżo zmieloną, zanim nałoży do kolby ekspresu, w międzyczasie wyjmuje gorące filiżanki, obowiązkowo postukując o siebie i wytrzepując w ten sposób ostatnie krople wody. Ile czasu musiałabym spędzić w Palermo, aby w końcu – przypadkiem – trafić do tego niepozornego baru? Koniecznie obejrzyjcie film 😉
Księgarnia na ulicy
Klucząc pomiędzy wąskimi ulicami docieramy do najbardziej oryginalnej księgarni, jaką do tej pory widziałam. Przesympatyczny pan wita, jakby na nas czekał, zachęca, by wejść pomiędzy półki ustawione na ulicy. Przeglądam książki, on mówi: „Jak mnie polubisz na Facebooku, to dam Ci dowolną książkę, wybierzesz sobie”. Wyjmuję telefon, odpalam medium, on znajduje się sam, klikam. W tym momencie zaczyna padać deszcz. Pan prosi: pomóżcie mi chować obrazy. Sam zaczyna rozwijać plandeki chroniące książki. Wszystkie obrazy i rysunki oprawione w ramy są już bezpieczne, pan mówi: dziękuję, wybierzcie sobie jeszcze każdy po jednej książce. Wybieramy, żegnamy się. Kiedyś na pewno wrócimy.
Targ staroci
Lubicie starocie? Ja bardzo, nawet jeśli nie mogę kupić zbyt wiele, bo bagaż podręczny nie pozwala, to chętnie oglądam, ciesząc zmysły atmosferą, jaka zawsze towarzyszy takim miejscom. Co można znaleźć w Palermo? Od taniej biżuterii i podrabianych zegarków, przez porcelanę, dewocjonalia, obrazki, aż po używane okulary.
Zlot starych Fiatów
Tego nie można przegapić będąc w połowie grudnia w Palermo. Nie liczyłam, ale było ich na oko z 50 samych zabytkowych Fiatów 500, do tego kilka Maluchów i „historycznych” modeli tejże marki. Zlot Fiatów odbywa się w stolicy Sycylii co roku, choć wcześniej nie miałam o tym pojęcia. Zobaczcie na niżej zamieszczonym filmie, jak Policja wstrzymuje ruch i wypuszcza sznur pięćsetek z bocznej ulicy na główną.
Ten stragan na Ballaro – jeść i kupować
Najsłynniejszy palermiański targ Ballaro, jeden z trzech historycznych bazarów Palermo. Znajdziecie tam głównie owoce, warzywa, mięso i ryby, ale także sery, wędliny i street food, czyli szybkie, uliczne jedzenie, które można skosztować na szybko podczas zakupów, lub zabrać zapakowane na później. Wybraliśmy się na Ballaro, aby kupić trochę smakołyków do domu, a także zjeść śniadanie. Tutaj docierają turyści, dlatego pośród wielu straganów oferujących szybkie jedzenie można trafić na taki, gdzie smacznie nie będzie. Kasia mówi: tu, tu i tu nie jedzcie, owoce morza są stare i kilka razy podgrzewane, tutaj też lepiej nie. A ten stragan? – pytam. Tutaj mają pyszne jedzenie, zawsze świeże, sama u nich kupuję. Zatrzymujemy się, próbujemy, kupujemy sery i salami, które na życzenie bezpłatnie pakowane są próżniowo, a na śniadanie wybieramy m.in. ricottę zapiekaną w miodzie i pistacjach. Porcja pokrojona na małe kawałki, podana na jednorazowym talerzu. Mmmm… Relację na żywo, którą prowadziłam 16 grudnia z bazaru Ballaro możecie obejrzeć na Facebooku w grupie WŁOCHY – podróże & styl życia.
Ricotta na słodko zapiekana w miodzie i pistacjach. Musicie tego spróbować!
Apericena = aperitivo + cena, czyli drink z kolacją
Sześć euro za osobę kosztuje najtańsza apericena. Cóż to takiego? Przychodzicie do lokalu, płacicie, wybieracie dowolny drink, lampkę wina lub piwo, siadacie przy stoliku i popijając podchodzicie do bufetu, gdzie wystawiono różne rodzaje zakąsek. Co można wśród nich znaleźć? Makaron, risotto, małe kanapki, oliwki, sałatki. Mój faworyt z pokazanych poniżej to dziki ryż z tuńczykiem – paluchy lizać! Artur dodatkowo zapragnął pizzy, której w ofercie wprawdzie nie było, ale zamówiono i doniesiono z okolicznej pizzerii (za dodatkową opłatą). Ale apericena może mieć wiele obliczy, na przykład za 15 euro od osoby w Palermo można otrzymać drinka oraz bufet zastawiony owocami morza.
Pyry w Palermo? Jemy! Klimaty Kalsy
Nie przyjechałam do Palermo, żeby jeść ziemniaki! To moja pierwsza reakcja, gdy Artur dostrzega mały warzywniak, a w nim – oprócz skrzynek z warzywami – dwa kotły, jeden z gotowanymi karczochami, drugi z ziemniakami, a także miskę z sałatką. Ale to są zupełnie inne ziemniaki, niż te w Polsce – mówi Kasia. Bierzemy porcję, sprzedawca nakłada do papierowego rożka. Jest już po zachodzie słońca, zapalają się uliczne latarnie, temperatura spada. Gorce ziemniaki parzą w rękę, ale smakują wybornie, rzeczywiście są zupełnie inne, bardzo delikatne. Co chcecie zobaczyć? Spytała na początku naszego pobytu Kasia. Kalsę, tam najmniej do tej pory widzieliśmy. Więc jesteśmy w Kalsie, jednej z czterech historycznych dzielnic Palermo i jedynej, która nie ma swojego bazaru. To tutaj można spotkać najwięcej jeszcze dostrzegalnych zniszczeń z czasów II wojny światowej, tutaj urodzili się palermiańscy bohaterowie – sędziowie Paolo Borsellino i Giovanni Falcone. Tutaj dostrzegam najwięcej kontrastów. Wspaniały, odnowiony pałac, a na przeciwko ruina, piękny kościół barkowy zdobiony bogato freskami, a kawałek dalej surowe mury świątyni bez dachu, zupełnie jak w słynnym opactwie San Galgano w Toskanii, ale tutaj nie tylko niebo jest dachem, w miejscu ołtarza dodatkowo rośnie drzewo. Oto Kalsa, zobaczcie sami.
Sklep z ziarnem i bakaliami
Pałac i ruina na jednej ulicy
Kawiarnia, cukiernia i bar z szybkimi przekąskami istniejący od roku 1834
Niebo zamiast dachu, drzewo zamiast ołtarza © Simone D’Alessio
Na wycieczkę do urzędu? Idziemy!
W tym miejscu pragnę zdementować plotkę: nie zostałam nowym burmistrzem Palermo. Zażartowałam w ten sposób publikując powyższe zdjęcie w blogowej grupie na Facebooku WŁOCHY – podróże & styl życia, gdzie wzajemnie dzielimy się swoimi doświadczeniami z włoskich podróży we wspaniałej atmosferze (jeśli jeszcze Was tam nie ma – zapraszam serdecznie). Choć wielu się śmiało, kilka osób chyba wzięło żart na poważnie. A poczuć się jak burmistrz może każdy, dziękuję Kasi za to wspaniałe doświadczenie, bo wcześniej nie miałam pojęcia o takiej możliwości. Burmistrzowski fotel to tylko część atrakcji, bowiem zobaczyć możecie i wczuć się w rolę choćby radnych, którzy pracują w wyjątkowo pięknym otoczeniu. Ja chyba nie byłabym w stanie skupić się na robocie, mając dookoła tyle piękna. Co o tym myślicie?
Tutaj obradują radni Palermo
Zibibbo – dobra zabawa i kac gwarantowany
Powiem tylko tyle. Na osoby pełnoletnie w grupie WŁOCHY – podróże & styl życia czeka film z tej imprezy. Zibibbo – kubek 1 euro, wrażenia bezcenne (szczególnie kac o poranku) i nie zapłacicie tutaj kartą 😉
Jedziemy do Palermo?
Apartamenty u Kasi znajdziecie na Airbnb:
Spacery po mieście i wspólne wyjścia dostępne są za dodatkową opłatą, tylko dla gości apartamentów.
Świątecznie Palermo? Tutaj dowiecie się więcej.
Świąteczne Palermo. Dlaczego warto pojechać na Sycylię w grudniu?
Zwiedzanie najważniejszych zabytków Palermo. Zajrzyjcie do mojego przewodnika po stolicy Sycylii.
Palermo – miasto kontrastów. Subiektywny przewodnik po stolicy Sycylii
Szukacie noclegów we Włoszech? Oto nasza baza sprawdzonych osobiście adresów wraz ze zdjęciami, opisami i rzetelną oceną!
Sprawdzone noclegi we Włoszech – lista, opisy, zdjęcia, mapa. 122 obiekty noclegowe w 18 regionach
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Jak zmieniła się Sycylia przez ostatnie 20 lat? Moje wspomnienia i obserwacje 2001-2021
Castelmola – najpiękniejsze miasteczko Sycylii z widokiem na Etnę i Taorminę
Sprawdzone noclegi we Włoszech – lista, opisy, zdjęcia, mapa. 128 obiektów noclegowych w 18 regionach
Savoca – śladami „Ojca Chrzestnego” na Sycylii. Filmowe Corleone
dziekuje serdecznie za tak wyczerpujace informacje,chetnie odwiedze Palermo…..bo sycylia jest najcudowniejszym miejscem na ziemi……moj raj na ziemi …..polecam wszystkim 🙂 😉
Hej:) Mam pytanko wybieram się na Sycylię we wrześniu. Lecimy do palermo skąd jedziemy do trapani. Przylot mamy o 19:45, a ostatni autobus z tego co udało mi sie znaleść odjeżdża o 20? Moje pytanie, czy zdążymy? Czy poczeka?
Hej, raczej nie zdążysz na 20.00, ale masz jeszcze drugą linie: Salemi. Kursuje z lotniska w Palermo do Marsali przez Trapani Birgi. Rozklad jazdy ma różny w roznych dniach tygodnia, znasz datę to możesz sprawdzić. Jeździ do późna. Bilety ma w przedsprzedaży przez internet.
Przesadziłam z tym „do późna”, ostatni jedzie o 21 z minutami, ale w Trapani jedzie tylko na lotnisko.
Za to jedzie dosc krótko. Ale do miasta to okrężna droga.
Krótko mówiąc, albo wyjedziesz z Palermo i pomęczysz się w Trapani, albo zostaniesz w Palermo i pojedziesz rano, albo zalatwisz transfer i dużo wydasz.
Jeśli założysz wyjazd, to sprawdź dojazd z Birgi do miasta, jeździł do północy, teraz nie wiem.
Wejdź na stronę ” jedziemynasycylie tam jest o dojeździe z lotniska.
Niestety Michale, muszę sprostować możliwość dojechania do Trapani przez Trapani Birgi. Autobusy z lotniska w trapani już nie kursują do późna, ostatni jedzie o 21.00. Chyba Ci pozostanie nocleg w Palermo, albo transfer. Sprawdź na „jedziemy na Sycylie”, tam są jakieś transfery. Chyba, że Was jakiś życzliwy właściciel odbierze za umiarkowane pieniądze. My płaciłyśmy po 10euro/os z lotniska w Trapani. Nie sądzę, żeby kierowca w Palermo mógł poczekać. Czasem samolot ląduje wczesniej, wówczas może być szansa, jeśli bardzo dokładnie rozeznasz uprzednio, gdzie kierować się na przystanek. Bo to też pochłania cenne minuty. Ale trudno na to liczyć. Zacznij od rozeznania transferu, może nie powala ceną?
szkoda ze ten artykul nie zawiera ani adresow ani precyzyjnuch informacji…
Czy taką ricottę zapiekaną z miodem i pistacjami można już zabrać do Polski? Ile można ją trzymać w lodówce?
Gdzie znajduje się to niesamowite miejsce serwujące kawę przez Pana w gumowych rękawiczkach?.W czasie pobytu w Palermo chętnie tam zawitam
Wojtek, zapraszam zatem na spacer z Kasią Strycharską 😉 To jej miejsce, a podobnych zna bardzo dużo 🙂