
Biała plaża w Toskanii pomiędzy miasteczkami Vada a Rosignano Solvay to chyba najbardziej kontrowersyjne kąpielisko w całych Włoszech, a na pewno w samej Toskanii. Zwolennicy są zachwyceni turkusową wodą i białym piaskiem, które z daleka prezentują się niczym atol na Malediwach, przeciwnicy omijają szerokim łukiem i nazywają to miejsce „Chemicznymi Karaibami”. Jaka jest prawda? Wczytałam się w opinie obu stron sporu, zapoznałam z informacjami podawanymi przez różne źródła oraz prasę, a także pojechałam do Rosignano Solvay zobaczyć ten cud na własne oczy. Jakie wnioski? Zapraszam!
Biała plaża w Toskanii – temat kontrowersyjny
Biała plaża w Toskanii to temat, który co jakiś czas podnoszony jest podczas dyskusji w blogowej grupie na Facebooku WŁOCHY – podróże & styl życia (jeśli jeszcze Was z nami nie ma – zapraszam!). Część grupowiczów twierdzi, że uwielbia tam jeździć i cieszyć się lazurem wody oraz jasnym piaskiem, a mimo wielokrotnych kąpieli nie zaobserwowała żadnych problemów skórnych czy innego rodzaju kłopotów ze zdrowiem, zarówno u siebie, jak i u dzieci. Z drugiej strony są osoby, które kategorycznie odradzają zatokę pomiędzy Vada a Rosignano Solvay. O co w tym chodzi?
O zakłady chemiczne znajdujące się tuż obok, spuszczające do morza mętne, białe ścieki, dzięki którym woda przybiera jasnoniebieski odcień, a piasek – naturalnie znacznie ciemniejszy w tej części włoskiego wybrzeża – pokryty chemicznym nalotem wydaje się być niemal biały. W toczących się w grupie dyskusjach na temat Rosignano Solvay do tej pory brałam udział w charakterze obserwatora i zadającego pytania, gdyż nie mam w zwyczaju opisywać i doradzać, jeśli nie widziałam miejsca na własne oczy. Okazja do zobaczenia kontrowersyjnej plaży nadarzyła się we wrześniu, gdy przebywałam w Tuscany Forever koło Volterry. To niecała godzina drogi w jedną stronę, dlatego – nie zastanawiając się długo – pojechałam.
Biała plaża w Rosignano Solvay – dojazd
Zakłady chemiczne w Rosignano Solvay
Sprawcą całego zamieszania są ogromne zakłady chemiczne, powstałe w tym miejscu w latach 20-tych XX w. jako inwestycja belgijskiego przedsiębiorcy Ernesta Solvay. Wtedy też, z wdzięczności za utworzenie nowych miejsc pracy i budowę osiedla robotniczego, miasteczko Rosignano zmieniło nazwę dokładając do niej nazwisko swego chlebodawcy. Według powszechnie dostępnych informacji, w zakładach Solvay produkowane są takie związki chemiczne, jak: wodorotlenek sodu, kwaśny węglan sodu (znany jako soda oczyszczona), węglan sodu, kwas solny, chlor, chlorometan, polietylen, nadtlenek wodoru (którego roztwór 3% znany jest jako woda utleniona). Powszechnie przyjmuje się, że do morza zrzucany jest ściek odpadów poprodukcyjnych składający się w 90% z węglanu wapnia (popularnej kredy) oraz w 10% z chlorku wapnia. Chlorek wapnia jest dobrze rozpuszczalny w wodzie, ale biały węglan wapnia już nie, dlatego osadza się on na dnie zatoki zapewniając efekt wizualny lazurowego atolu, natomiast wzburzone morze co jakiś czas wyrzuca jego część z powrotem na plażę. Tam kreda osadza się i miesza z piaskiem, co przez dekady działalności zakładu sprawiło, iż obecnie jest on biało-szary. Jednak portal Amusing Planet w artykule „Toksyczna biała plaża w Rosignano Solvay” twierdzi m.in., że z nieszkodliwymi i zabielającymi węglanem wapnia oraz chlorkiem wapnia zmieszane są niezwykle szkodliwe dla ludzi i zwierząt chemikalia, takie jak: rtęć, arsen, kadm, chrom, ołów i amoniak. Dalej portal twierdzi, że według raportu Narodów Zjednoczonych z roku 1999 Rosignano Solvay jest jednym z 15 najbardziej zanieczyszczonych fragmentów wybrzeża basenu Morza Śródziemnego. W latach 2008-2010 miasto zanotowało wyższą śmiertelność mieszkańców w stosunku do średniej regionu. Również zachorowań na nowotwory notuje się więcej o kilka %, niż w innych częściach Toskanii. W roku 2003 zakłady Solvay zobowiązały się do wyeliminowania rtęci z mieszanki zrzucanej do morza, ale pojawiają się głosy oskarżające firmę o niewywiązanie się z tej obietnicy.
Rzućcie okiem na zdjęcie satelitarne. Widoczny jest ogromny basen na terenie zakładów i rów odprowadzający ciecz wprost na plażę (czerwona strzałka). Fioletową strzałką zaznaczyłam drugi rów, którym również odprowadzane są do morza odpady poprodukcyjne. Zobaczycie go na dalszych zdjęciach oraz filmie.
Rów oznaczony czerwoną strzałką © Paolo Avezzano
Jaka wygląda biała plaża w Rosignano Solvay?
Tak wygląda kanał zrzutowy znajdujący się przy północnym krańcu plaży, który na mapce zamieszonej powyżej oznaczyłam fioletową strzałką. Cumują na nim łódki, a górą przerzucono kładki dla pieszych.
Plaża na północ od kanału zrzutowego, w stronę Quercianella. Tam piasek jest już zdecydowanie ciemniejszy.
Biała plaża w Toskanii – Rosignano Solvay na filmie
Błękitna flaga dla plaży w Rosignano Solvay?
Błękitne flagi to oznaczenia przyznawane plażom przez międzynarodowe jury, które przede wszystkim bierze pod uwagę czystość, jakość wody, dostępną infrastrukturę i względy ochrony środowiska. Według Wikipedii „Celem programu jest promocja ochrony środowiska w miejscowościach nadmorskich, kąpieliskach i przystaniach jachtowych. Ośrodki spełniające założenia programu uzyskują prawo do używania znaku błękitnej flagi.” Według mnie plaża w Rosignano Solvay nie ma przyznanej błękitnej flagi, flagę posiada plaża w Vada, położona na południe od portu, a także w Quercianella, położona na północ od Rosignano Solvay. Często plaże w Vada i Rosignano Solvay uważa się za jedną i tą samą, a nazwy bywają stosowane zamiennie, stąd może wzięły się informacje o wyróżnieniu Białej Plaży podawane w niektórych źródłach.
Błękitne flagi oznaczone kolorem niebieskim źródło
„Miami ubogich, gdzie zamiast palm są kominy”
„Miami ubogich […], gdzie zamiast palm są kominy” – w słowach nie przebiera portal Il Fatto Quotidiano, który w artykule z 3 września 2017 r. informuje m.in. o prawdopodobnym skażeniu wody nadmiernym zrzutem amoniaku, do którego miało dojść w wyniku awarii zbiornika w fabryce kilka dni wcześniej, 29 sierpnia. Wtedy to z zakładów chemicznych miał dochodzić silny zapach tej substancji, a na plażach znaleziono martwe ryby. Oto fragment artykułu opisującego tą sytuację:
„Wszystko rozpoczyna się rankiem 29 sierpnia. W fabryce Solvay przy plaży próbuje się uruchomić dwa destylatory do oczyszczania ścieku zawierającego także amoniak. Urządzenie nie działa jak należy i ściek zostaje przekierowany do pojemnika awaryjnego. Pojemnik nie jest zakryty, zabudowania są o krok od fabryki, więc odór potrzebuje tylko chwili, by dotrzeć do domów. Rozpoczynają się telefony do gminy, na której sygnał do akcji wkracza Arpat (tj. regionalna agencja działająca na rzecz ochrony środowiska). Podczas gdy technicy środowiskowi przeprowadzają kontrole w fabryce, do centrali docierają kolejne telefony zaalarmowanych mieszkańców: Białe Plaże są pełne martwych ryb. Dziesiątki cefali i sierpików leżących bez życia na brzegu wieczorem 29 sierpnia, kolejne także 30 sierpnia, również na plażach położonych bardziej na północ. Pierwsze wyniki analizy próbek wód wokół fabryki mówią jasno: skoncentrowanie amoniaku w wodzie jest obecne i wykazuje poziom spadkowy oddalając się od kanału ściekowego Solvay. Ze zbiornika awaryjnego amoniak wpłynął do morza? Solvay, jak wyjaśnia Arpat, „ma zezwolenie na odprowadzanie 15 mikrogramów na litr”, ale można założyć, że ze względu na usterkę, zostały odprowadzone większe ilości. W oczekiwaniu na wyniki analiz, w toku w Instytucie Zooprofilaktycznym w Pizie, niektórzy stawiają bardziej kreatywne hipotezy, łącząc stężenie z wysadzeniem bomby z okresu II wojny światowej, ale nawet sam burmistrz Rosignano Alessandro Franchi przyznaje oficjalnie, że łączenie z wyciekiem amoniaku jest przypuszczeniem bazującym na logice i zdrowym rozsądku. Podczas gdy firma, zgodnie z doniesieniami lokalnych gazet, początkowo miała zanegować istnienie wycieku, teraz zapewnia: „Nigdy nie zaprzeczaliśmy możliwym związkom. Współpracujemy z Arpat, by zweryfikować sytuację i udzielić niezbędnych wyjaśnień” [artykuł źródłowy].
Krótka historia Jeziora Onondaga w Syracuse, stan Nowy Jork, USA
Miasto Syracuse w stanie Nowy Jork ma wiele wspólnego z Rosignano Solvay. Dlaczego? Ponieważ tam również działają zakłady Solvay, od roku 1884, a do roku 1986 tak samo zrzucały one produkty uboczne swej działalności, z tą różnicą, że trafiały nie do morza, a do jeziora. Źródła podają, że zrzutu zaprzestano w wyniku protestu mieszkańców po tym, jak Jezioro Onondaga uznano najbardziej zanieczyszczonym spośród jezior w USA. Podczas całej swojej działalności fabryka Solvay miała zrzucić do wody blisko 6 mln funtów odpadów solnych [artykuł źródłowy].
Moja opinia na temat plaży w Rosignano Solvay
Jeśli na podstawie powyższych informacji, zdjęć oraz filmu sami jeszcze nie uznaliście, że lepiej zrezygnować z kąpieli na chemicznej plaży, a jedynie zatrzymać się tu z ciekawości i zobaczyć na własne oczy, to może dam Wam do myślenia w tych kilku zdaniach. Nie jestem chemikiem, biologiem ani znawcą z żadnej innej dziedziny, która dawałaby mi podstawy fachowego wypowiedzenia się w kwestii bezpieczeństwa kąpieli w omawianym miejscu, ale mam instynkt samozachowawczy i na widok cieczy płynącej z fabryki do morza włosy stanęły mi dęba. Już opuszczając to miejsce zamierzałam Was przestrzec i odradzać, ale po informacjach zebranych w sieci podczas pracy nad tekstem doznałam szoku. Nie potrafię zrozumieć, jak plaża koło fabryki chemikaliów może cieszyć się takim powodzeniem. Dlaczego latem trudno tam znaleźć skrawek wolnego „piasku”? Nie dziwię się władzom miasta, że promują to miejsce chcąc zarobić na turystyce, tak było zawsze i wszędzie. Nie dziwię się ludziom, dla których wygląd plaży jest atrakcyjny, tylko czy warto ryzykować zdrowie? Ja tego nie zrobię.
Jeśli nie Rosignano Solvay, to co? Rezerwat Tombolo di Cecina
Dojazd do toskańskiego wybrzeża z głębi lądu wymaga czasu, ale gdy już opuścimy kręte drogi wijące się między wzgórzami i trafimy na nadmorską równinę, wówczas dojazd – nawet do plaż znajdujących się nieco dalej na północ czy na południe – jest bardzo ułatwiony. Wystarczy dostać się na dwujezdniową drogę SS1 zwaną Via Aurelia, biegnącą wzdłuż wybrzeża Toskanii. Zaledwie kawałek na południe od Rosignano Solvay ciągną się bardzo ładne plaże w Rezerwacie Tombolo di Cecina, położonym na północ od Marina di Cecina. Zdjęcia zamieszczone w tym akapicie zrobiłam dokładnie w miejscu oznaczonym na poniższej mapie jako cel. Pamiętajcie, że takie mapy Google możecie dowolnie pomniejszać, powiększać i przesuwać. Zwróciliście uwagę na kolor piasku? No właśnie, tak mniej więcej wyglądają plaże w Toskanii. Plaże w Rezerwacie Tombolo di Cecina wyróżniono błękitną flagą.
Nie tylko biała plaża – przewodnik po Wybrzeżu Toskanii
Wybrzeże i plaże Toskanii. Gdzie jechać nad morze? Przewodnik
Przygotowując tekst korzystałam z informacji zawartych w artykule na portalu IlFattoQuotidiano.it oraz The Eagle
Zdjęcie na początku wpisu © Whit Smith
Jeśli macie jakieś pytania, to proszę, zadawajcie je w komentarzach pod tym postem, postaram się na każdy odpowiedzieć i coś doradzić. Bardzo chętnie poczytam też o Waszych doświadczeniach z podróży po Italii, śmiało dzielcie się informacjami, na pewno pomogą one osobom dopiero planującym wyjazd.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Witam, jestem alergikiem chemicznym, tzn mój organizm nie toleruje żadnej chemii konserwującej. Nie mogę w zasadzie jeść żadnych jablek, pomarańczy w sezonie zimowym. Ostro reaguje też na wiekszość leków na ból gardła i kropli do nosa.
Na opisanej plaży byłem trzy lata temu, prezentuje sie ona bosko. Przedstawione zdjęcia w ogóle nie oddają jej uroku.
Kąpałem sie tam po kilka godzin dziennie przez kilka dni. I co, i nic. Nie mam żadnych bąbli, alergii nie zachorowałem też na raka.
A przypomnę, po zjedzeniu pomarańczy ze sklepu dusze się dwa dni.
Serio?? Chcesz powiedzieć, że opisane zakłady chemiczne spuszczają do morza witaminy?? A piaseczek zrobił się biały od słońca??? Ja byłam w Czarnobylu i też mogę powiedzieć, że żadnego promieniowania nie widać i nie czuć, a wzrok i węch mam dobre ;-).
Byłem tam w lipcu 2019, plaza i woda super. Komentarz do artykułu na samej górze że niema północnego kanału zrzutowego bo woda w tym kanale płynie od morza do fabryki i to bardzo wąskim strumieniem.
W Polsce też mamy podobne „Malediwy” 🙁 a jeśli teraz nic Ci nie jest, nie znaczy, że nie będzie… Ale, do odważnych świat należy…, podobno.
Nie. Zdecydowanie nie…
Nie byłem na samej plaży, ale okolica Solvay to jedno z najbrzydszych miejsc w Toskanii. Przejeżdżałem obok zakładów wielokrotnie (w trakcie pobytu w Vada) i nic nie zaciągnie mnie na plażę w tak „nietoskańskim”, depresyjnym miejscu.
Nie jestem fanem toskańskiego wybrzeża (w przeciwieństwie do interioru), ale radzę wybrać się w inne miejsce. Choć uczciwe muszę zaznaczyć, że wspomniana w artykule SS1 (Via Aurelia) ma nawierzchnię w fatalnym stanie. Psuje to trochę radość z włóczęgi pomiędzy miasteczkami i plażami…
Witam, mam pytanie czy plaże są płatne i jak wygląda kwestia parkingów w okolicach plaż (ceny)?
Witam, bardzo przydatny wpis. We wrześniu jedziemy do Toskanii i chcemy poświęcić jeden dzień na odpoczynek z towarzyszącym dźwiękiem fal 🙂 Nocleg mamy w okolicach San Gimignano, więc Vada była naturalnym wyborem z powodu odległości. Mam pytanie odnośnie Tombolo di Cecina, gdzie bezpiecznie możemy zostawić auto i jak najlepiej tam dotrzeć. Pozdrawiam.
My ze znajomymi (3 rodziny, w sumie 13 osób w tym dzieci 1-11lat) byliśmy na początku lipca tego roku i kąpaliśmy sie 2x po około 10 do 20min) nie mamy jak do tej pory żadnych oznak alergii, chorób itd…. Mam nadzieję i życzę wszystkim nam/Wam aby tak było…
POZDRO
PS
Byliśmy na plażach Florydy i ten Biała kawałek morza naprawdę jest porównywalny do tamty , oczywiście plaże tam są przynajmnie 10x większe
O rany….strasznie się tego słucha. My byliśmy tam ” przypadkiem”, szukając ładnej plaży w Toskanii 2 dni temu…. Kąpaliśmy się…Nigdy bym tam nie wlazła, gdybym wiedziała, że to spływ chemikalii…. plaża piękna, piaseczek biały, w tle kominy, myśleliśmy że to elektrownia jądrowa.. .straszne, teraz się martwię….:(( Ciężko ocenić co tam tak naprawdę jest, na pewno wielka niewiadoma. Wokół pełno hoteli i turystów….
Dzięki za ten wpis. Szkoda, że nie widzieliśmy go wcześniej….
Skoro część plaży, w pobliżu ujścia ścieków, jest wygrodzona i są tablice zakazujące kąpieli, to chyba coś znaczy? Byliśmy we wrześniu. Kąpaliśmy się przy parkingu dla kamperów, ale na białej plaży też było wielu amatorów kąpieli. Pięknie się prezentuje, ale do wody wchodziliśmy z rezerwą. Na szczęście żadnych dolegliwości nie było.
A ta fabryka produkuje biały proszek polietylenowy do produkcji „jednorazówek” HDPE.