Noclegi w Dolomitach – adresy sprawdzone osobiście w Trentino, Veneto i Południowym Tyrolu

Noclegi w Dolomitach to temat, o który coraz częściej pytacie, szczególnie po każdej nowej publikacji relacji z naszej ostatniej podróży. Dlatego zebrałam w jednym miejscu wszystkie godne polecenia miejscówki, w których zatrzymaliśmy się w trakcie zwiedzania tych pięknych gór, nie tylko ostatnio, ale też w poprzednich latach. Od skromnej agroturystyki, przez apartamenty w typowo alpejskim stylu, po luksusowe hotele. Każde miejsce ze wskazówkami, co pięknego i łatwo dostępnego można zobaczyć w okolicy. Wszystkie te noclegi są przyjazne podróżującym z psami.

Sprawdzone noclegi w Dolomitach

Dolomity rozciągają się w granicach trzech włoskich regionów: Trydentu-Górnej Adygi, Wenecji Euganejskiej (Veneto) oraz z najmniejszym stopniu Friuli-Wenecji Julijskiej. W tym ostatnim regionie mieliśmy okazję co nieco zobaczyć, lecz bez noclegu, natomiast najwięcej czasu na eksploracji Dolomitów spędziliśmy w Trydencie-Górnej Adydze, stąd też na tym obszarze mogę Wam polecić najwięcej – zarówno atrakcji, jak i noclegów. Wszystkie do tej pory opisane na blogu atrakcje i przygody z owego obszaru znajdziecie w kategorii „Trydent-Górna Adyga„, natomiast na potrzeby niniejszego postu rozdzieliłam noclegi w obu autonomicznych prowincjach owego regionu, czyli osobno Trydent (Trentino) oraz Górna Adyga (Alto Adige), bardziej znana jako Południowy Tyrol.

Mapa polecanych noclegów w Dolomitach

Noclegi w Dolomitach Południowego Tyrolu

Agroturystyka Tschampertonhof w Val di Funes

Skromna, mała agroturystyka w bardzo popularniej w ostatnich latach dolinie rozciągającej się wzdłuż północnej ściany masywu Odle. Tschampertonhof było jedną z dwóch naszych baz podczas pierwszej podróży w Dolomity wiele lat temu. Do dziś pamiętam jednak ten niezwykły klimat, gdy gospodarz wychodził rano z obory z pojemnikiem świeżo wydojonego mleka i stawiał go blisko drzwi do naszego apartamentu, gdzie kręciły się dorosłe koty i małe, na oko trzymiesięczne kociaki.

To były czasy, gdy liczyliśmy każdy grosz, więc nasz wybór padł na najmniejszy i najtańszy apartament “Südtirolzauber”, znajdujący się na parterze. Oprócz małego holu i łazienki mieliśmy do dyspozycji całkiem sporą sypialnię oraz dużą kuchnię, bardzo widną, bo posiadającą okna z dwóch stron. Tuż obok domu wznosiło się łagodnie zielone wzgórze porośnięte trawą i koniczyną, gdzie nasza Gucia uwielbiała biegać.

Wybaczcie, bo zdjęcia są naprawdę kiepskie, wykonane w czasach przed powstaniem bloga, gdy wprawdzie pomysł na niego już był, ale nie przypuszczałam, że będę kiedykolwiek publikować coś innego niż piękne widoki. Dodam jeszcze, że pozostałe dwa apartamenty są bardziej okazałe. Więcej aktualnych zdjęć, informacji oraz rezerwacja noclegu w Tschampertonhof.

moje trzy podróżnicze książki

Co można zobaczyć w okolicy?

Przede wszystkim samą dolinę Val di Funes z przepięknym szlakiem wiodącym u stóp masywu Odle (tutaj stary post o atrakcjach doliny, natomiast tutaj pod koniec postu znajdziecie skrócony opis szklaku pod Odle). Pobliska Val Gardena to przede wszystkim słynna Seceda w masywie Odle, tylko od strony południowej (post o wyjeździe na Secedę znajdziecie tutaj na Facebooku, a tutaj na Instagramie), a także największy wysokogórski płaskowyż Europy, czyli Alpe di Siusi.

Hotel Fameli w Val Pusteria (dawny Aparthotel Pircher)

Hotel Fameli dziś, po kompleksowym remoncie © Hotel Fameli

Dolina stanowiąca północną granicę Dolomitów nie jest aż tak malownicza jak choćby Val di Funes, ale oferuje mnóstwo atrakcji i doskonałą infrastrukturę, także zimą dla miłośników białego szaleństwa, w pobliskim ośrodku narciarskim Plan de Corones. I właśnie tutaj udaliśmy się podczas owej pierwszej podróży w Dolomity, wprost z Val di Funes. Motywacją do wyboru Val Pusterii było zobaczenie perły Południowego Tyrolu, ale doświadczyliśmy o wiele więcej. Przede wszystkim sam hotel okazał się strzałem w dziesiątkę, upolowanym w dużej promocji. Wtedy nazywał się inaczej, a wystrój pokoi pamiętał przełom lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Mimo to czuliśmy się bardzo komfortowo w naszym studio – nie jest to typowy hotel z pokojami, a hotel apartamentowy, czyli oferujący standard i udogodnienia czterogwiazdkowego hotelu, ale jednocześnie zapewniający zakwaterowanie z aneksem kuchennym, co docenią szczególnie podróżujący z dziećmi i psami. I to nie zmieniło się po dziś dzień, choć sam hotel w 2019 roku zmienił nazwę i – jak podejrzewam – także właściciela. Przeprowadzono też kompleksowy remont i zmieniono wystrój na nowoczesny, a także rozbudowano basen o część zewnętrzną połączoną drzwiami z częścią wewnętrzną (chyba, że totalnie zawodzi mnie pamięć i to rozwiązanie było już wcześniej). Za to bardzo dobrze pamiętam sauny i strefy relaksu, a także fakt, że choć dni były piękne, to jednak chłodne, a poranki i wieczory wręcz lodowate jak na wrzesień, w efekcie czego ani razu nie posiedzieliśmy na balkonie naszego apartamentu. Hotel w tamtych czasach oferował bezpłatnie rowery (zwykłe, nie elektryczne) dla gości, a śniadania w formie bufetu były przepyszne. Zdjęcia, więcej informacji oraz rezerwacja noclegu w Hotelu Fameli.

Co można zobaczyć w okolicy?

Naszym głównym celem było cudne jezioro Baries – w 2012 roku znane jedynie koneserom i stałym bywalcom tych okolic. Oprócz turkusowej perły wspięliśmy się także do wodospadów Campo Tures (polecam bardzo szczególnie na spacer z psem, trasa wiedzie przez las), a także m.in. pojeździliśmy owymi bezpłatnymi rowerami i pospacerowaliśmy po okolicznych lasach.

Apartamenty Bachlaufen Haus w Sesto

Ten niepozorny tyrolski dom położony przy spokojnej ulicy w urokliwym miasteczku Sesto podzielony został na sześć apartamentów przeznaczonych na wynajem dla turystów. Wszystko jest zorganizowane perfekcyjnie. Przed przyjazdem otrzymujecie na na WhatsAppie kod do drzwi wejściowych, kod do drzwi apartamentu, wskazówki oraz elektroniczną kartę upoważniającą do bezpłatnego korzystania z komunikacji publicznej.

Pod budynkiem znajdują się prywatne miejsca parkingowe wydzielone liniami, a każde z nich jest ponumerowane i przydzielone do konkretnego apartamentu. Właścicielki nie widzieliśmy ani razu, ale mimo to dyskretnie służyła pomocą. Goście Bachlaufen Haus mogą skorzystać z pralni znajdującej się na parterze, choć właścicielka nie wspomina o tym w wiadomości. To było dla mnie bardzo ważne, dowiadywałam się już wcześniej na etapie rezerwacji i tak rozplanowałam naszą niedawną 2,5 tygodniową podróż po Dolomitach, by pobyt tutaj wypadał w środku pobytu, gdy większość rzeczy wymaga wrzucenia do pralki. Oczywiście hotele oferują usługi pralni, ale dla mnie to nie do pomyślenia, by obca osoba dotykała moich brudnych rzeczy. Co innego kurtka czy płaszcz, a co innego bluzki czy bielizna.

Dość nietypowym zwyczajem w Bachlaufen Haus jest konieczność uiszczenia dodatkowej opłaty za korzystanie z ręczników. Nie rozumiem, dlaczego nie ma jej w cenie. W każdym razie nie zdziwcie się, gdy przed przyjazdem otrzymacie taką informację. Z drugiej strony obiekt ten nie pobiera (a w każdym razie nie pobierał w tym roku) dodatkowej opłaty za pobyt psa, co w Dolomitach jest już rzadko spotykane. Uwaga! Można tutaj przyjechać z więcej niż jednym psem.

Dosłownie kilka kroków od budynku znajduje się fantastyczny sklep przy mleczarni, który oferuje podstawowe produkty spożywcze oraz świeże sery własnego wyrobu. Choć obiekt ten wydaje się niepozorny, to cieszy się ogromną popularnością. Pobyt na przełomie drugiej i trzeciej dekady czerwca rezerwowałam w październiku, ale gdy w styczniu sprawdzałam dostępność rozważając przedłużenie pobytu, to wszystko było już zajęte. Tak więc lepiej nie zwlekajcie. Zdjęcia od właścicielki, więcej informacji oraz rezerwacja noclegu w Bachlaufen Haus.

Co można zobaczyć w okolicy?

Analogicznie jak w przypadku Valdaory, także stąd można wybrać się nad jezioro Braies – i tak właśnie zrobiliśmy, ponadto blisko jest nad jezioro Dobbiaco czy choćby do Misuriny, na Tre Cime di Lavaredo i Cadini di Misurina (więcej w opisie Hotelu Sorapis w Veneto).

Hotel Scherlin w Val Gardena

Ten piękny, luksusowy hotel koło Ortisei, z przepięknym widokiem na góry, pokazałam i opisałam tutaj w osobnym artykule. Tam również znajdziecie propozycje tego, co można zobaczyć w okolicy. Uwaga! Można tutaj przyjechać z więcej niż jednym psem, lecz dodatkowy koszt to 15 euro za osobnika za dobę. Jeszcze więcej zdjęć, informacji prosto od właścicieli oraz rezerwacja noclegu w Hotelu Scherlin.

Noclegi w Dolomitach prowincji Trentino

Hotel Campiglio Bellavista w Madonna di Campiglio

Madonna di Camiglio Dolomity sprawdzone noclegi we Włoszech lista opisy zdjęcia

Duży i wygodny hotel w centrum Madonna di Campiglio, posiadający rozległy garaż w piwnicy, a także duże SPA, basen wewnętrzny i centrum odnowy biologicznej. Pokoje bardzo komfortowe, te z balkonem posiadają dodatkowo piękny widok na miasto i góry. W cenie pokoju otrzymaliśmy szlafroki oraz japonki do SPA. W budynku jest winda, którą można wjechać wprost z parkingu w garażu. Restauracja specjalizująca się w lokalnej kuchni typowej dla Trentino serwuje zarówno bardzo dobre śniadania jak i kolacje. Obsługa jest miła i pomocna, w holu znajdują się kominek oraz bar, można również otrzymać informację o atrakcjach znajdujących się w okolicy, a także prospekty.

Kawałek za hotelem znajduje się przystanek autobusowy, z którego można dojechać do różnych atrakcji. W pokoju na naszego psa czekało legowisko i miska. Choć zawsze zabieramy własne akcesoria, to ten gest bardzo miło nas zaskoczył. Więcej zdjęć, informacji oraz rezerwacja noclegu w Campiglio Bellavista.

Co można zobaczyć w okolicy?

Madonna di Campiglio, położona na zachodnich krańcach grupy Dolomitów Brenta, należącej do Alp Retyckich Zachodnich, a zarazem w sercu Parku Przyrody Adamello Brenta, jest jednym z najbardziej renomowanych kurortów we włoskich Alpach. Mnogość tras narciarskich różnego stopnia trudności idzie w parze z licznymi atrakcjami dla przybywających latem. Piękny, łatwy szlak u stóp Dolomitów Brenta, idealny nie tylko na spacer z psem, ale także z dziećmi, opisałam w artykule o Monte Spinale. W bliskiej odległości od miasteczka łatwy szlak z minimalną wspinaczką leśną ścieżką prowadzi nad jezioro Nambino oraz dookoła akwenu, natomiast w zasięgu niespełna półtorej godziny jazdy samochodem w jedną stronę znajduje się przepiękne jezioro Molveno wraz z kolejką linową zabierającą chętnych w Dolomity Brenta od strony wschodniej.

Agritur Weiss w Val di Fassa

Przepiękna, urocza agroturystyka malowniczo położona w otoczeniu majestatycznych gór wznoszących się nad Val di Fassa. Typowe górskie gospodarstwo, bardzo stylowy dom z zachwycającym widokiem z okna, zadbanym ogrodem i zwierzętami gospodarskimi żyjącymi tuż obok: krowami, kaczkami i osiołkami. Pyszne śniadania i kolacje przygotowywane z lokalnych produktów, przemili właściciele, którzy prowadzą obiekt wraz ze swoimi dorosłymi córkami.

Nasz pokój był czysty i przestronny, prysznic duży i wygodny. W piwnicy znajduje się sauna i sala relaksu z możliwością zaparzenia herbaty. Więcej zdjęć, informacji oraz rezerwacja noclegu w Agritur Weiss.

Co można zobaczyć w okolicy?

Naszym najwspanialszym doświadczeniem w tej okolicy był łatwy trekking szlakiem na przełęczy Fedaia, z zachwycającym widokiem na masyw Marmolady wraz z lodowcem o tej samej nazwie. W pobliskim miasteczku Pozza di Fassa znajduje się wspaniały ośrodek termalny QC Terme Dolomiti, gdzie można przyjść na jeden lub pół dnia, kupując bilet jak do parku wodnego. Niepozorna wioska Tamion, gdzie znajduje się agroturystyka Weiss, to malutka mieścina, która oferuje możliwość zjedzenia kolacji w restauracji z gwiazdką Michelin.

Hotel Astoria w Fiera di Primiero, Pale di San Martino

Położony tuż przy starym mieście w Fiera di Primiero Hotel Astoria posiada własny, duży parking obok budynku, przy ulicy zamkniętej dla ruchu, po której mogą się poruszać autami tylko goście hotelowi. Wystrój hotelu jest bardzo fajny, zadbano o alpejską atmosferę, nie brakuje drewna i stylowych dodatków. Nasz pokój był całkiem niezły, ale bez szału. Obsługa była miła, a jedzenie w restauracji – zarówno podczas śniadania jak i kolacji – dobre.

Tym, co mogę zarzucić temu hotelowi jest śniadanie w końcówce sezonu, gdy w hotelu nocują dwie, trzy pary. Gdy tutaj przyjechaliśmy śniadanie było świetne, ale po trzech dniach – gdy większość gości wyjechała, a hotel szykował się do zamknięcia – na śniadaniu pojawiały się resztki z poprzednich dni. Ja rozumiem, że tak było ekonomicznie, ale etycznie już nie bardzo, bo ci goście z końcówki nie są niczym gorszym niż ci ze szczytu sezonu. Reasumując, jeśli wybieracie się w Pale di San Martino na narty w środku zimy lub na górskie trekkingi w środku lata, to polecam, natomiast tuż przed zamknięciem hotelu radzę się zastanowić. Podczas naszego pobytu przełom nastąpił w niedzielę 23 września, gdy w Fiera di Primiero odbywała się impreza Gran Festa del Desmontegar – największa tego typu parada w Dolomitach, zamykająca sezon letni. Wtedy też do miasteczka zjeżdżają tłumy, więc jeszcze w niedzielę rano na śniadaniu wszystko było idealnie, ale od następnego dnia coraz gorzej. Więcej zdjęć, informacji oraz rezerwacja noclegu w Hotelu Astoria.

Co można zobaczyć w okolicy?

Przełęcz Rolle i majestatyczne Pale di San Martino to wyjątkowo piękna i bogata w atrakcje kraina. Kolejka linowa z miasteczka San Martino di Castrozza wjeżdża na płaskowyż Altopiano delle Pale, po którym można spacerować lub podejść nieznacznie wyżej na Cima Rosetta, skąd roztaczają się wspaniałe widoki. Na pyszne posiłki i magiczne zachody słońca zaprasza w swe progi Baita Segantini. Bardzo łatwy szlak idealny dla rodzin z dziećmi – także w wózkach – wiedzie przez malowniczą Val Venegia do schroniska u stóp strzelistych turni Pale di San Martino. Idealna na dłuższe spacery jest z kolei cicha, położona na uboczu, ale jednocześnie przepiękna Val Canali.

Noclegi w Dolomitach regionu Veneto

Hotel Sorapiss w Misurina koło Cortiny d’Ampezzo

Znalezienie noclegu w słynnej Cortinie d’Ampezzo będąc zwykłym śmiertelnikiem mającym ograniczony budżet to nie lada wyczyn, nawet w obiektach, którym do miana luksusowego naprawdę daleko. Dlatego finalnie zdecydowałam się na bazę kilka kilometrów pod tą górską miejscowością, która wkrótce po raz drugi będzie miejscem odbywania się Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Hotel Sorapiss ma genialne położenie do zwiedzania okolic Cortiny. Jestem do tego stopnia zadowolona z wyboru miejsca, że nie żałuję ani trochę, iż nie nocowałam w legendarnym kurorcie. Cortina – choć bardzo urokliwa – jako miejscowość nie skradła mi serca, wprost przeciwnie do bajecznej okolicy, jaka ją otacza. Nie dziwię się, dlaczego właśnie ta część Dolomitów uważana jest na najbardziej elitarną.

Sam Hotel Sorapiss to bardzo dobra miejscówka. Smaczne śniadania – choć momentami obsługa nie nadążała z uzupełnianiem braków na bufecie, bardzo dobre potrawy serwowane podczas kolacji, łącznie z pizzą, co na północy Włoch wcale nie jest regułą. Goście mogą bezpłatnie parkować bezpośrednio przy hotelu, lecz miejsca niestety nie są wygrodzone liniami, w efekcie czego nieudolny – tudzież skrajnie egoistyczny – kierowca może zająć Pandą miejsce, na którym zmieściłyby się dwa SUV-y. A obsługa nie reaguje.

Pokoje są schludne i czyste, lecz małe, a łazienki bardzo skromne (za to ciśnienie wody pod prysznicem bardzo duże, czyli odwrotnie proporcjonalnie do wielkości kabiny…). Kto podróżuje z dużym bagażem i psem, ten będzie miał problem, by się rozpakować. W naszym przypadku sytuację uratowała spora przestrzeń pod łóżkiem, gdzie schowałam największą walizkę, a nasza Sara dodatkowo upodobała sobie spanie właśnie tam. W pokoju brakuje kubków i czajnika, co moim zdaniem powinno być standardem w hotelu trzygwiazdkowym. Kto czytał inne moje posty lub / i książki ten wie, że jestem maniaczką herbaty, więc na wszelki wypadek podróżuję z czajnikiem turystycznym, dużym kubkiem oraz porządną chińską herbatą, stąd brak takiego zestawu nie jest dla mnie problemem, co nie zmienia faktu, że to duży minus.

Pod względem podróży z psem – pomijając małe rozmiary pokoi – jest to genialna miejscówka. Bardzo sympatyczny pan z recepcji wręcz przywitał się nie tylko z nami, ale też z Sarą, co wprawiło nas w osłupienie. Ponadto jezioro z zielonym otoczeniem i ścieżkami, znajdujące się dosłownie po drugiej stronie ulicy, to idealne rozwiązanie na poranną i wieczorną psią toaletę. Dlatego mimo minusów polecam Wam tę miejscówkę na pobyt w okolic Cortiny d’Ampezzo. Uwaga! Można tutaj przyjechać z więcej niż jednym psem. Co do opłat to sytuacja wygląda tak, że najpierw nas poinformowano, iż są dodatkowe opłaty za psa, a na koniec ich nie pobrano, choć sami przypomnieliśmy, że mamy czworonoga na pokładzie.

Kto chciałby zatrzymać się w tej wyjątkowej lokalizacji nad jeziorem Misurina, ale w trochę wyższym standardzie, ten powinien rzucić okiem na czterogwiazdkowy, posiadający w swojej ofercie basen i SPA Grand Hotel Misurina – to jeden z tych obiektów, które wybudowano na długo przed pojawieniem się w Dolomitach tłumów. Z opinii wynika jednak, że w niektórych obszarach hotel nadal pozostaje w minionej epoce.

Co można zobaczyć w okolicy?

Oczywiście samą Cortinę d’Ampezzo z wjazdem kolejką linową na Tofanę di Mezzo (tutaj znajdziecie post na Facebooku, a tutaj na Instagramie), przełęcz Falzarego z wejściem lub wjazdem kolejką na szczyt Lagazuoi (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie), malownicze jezioro Sorapis (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie), znajdujące się tuż koło hotelu Tre Cime di Lavaredo (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie) oraz na tym samym obszarze Cadini di Misurina (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie), gdzie z hotelu do początku szlaku możecie dotrzeć autobusem. Piękną wycieczką tuż obok hotelu jest także wjazd wyciągiem krzesełkowym na Col de Varda, gdzie jadłam obłędne gnocchi (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie) oraz kawałek dalej wjazd wyciągiem krzesełkowym do Rifugio Son Forca w masywie Cristallo (tutaj post na Facebooku, a tutaj na Instagramie).

Teraz Twoja kolej! Dołącz do społeczności Italia by Natalia: Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz pod postem. Możesz też zapisać się na newsletter w oknie poniżej.  
Natalia Rosiak

O autorze

Nazywam się Natalia Rosiak, jestem podróżniczką, blogerką i autorką książek. Od 12 lat dzielę się z Czytelnikami wiedzą i miłością do Italii oraz inspiruję do podróży prowadząc blog, udzielając się na Facebooku, na Instagramie, na YouTube, w grupie Włochy – podróże & styl życia oraz na Twitterze.
Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie, a książki papierowe m.in. w Empiku. Jako pierwszy polski twórca otrzymałam tytuł Gold Italy Ambassador Awards.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany. Pola obowiązkowe są oznaczone *

Zamknij
Zmień zgody