Cima Rosetta, szczyt wysoki na 2 743 m n.p.m., który latem jest łatwo dostępny, nie tylko dla doświadczonych miłośników górskich wspinaczek, ale też dla osób z przeciętną formą, seniorów i rodzin z dziećmi. Jak to możliwe? Zapraszam was do Parku Przyrody Paneveggio – Pale di San Martino oraz na Płaskowyż Altopiano delle Pale we wschodnich Dolomitach, wpisanych na listę dziedzictwa UNESCO.
Park Przyrody Paneveggio – Pale di San Martino
„Majestatyczne i eleganckie góry koralowców, które wspinają się monumentalnie w otaczającym krajobrazie i rumienią się o zachodzie słońca jak młodzi kochankowie”. Taki oto barwny, ale zarazem trafny opis Pale di San Martino – nazywanych również Koroną Dolomitów – znalazłam na stronie agencji promującej ten niezwykle piękny obszar. Dlaczego mowa o górach koralowców? Otóż jakieś 300 milionów lat temu w tym miejscu znajdowało się płytkie i ciepłe morze, w którym rozwinęły się koralowce tworząc ogromne rafy sięgające tysiąca metrów wysokości. Po wynurzeniu z wody rafy poddane zostały erozji, w wyniku czego dziś zachwycają różnokształtnymi, ostrymi formacjami skalnymi, z których najbardziej okazałe przekraczają 3 tyś. m n.p.m. Najwyższy szczyt Pale di San Martino – Cima di Vezzana – sięga 3192 m n.p.m. Pale di San Martino słyną również z malowniczych zachodów słońca. Płonące szczyty, barwione ostatnimi promieniami słońca na pomarańczowo lub różowo, to fantastyczny spektakl natury. Tak właśnie prezentowały się Pale di San Martino, gdy zobaczyłam je po raz pierwszy. Jednak surowe iglice to nie wszystko, co oferuje Park Przyrody Paneveggio – Pale di San Martino. Rozległe, zielone łąki, malownicze doliny, górskie miasteczka oraz doskonała infrastruktura czynią ten zakątek Italii idealnym miejscem na wakacje, zarówno zimą, jak i latem.
Przełęcz Passo Rolle
Passo Rolle to jedna z najbardziej malowniczych przełęczy, nie tylko w samych Dolomitach, ale w całych Alpach. Trasa przez nią biegnąca to wyzwanie dla kierowców. Droga jest wprawdzie dość szeroka jak na wysokie góry, a nawierzchnia dobrej jakości, ale bardzo duże pochylenie podłużne jezdni oraz ogromna ilość zakrętów 180° i większych potrafi przyprawić o mdłości, natomiast różnica wysokości gwarantuje ukończenie przejazdu z bólem głowy. Dlaczego? Spadek wysokości to ponad 1200 m na odcinku niespełna 23 km, od punktu Chiesetta di Passo Rolle 1 980 m n.p.m. – małej kapliczki górskiej znajdującej się w najwyższym punkcie – po miejscowość Fiera di Primiero 710 m n.p.m., w której kończą się przyprawiające o zawrót głowy serpentyny. Przełęcz łączy doliny Val di Fiemme i Valle di Primiero. Zanim jeszcze droga zacznie opadać z okolic kapliczki, pnie się najpierw dość konkretnie w górę od miejscowości Paneveggio (1 500 m n.p.m.) z kierunku Predazzo w Val di Fiemme, co daje prawie 500 m różnicy wysokości na odcinku niecałych 8 km.
Po drodze napotkać można peletony rowerzystów, którzy chętnie trenują na drogach Passo Rolle, a także tak osobliwe atrakcje, jak ogromne stada bydła, które w drugiej połowie września – po mniej więcej trzech miesiącach – kończą wypas na alpejskich łąkach i wracają na zimę do zagród.
Miasteczko San Martino di Castrozza 1 450 m n.p.m.
Położone w połowie długości przełęczy Passo Rolle San Martino di Castrozza jest głównym ośrodkiem turystycznym tej części Dolomitów. Miasteczko otoczone z jednej strony rozległymi lasami i łąkami, a z drugiej łańcuchem szczytów Pale di San Martino oferuje doskonałe warunki oraz infrastrukturę dla miłośników wysokich gór – zarówno latem, jak i zimą. Miejscowość ma bogate tradycje turystyczne, sięgające połowy XIX wieku, kiedy zaczęli tutaj przyjeżdżać pierwsi miłośnicy górskich atrakcji. I właśnie z San Martino di Castrozza przeniesiemy się wysoko w góry, gdzie pokażę Wam, że Dolomity latem mogą być wspaniałą przygodą, bez względu na wiek czy formę.
Dojazd do San Martino di Castrozza komunikacją publiczną
Jeżeli podróżujecie komunikacją publiczną, możecie dojechać pociągiem do stacji Feltre, Trento lub Ora i stamtąd kontynuować podróż busem linii Trentino Trasporti, aż do San Martino di Castrozza. Nie mniej jednak komunikację publiczną polecam jako ostateczne rozwiązanie, samochód w górach sprawdza się najlepiej, bo autobusem niestety nie wszędzie dotrzecie, nawet w tak dobrze zorganizowanym turystycznie regionie, jakim jest Trentino.
Łatwy szlak na Cima Rosetta, nawet z dziećmi
© Visit San Martino, edit Italia by Natalia
Łatwych szlaków niewymagających wysokiej formy i użycia sprzętu wspinaczkowego, na które mogą się wybrać osoby z niewielkim doświadczeniem górskim – a nawet rodziny z kilkuletnimi dziećmi – w Trentino nie brakuje. Trekking na szczyt Cima Rosetta oraz po Płaskowyżu Altopiano delle Pale jest pierwszą z tego typu górskich tras, które szczegółowo pokażę Wam na blogu w formie zdjęć, map, filmów z drona, opisów oraz rekomendacji gastronomicznych na szlakach. Dlaczego szczyt Cima Rosetta, wyższy o ponad 200 m od najwyższego szczytu Polski, jest tak łatwo osiągalny? Ponieważ bardzo wysoko można dojechać dwoma połączonymi ze sobą kolejkami linowymi, dzięki którym do przejścia pod górę pozostaje jedynie 100 m. W centrum miejscowości San Martino di Castrozza znajduje się duży parking przy dolnej stacji kolejki. Funivia Colverde dowozi do stacji pośredniej Rifugio Colverde, z której można pojechać dalej kolejką Funivia Rosetta do stacji górnej Rifugio Funivia Rosetta lub pójść pieszo w kierunku Cima Rosetta i Płaskowyżu Altopiano delle Pale, ale też w przeciwnym kierunku, na przykład w stronę dwóch najwyższych szczytów Pale di San Martino, czyli trzytysięczników Cimon della Palla oraz Cima della Vezzana. Bilety na kolejki dostępne są w najróżniejszej konfiguracji, w której niełatwo się połapać. Poniżej przedstawiam cennik aktualny na dzień pisania tekstu dla przejazdów na całej trasie, dotyczący biletów kupionych od razu na obie części.
Wjazd pod górę San Martino di Castrozza – Colverde – Rosetta
- Osoba dorosła – 15 euro
- Junior – 11 euro
- Dziecko – 9 euro
Zjazd w dół San Martino di Castrozza – Colverde – Rosetta
- Osoba dorosła – 13 euro
- Junior – 10 euro
- Dziecko – 9 euro
Bilet łączony San Martino di Castrozza – Colverde – Rosetta w górę i w dół
- Osoba dorosła – 25 euro
- Junior – 18 euro
- Dziecko – 14 euro
Podział na kategorie wiekowe:
- Dorosły > 15 roku życia
- Junior 9 – 14 lat
- Dziecko od 1 m wzrostu do 8 lat
- Dzieci do 1 m wzrostu jeżdżą bezpłatnie
Pozostałe opłaty:
- Rower 5 euro
- Przewóz dużych plecaków 3 euro
- pies na smyczy i w kagańcu 3 euro
Terminy oraz godziny otwarcia:
Kolejki w roku 2018 otwarte były w terminie 13 czerwca – 23 września, a także w weekendy 29-30 września, 6-7 października oraz 13-14 października. Godziny otwarcia:
- San Martino di Castrozza – Colverde 8:10 -16:45
- Colverde – Rosetta 8:20-16:40 (zamknięta 13:00-13:40)
- Ostatni kurs z San Martino di Castrozza 15:50
- Ostatni kurs z Rosetta 16:40
Od 04 sierpnia do 26 sierpnia kolejki czynne do 17:45 Colverde oraz 17:30 Rosetta, ostatni zjazd z Rosetta 16:50.
Uwaga! Aktualne godziny, terminy i ceny warto każdorazowo sprawdzić na stronie internetowej sanmartino.com
Kolejka linowa San Martino di Castrozza – Colverde
Pierwszy etap pokonujemy kubełkową kolejką do schroniska Colverde, z którego rozpoczyna się kilka szlaków. Wjazd tylko na tym odcinku kształtuje się następująco:
Pod górę
- Osoba dorosła – 10 euro
- Junior – 7 euro
- Dziecko – 6 euro
W dół
- Osoba dorosła – 8,50 euro
- Junior – 6 euro
- Dziecko – 5 euro
Bilet łączony w górę i w dół
- Osoba dorosła – 15 euro
- Junior – 11 euro
- Dziecko – 9 euro
Schronisko Rifugio Colverde 1 965 m n.p.m. – stacja pośrednia
Schronisko Colverde jest nie tylko miejscem, gdzie przesiadamy się na drugą kolejkę. Można tutaj zjeść obiad czy wypić kawę na tarasie z pięknym widokiem na góry. Gdy wysiądziecie z kolejki kubełkowej należy minąć schronisko, by dotrzeć do stacji kolejki na Rosetta.
Kolejka linowa Colverde – Rosetta
Od stacji pośredniej Rifugio Colverde do stacji końcowej Rifugio Funivia Rosetta kursuje kolejka gondolowa, która zabiera na pokład jednorazowo nawet kilkadziesiąt osób. Wspina się ona bardzo stromo w górę, a widoki już na tym etapie zapierają dech w piersiach. Wjazd tylko na tym odcinku kształtuje się następująco:
Pod górę
- Osoba dorosła – 11 euro
- Junior – 9 euro
- Dziecko – 7 euro
W dół
- Osoba dorosła – 9,50 euro
- Junior – 7 euro
- Dziecko – 6 euro
Bilet łączony w górę i w dół
- Osoba dorosła – 17 euro
- Junior – 12 euro
- Dziecko – 9 euro
Schronisko Funivia Rosetta 2 641 m n.p.m. i Płaskowyż Altopiano delle Pale
Wysiadając z gondoli i opuszczając mury schroniska Funivia Rosetta znajdujemy się na Altopiano delle Pale – Płaskowyżu Pale, uznawanym za klejnot Parku Przyrody Paneveggio – Pale di San Martino, którego średnia wysokość wynosi 2 700 m n.p.m. Ten kamienny obszar o powierzchni około pięćdziesięciu kilometrów kwadratowych i niemal księżycowym krajobrazie, przyciąga jak magnes, zarówno turystów jak i doświadczonych miłośników górskich wędrówek. Stąd rozpoczyna się wiele szlaków, nie tylko na szczyt Cima Rosetta, ale też chociażby nad niewielkie jezioro Lago Pradidali czy na szczyt Cima Fradusta (2 939 m n.p.m.) oraz lodowiec Ghiacciaio Fradusta.
Trekking na Cima della Rosetta 2 743 m n.p.m.
Od stacji kolejki linowej, zawieszonej na krawędzi skały (zdjęcie powyżej) rozpoczyna się ścieżka na szczyt Cima Rosetta. Szlak jest łatwy, choć męczący, bo wiedzie dość ostro pod górę. Nie licząc ostatniego fragmentu ścieżka nie zbliża się do krawędzi przepaści, a jedyną według mnie trudnością w podejściu są kamienie pod stopami, na których można się poślizgnąć. Jeśli wybierzecie się tutaj z dziećmi, to odradzam wycieczkę krótko po deszczu, gdyż śliskie podłoże może być problematyczne dla maluchów. Podejście wymaga pokonania niespełna 100 m różnicy wysokości. Punkt 2 743 m n.p.m. to fragment skały wystającej najwyżej, który znajduje się poza ścieżką. Oznaczony jest dużym, stalowym krzyżem. Aby zdobyć szczyt należy wspiąć się po tej właśnie skale około 10 m w górę. W trakcie naszej wspinaczki wchodziła na górę kilkuosobowa grupa starszych osób, a także para z dwójką kilkulatków, które na szczycie wygłaskały Gucię. Zarówno dzieci, jak i seniorzy poradzili sobie bez problemu, przystając po drodze kilka razy, ale to normalne. My również przystawaliśmy, czy to zrobić zdjęcia, czy napić się wody. Widoki – zarówno ze ścieżki, jak i ze szczytu – są absolutnie fantastyczne. Z jednej strony widać jak na dłoni Płaskowyż Pale, z drugiej w dole Passo Rolle i miasteczko San Martino di Castrozza. Oczywiście mając na myśli wycieczkę z dziećmi nie twierdzę, że można je w takim miejscu puścić wolno. Wręcz przeciwnie, szczególnie w górnej części ścieżki trzymanie za rękę jest absolutnie niezbędne w przypadku kilkulatka, natomiast szkraba w granicach dwóch lat nie zabrałabym na ten szlak inaczej, niż w specjalnym nosidle.
Początek szlaku na Cima Rosetta przy stacji kolejki linowej
Altopiano delle Pale (Płaskowyż Pale) i w oddali schronisko Rifugio Rosetta
Fragment skały, na który należy się wspiąć, by zdobyć szczyt
Przez Altopiano delle Pale do schroniska Rifugio Rosetta 2 578 m n.p.m.
Co można zrobić po zejściu ze szczytu Cima Rosetta? Na przykład zjeść obiad. Do wyboru mamy schronisko Rifugio Funivia Rosetta, czyli górną stację kolejki linowej, stację pośrednią Rifugio Colverde albo schronisko położone w głębi Altopiano delle Pale. My postawiliśmy właśnie na spacer po Płaskowyżu Pale i obiedzie tuż przy granicy z regionem Wenecja Euganejska, która to przebiega kawałek dalej. Ostre szczyty, które widać na poniższym zdjęciu za płaskowyżem nie leżą już w Trentino. Co można zjeść? Oczywiście specjały lokalnej kuchni, na które składają się m.in. najróżniejsze mięsa, grzyby, polenta oraz popularne w tej części Włoch ziemniaki. Nie brakuje także wina i piwa, w sam raz na relaks po trudach trekkingu. Menu zamieściłam poniżej na jednym ze zdjęć. Zwróćcie proszę uwagę na piękne, niemal bezchmurne niebo, które zostawiliśmy schodząc z Cima Rosetta i wchodząc do schroniska.
Altopiano delle Pale (Płaskowyż Pale) widziany ze ścieżki na Cima Rosetta
Ścieżka przez Płaskowyż Pale do schroniska Rifugio Rosetta
Kawałek za schroniskiem Rifugio Rosetta przebiega granica pomiędzy regionami Trydent – Górna Adyga, a Wenecją Euganejską
Uwaga na nagłe zmiany pogody w górach!
No właśnie. Nasz obiad trwał może z godzinę, w trakcie której z pięknego, błękitnego nieba nie pozostało wiele, a ostre szczyty zdobione wcześniej od czasu do czasu zabłąkanym obłokiem, pokryte zostały gęstymi chmurami. Powyżej szczyt Cima Rosetta, ten sam, na którym zrobiliśmy tak fajne zdjęcia. Wiem, że pisanie o odpowiednim ubiorze w górach to banał, ale niestety, co rusz telewizja informuje o pajacach, którzy wybrali się na Rysy lub Giewont w klapkach i krótkich spodenkach, nie mając w zapasie cieplejszej odzieży. Od kiedy widziałam kobiety wchodzące w japonkach na Wezuwiusz, to niewiele jest w stanie mnie zdziwić. Dlatego bardzo uczulam, w góry wychodzimy w długich spodniach (lub mając je na przebranie w plecaku), pełnych butach i zawsze z kurtką chroniącą przed silnym wiatrem. To nic, że wychodząc rano z hotelu słońce praży i żar leje się z nieba. Pisałam już o tym w poście o Monte Baldo nad Gardą, gdzie temperatura na szczycie zawsze jest o kilkanaście stopni niższa, niż na dole w Malcesine. Jeszcze słówko odnośnie pory dnia. Lepiej wstać wcześnie i na szlaki wychodzić rano, bo wtedy zazwyczaj jest pogodniej. Popołudniami często psuje się pogoda, choć oczywiście to nie jest regułą.
Cima Rosetta i Altopiano delle Pale z lotu ptaka. Italia z drona
Uprzedzając pytania zainteresowanych. Tak jak w Parku Przyrody Adamello di Brenta, również w Paneveggio – Pale di San Martino mieliśmy pozwolenie na loty dronem oraz filmowanie. We włoskich parkach narodowych, a w przypadku Trentino w parkach przyrody (region autonomiczny nie ma parków narodowych) jest ono wymagane. San Martino podchodzi do tematu bardzo rygorystycznie i choć przebywaliśmy tam na zaproszenie regionu, by zbierać materiały, a następnie opisać te miejsca dla Was, a nasz dron nie jest zabawką, a profesjonalnym sprzętem, kwestia pozwolenia ważyła się długi czas i do ostatniej chwili nie mieliśmy pewności, czy w ogóle nakręcimy cokolwiek w tej części Trentino. W ostateczności po dopełnieniu formalności i tak podczas filmowania na Altopiano delle Pale i Cima Rosetta towarzyszył nam licencjonowany przewodnik parku.
Dolomity we wrześniu
Pogoda w Dolomitach w drugiej połowie września
Paradoksalnie wrzesień uznawany jest za lepszy termin na wędrówki po Dolomitach, niż lipiec i sierpień. W tych dwóch miesiącach upały często dokuczają i przyczyniają się do częstych burz popołudniami. To informacje zasłyszane, nie potwierdzone osobiście, bo my akurat od kilku lat omijamy Włochy w lipcu i sierpniu, wolimy cieszyć się latem w Polsce. Jaką mieliśmy pogodę? Pomiędzy 13 a 30 września 2018 pogoda niesamowicie dopisała. W Pale di San Martino trafił nam się jeden pochmurny dzień, w Val di Fassa pół dnia z deszczem, do tego może ze dwa dni z częściowym zachmurzeniem w okolicach Madonna di Campiglio. Poza tym przez cały czas świeciło piękne słońce, temperatura była bardzo przyjemna, w sam raz na górskie wędrówki. Po górach chodziliśmy zazwyczaj w bluzach z długim rękawem, jedynie momentami wyjmując z plecaków kurtki chroniące przed wiatrem. Choć to druga połowa września, to słońce potrafi konkretnie spalić twarz i inne odsłonięte części ciała. Pamiętajcie o tym i każdorazowo stosujcie krem z wysokim filtrem. Z drugiej strony słyszałam opowieści o półmetrowej warstwie śniegu, który w sierpniu rok wcześniej spadł w Val di Fassa na wysokości 2 tyś. metrów. Dlatego bez względu na porę roku, miejcie zawsze ciepłe buty i ciepłą kurtkę, gdy jedziecie w wysokie góry.
Kolejki linowe w Trentino w końcówce września
Jeszcze kilka słów o kolejkach linowych, na których w znacznym stopniu opiera się moja teza, że Trentino latem to ogrom łatwych szlaków odpowiednich dla osób bez wysokiej formy oraz rodzin z dziećmi. Rzeczywiście, kolejki umożliwiają wjazd w wysokie partie gór, gdzie można kontynuować wycieczkę w formie łatwego trekkingu, niemal w poziomie lub tylko na niewielkim podejściu, jak w przypadku Cima Rosetta. Problem polega na tym, że sezon na kolejki kończy się właśnie we wrześniu. Część z nich zamykana jest już w połowie miesiąca, reszta w drugiej połowie września. Dlaczego tak się dzieje? Dolomity mają dwa szczyty sezonów: letni i zimowy. Kolejki corocznie poddawane są przeglądowi technicznemu i konserwacji, a pracownicy je obsługujący też kiedyś muszą iść na urlop. Z tego powodu od połowy września nie dość, że większość kolejek i wyciągów krzesełkowych przestaje działać aż do początku sezonu narciarskiego, to jeszcze część hoteli zostaje zamknięta. To wielka strata, gdyż końcówka września i początek października pod względem pogody są bardzo dobrymi okresami na górskie wędrówki. Planując podróż w Dolomity w terminie przełomu września i października sprawdzajcie każdorazowo, czy interesująca Was kolejka bądź wyciąg będą czynne,
Post powstał we współpracy z regionem Trentino
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Piekny reportaż piękne góry zimą i latem!Natalia cudnie to prowadzisz❤️dzięki
Magda to ja dziękuję Tobie 🙂
Wybieramy się w Dolomity i nad Gardę w pierwszej połowie września więc Twoje wpisy to dla nas kopalnia wiedzy o tym regionie, w którym nigdy wcześniej nie byłam. Nie ukrywam że dzięki Twoim opisom tworzę nasz plan podróży. dziękujemy !
Edyta, bardzo się cieszę, że planujesz wyjazd do Trentino. Niełatwo jest przekonać ludzi do nowych, mało popularnych kierunków. Letnie Trentino w Polsce jest praktycznie nieznane, ale ja postanowiłam to zmienić 🙂 Mam nadzieję, że dasz znać po powrocie? A póki co na blogu pojawił się nowy posty, tym razem okolice Madonna di Campiglio
Jestem pod wrażeniem Twojego bloga !! Tyle przydatnych informacji! 🙂 Mam nadzieję z nich skorzystać przy planowaniu kolejnych wakacji 🙂 zdobyłaś stałą czytelniczkę 🙂 pozdrawiam i dziękuje 🙂
Witam.
Mam pytanie. Planuję wybrać się na tygodniowy trekking w Trentino i nigdzie nie mogę znaleźć informacji szczegółowych nt schronisk.
Mianowicie: jak wyglądają sprawy noclegu w tych schroniskach, czy tylko pokoje, czy tak jak w naszych górach jest możliwa „gleba”, co w sytuacji kiedy wszystkie miejsca są zajęte.
Oczywiście znalazłem cenniki kilku schronisk, od 25e za osobę do nawet 180 e za pokój. Ale nie taki charakter trekkingu planuję.
Czy jest możliwość nocowania w namiocie w obrębie takiego schroniska, czy też może są jakieś miejsca wydzielone na rozbicie namiotu.
No i ostatnie pytanie, czy są tam (tak jak u nas) schrony turystyczne lub jakieś chatki, bacówki itp., gdzie w razie problemu można się przenocować.
Pozdrawiam Artur
Szlak i widoki ze szczytu są po prostu przepiękne. Ja w tym roku byłem w Bergamo i udało mi się wejść samodzielnie na Corna Trentapassi, a na drugi dzień wyjechałem kolejką na Monte Baldo, gdzie rano widok był niesamowity. W przyszłym roku chciałbym polecieć do Francji i tam też znaleźć jakieś fajne szlaki, które mają piękne widoki.
Piekne zdjecia. Wlochy wydaja sie magiczne, a gory robia niesamowite wrazenie.
W jakies miejscowosci najlepiej znalezc nocleg, aby byl dobry dojazd do startu na rozne trasy po Dolomitach?
Oraz na ktore lotnisko patrzec bilety, ale bylo najblizej tego noclegu? Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz.
Dziekuje i pozdrawiam,
Julia
Julio, robienie jednej bazy w Dolomitach to fatalny pomysł. Pomiędzy dolinami jeździ się wolno, drogi są kręte, spalanie ogromne. Lepiej rozbić pobyt na kilka baz i skupiać się w danym momencie na bezpośredniej okolicy. Najlepsza jest Wenecja-Treviso lub Werona.
Pozdrawiam wzajemnie!
A czy ten trekking z komunikacją miejską to plan na jeden dzień? Gdzie wtedy trzeba spać żeby to spiąć? Pozdrawiam
Korzystając z kolejki linowej to nawet pół dnia – zależy, gdzie się pójdzie na górze. Spać warto w okolicy, czyli na przełęczy Passo Rolle. Mogę polecić sprawdzony osobiście nocleg w miasteczku Fiera di Primiero, tutaj o nim pisałam https://italia-by-natalia.pl/sprawdzone-noclegi-we-wloszech/