Człowiek przyjeżdża do Neapolu po raz dziesiąty i nie spodziewa się, że oprócz nowo odkrytych miejsc coś jeszcze będzie w stanie go zaskoczyć. Błąd! Opowiem Wam, jak zarezerwowałam niedrogi nocleg w jednej z kamienic centrum historycznego, którego dziś nie zamieniłabym na najbardziej luksusowy hotel. W pakiecie pozytywnie zakręcony Valerio, Monica i jej domowej roboty tiramisu serwowane na śniadanie oraz niesamowity urok mieszkania w starej zabudowie, gdzie bije serce Neapolu.
Nocleg w Neapolu. Dlaczego wybrałam akurat to miejsce?
Moja podróż do Kampanii w marcu 2017 r. była nieco problematyczna, gdyż ciągnęłam za sobą walizkę o wadze powyżej 20 kg, a podróżowałam tym razem sama. Szukając noclegu na jedną noc w centrum Neapolu moją uwagę przykuła oferta za 40 euro w Napoli Retro, między innymi dlatego, że gościom proponuje się transfer z lotniska aż pod drzwi za 15 euro. Nigdy nie wydawałam pieniędzy na tego typu wygody, jednak tym razem – z uwagi na bagaż – postanowiłam zrobić wyjątek. Poza tym spodobał mi się pokój. Nie rezerwuję pokoi bez prywatnej łazienki, jednak zdecydowałam się zrobić wyjątek. Po prostu to miejsce do mnie mówiło: „wybierz mnie”!
Stylowy i pełen niespodzianek pobyt w Napoli Retro
Wybrałam pokój „Deluxe” z wanną, który był o 2 euro droższy od takiego bez wanny, przy okazji nieźle się uśmiałam. Zaznaczyłam w formularzu kontaktu, że proszę o transfer i po kilku dniach otrzymałam pierwszy e-mail. Valerio wydawał się bardzo zadowolony, zupełnie, jakbym zamierzała zatrzymać się u niego na całe dwa tygodnie. Dwa dni przed moim wylotem umówiliśmy się na lotnisku. Valerio napisał: „Przyjadę po Ciebie. Będę trzymać kartkę z twoim imieniem i nazwiskiem. Jestem chłopakiem o czarnych włosach.” Ok. Wychodzę z hali przylotów i szukam młodego chłopaka o kruczoczarnych włosach. Szukam, szukam, nie ma. Po chwili zauważam, że wydartą ze szkolnego zeszytu kartkę w kratkę trzyma facet około 60-tki, który czarne włosy to może i miał, ale jakieś dwie dekady temu. No cóż, przecież to Neapol, tutaj nie ma rzeczy niemożliwych, prawda? Ciao! Super, że jesteś. Jedziemy. Po drodze słucham opowieści: „tutaj widać naszego Wezuwiusza, tutaj jest Vomero, a tutaj zaczyna się centro storico”. To nic, że wcześniej powiedziałam, iż to mój dziesiąty pobyt w Neapolu. „Tutaj po prawej stronie, za murem, jest ogród botaniczny”. Ok. Dojeżdżamy na miejsce.
Valerio parkuje samochód jakieś 200 m od starego pałacu, w którym znajduje się jego ogromne mieszkanie. Wyjaśnia mi, że tylko tu ma możliwość wynajęcia garażu. Idziemy pieszo, a on ciągnie moją walizkę. Docieramy do ślicznego, acz niewielkiego placu ukrytego pośród zwartej zabudowy historycznego centrum. Obok znajduje się kościół oraz niewielki skwer zieleni, obsadzony palmami karłowatymi. Stajemy przed olbrzymią, drewnianą bramą, wysoką na ok. 4 m, w której dla pieszych przeznaczona jest tylko niewielka furtka.
Ta łukowa brama w oddali to wejście na pałacowy dziedziniec
Z ulgą odkrywam, że na trzecie piętro będzie można wjechać windą. Jak się okazuje, winda rusza tylko po włożeniu specjalnego klucza w panel sterujący. Na szczęście klucze gości również wyposażone są w to dobrodziejstwo. Wchodzimy do środka i wita mnie młody chłopak: „Cześć, jestem Valerio”. Naprawdę? Wskazuje na starszego pana i dodaje, że to jego ojciec. Nie zdążył mi napisać, że jednak nie może wyjechać na lotnisko i przyśle tatę w zastępstwie. Nieważne, to nie ma znaczenia, bo ja już czuję się, jakbym przyjechała w odwiedziny do rodzinki. Napoli Retro urządzone jest w prywatnym, ogromnym mieszkaniu, powstałym w wyniku podziału pałacu. Pokoje i dwie wspólne łazienki dla gości ciągną się wzdłuż sporego korytarza. Mój pokój „deluxe z wanną” znajduje się na końcu. Jeszcze dobrze nie odkładam plecaka, gdy Monica pyta, czy napiję się kawy. A może soku? Wybieram sok, dostaję sok i porcję domowego ciasta. Przecież na pewno jestem głodna po podróży. Już żałuję, że będę tutaj tylko jedną noc.
Okazuje się, że z uwagi na lokalizację w pałacu znajdującym się na liście zabytków i chronionym przez konserwatora, Valerio i Monica mają narzucone sporo ograniczeń. Właśnie dlatego w pokojach nie udało się wydzielić prywatnych łazienek, choć był taki pomysł, a i miejsce też by się znalazło. Na razie brakuje również klimatyzacji, co mnie absolutnie nie przeszkadzało (był marzec), ale może być uciążliwe dla gości przebywających tutaj w środku lata. Klimatyzatory mają pojawić się w 2018 roku. Internet bezprzewodowy działa bez zarzutu.
Widok z balkonu
Marzenie o ciepłej wodzie
Godzinę po przybyciu wybywam na miasto, wracam wykończona po godzinie 23. Puszczam wodę do wanny. Hmm… Valerio wspominał, że trzeba puścić ciepłą wodę i pozwolić jej lecieć, bo zanim dotrze z dołu, to minie z 5, a nawet 10 minut. Mija 15, woda wciąż leci zimna, 20 minut i leci w końcu ciepła. Spokojne, to przecież Neapol. Jak dobrze wymoczyć się w wannie i wskoczyć do królewskiego łoża. Tego dnia wstałam o 3 w nocy, aby dojechać spod Poznania do Katowic i odlecieć stamtąd po 10 rano. Nie ma opcji, nie nastawiam budzika, śpię do oporu, najwyżej następnego dnia już nic nie zobaczę, ale wyspać się muszę, szczególnie, że kolejnego wieczoru czeka mnie długa uczta w gronie przyjaciół w Ravello na wybrzeżu Amalfi.
Niespodziewany budzik i tiramisu
Jest około 6 rano, gdy wyskakuję z wyra na równe nogi. Co jest do diabła? Spokojnie, to tylko dzwony z sąsiedniego kościoła wzywają na pierwszą mszę. Zapewne będę pierwsza na śniadaniu… Szykuję się do wyjścia i wchodzę do kuchni. Chyba jeszcze śpię na stojąco. Tiramisu? Na śniadanie? Koniec świata…
Monica czeka w kuchni. Buongiorno! Un caffe? Cappuccino? Nie, to za chwilkę. Najpierw podaj mi kochana trochę wrzątku. Dzień zaczynam od zielonej herbaty liściastej, a później chętnie poproszę o kawę, która – jak się za chwilę okaże – swoją mocą trupa postawiłaby na nogi. To dlatego po śniadaniu daję radę obejść spory kawałek centrum i wrócić w południe.
Pogoda jest cudowna, słońce świeci mocno, a kurtka może wylądować z powodzeniem w walizce. Wychodzę. Otwieram furtkę w bramie i staję jak wryta. Z drugiej strony stoi ogromy pies i patrzy centralnie na mnie, tak jakby tam czekał. Jest zadbany, ma ładną obrożę, czystą sierść. Na pewno ma dom, tylko co tu robi sam? Stoimy i patrzymy sobie w oczy. Jest tak duży, że jego głowa kończy się na wysokości moich piersi. Niedobrze – myślę sobie – jak będzie chciał ugryźć, to pewnie w cycki. Zamykam furtkę. Odczekuję minutę i otwieram ponowie, a on stoi dokładnie tak samo, jak stał i nadal mi się przygląda. Znów zamykam, po czym słyszę pukanie. Uchylam, a za nią uśmiecha się miły starszy pan. Pani niech się nie boi – mówi. To pana pies? – pytam. Nie, ale to miejscowy, wszyscy go znamy, nie gryzie. Wychodzę. Później spotykam go jeszcze klika razy, jak sam chodzi po ulicach.
Mój najlepszy nocleg w Neapolu
Valerio i Monica ściskają mnie na pożegnanie, jakby żegnali kuzynkę. Gospodarz opowiada mi, że zamierza kupić busa i od przyszłego roku organizować wycieczki za miasto dla swoich gości. Super, to na pewno się sprawdzi, trzymam kciuki. Ci dwoje mają w sobie ogrom pasji dla swojego miasta i pracy, której oddali serce. Jeśli jadąc do Neapolu szukacie miejsca zakwaterowania, w którym moglibyście poczuć prawdziwy klimat miasta, a jednocześnie spędzić czas w gronie ciepłych, serdecznych mieszkańców, to polecam Wam bardzo mocno pobyt w Napoli Retro. Więcej informacji o hotelu i rezerwacji pobytu znajdziecie pod tym linkiem.
Noclegi w Italii – wyłącznie adresy sprawdzone osobiście
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Wanna w sypialni mnie zauroczyła. Śniadanie wygląda bardzo smacznie. Lokalizacja rewelacyjna. Przy okazji następnej wizyty w Neapolu z chęcią skorzystam z Twojej rekomendacji Napoli Retro 🙂
WITAM…..JA BYŁAM W NAPOLI W 2010 ROKU. PIĘKNE MIASTO. MOJA CÓRKA Z ZIĘCIEM TAM MIESZKAŁA , BYŁAM NA ZAPOZNANIU SIĘ Z RODZINĄ ZIĘCIA. POJECHAŁAM Z SYNEM WTEDY TRZYNASTOLETNIM MŁODZIEŃCEM. BARDZO DUŻO ZWIEDZILIŚMY Z SYNEM….CÓRKA Z ZIĘCIEM NA MIARĘ MOŻLIWOŚCI POKAZYWALI NAM DUŻO WAŻNYCH I CIEKAWYCH MIEJSC.PISZĘ MOŻLIWOŚCI PONIEWAŻ ZIĘC PRACOWAŁ. Z UWAGI NA DUŻE UPAŁY NIE CHCIELIŚMY MĘCZYĆ CÓRKI GDYŻ BYŁA W CIĄŻY. ALE NIE BYŁA BYM SOBĄ GDYBYM NIE ZACZĘŁA WĘDROWAĆ SAMA Z SYNEM…..OD MIESZKANIA CÓRKI BYŁO NIE DALEKO NA PLAC DANTEGO./ O ILE DOBRZE PAMIĘTAM …HAHA /ŁAZIKOWALIŚMY Z SYNEM ILE SIĘ DAŁO ….CÓRKA Z ZIĘCIEM ZABRALI NAS RÓWNIEŻ DO POMPEJI. MAMY CO WSPOMINAĆ. MŁODZI OBECNIE MIESZKAJĄ W TREVISO. TEZ PIĘKNE MIASTO.SZKODA TYLKO ŻE WSZYSTKIE FOTKI Z NEAPOLU PRZEPADŁY NAM W STARYM LAPTOPIE . ZŁOSLIWOŚĆ PRZEDMIOTÓW MARTWYCH. MYŚLĘ ŻE MOŻE KIEDYS WRÓCĘ DO NEAPOLU…..TAM NADAL MIESZKAJĄ TEŚCIOWIE CÓRKI….POZDRAWIAM SERDECZNIE . BOŻKA.
Też kiedyś byłam pamiętam te pomarańcza na drzewach w centrum i tłum ludzi wiwatujacych „wtedy włosi wygrali jakiś mecz ma mistrzostwach”.stamtąd pojechaliśmy na przystań i popłynelismy na Capri.
40€ za nocleg? W marcu 530zl.
Aniu, sprawdziłam i nie wiem, skąd Ci ta cena wyszła. Nawet przyjmując nocleg w okresie Wielkanocy, to booking pokazuje dziś mi 78 euro za dwie osoby i 41 euro za jedną osobę. Byłam sama, płaciłam 40 euro za pokój dwuosobowy do pojedynczego wykorzystania, marzec 2017.
Jaka cena wychodzi w nocy taxi z centrum na lotnisko?
cześć, Natalia, zwiedziłam z Tobą Sycylię, szczególnie Termy Segestane dzięki Twoim fotkom jakoś udało nam się znaleźć. Właśnie kupiłam bilety do Neapolu w datach 26.12-2.01.2022, zastanawiam się nad podzieleniem pobytu na Neapol + Wulkany i Pompeje i wybrzeże Amalfi. Czy dobrze myślę, że łatwiej będzie zjeździć to wybrzeże z Salerno? Komunikacją? To będzie zima, chyba nie mielibyśmy odwagi sami po tych górskich drogach:) Myślę o 4 nocach w Neapolu i 3 w Salerno. Czy może łatwiej odwiedzić Amalfi z Sorento? Będę wdzięczna za Twoją opinię. Pozdrawiam,
Iza
Odwiedziłam Wybrzeże Amalfitańskie dwukrotnie, raz w ostatniej dekadzie marca 2017, drugi raz we wrześniu 2019. Za każdym razem poświęciłam na wycieczkę jeden dzień, nawet nie cały. Odwiedziliśmy Positano, Amalfi i Ravello. Autobusy z Sorrento były pełne turystów, ulicami przelewał się tłumek, najbardziej pusta była plaża. Niestety nie jechałam trasą do Salerno, nie wiem, na ile jest malownicza i jak długo trwa podróż. Gdybym miała jechać dwie godziny z Sorrento do Amalfi dzień po dniu, to chyba bym zrezygnowała. Łączyliśmy w naszych wypadach Amalfi z Ravello i Positano z Amalfi, w tym rejs z Positano do Amalfi statkiem. Możliwe jest obejrzenie wszystkich trzech miejsc jednego dnia, z rozkładem jazdy w ręku,ale nam się zwyczajnie nie chciało. Woleliśmy wcześniejszy powrót do Sorrento, spacerek, prosecco i pełny relaks. Jeżeli naprawdę chcesz spędzić trzy dni na Wybrzeżu, to może pomyśl o noclegu gdzieś pośrodku. Sorrento stwarza też spore możliwości ze względu na okolice. Można tam się wybrać na czubek półwyspu, czytałam relacje z ciekawych tras spacerowych. Dla nas królem jest Neapol, tacy z nas dziwacy, ale w Sorrento zawsze chętnie się powłóczę. Urocze jest też Vico Equense, ma wybrzeże z widokiem, iście filmowym.
Dodam jeszcze, że autobusy na wybrzeże amalfitańskie kursują w dwóch odcinkach: Salerno-Amalfi oraz Sorrento-Amalfi. Żeby dojechać z Salerno do Positano należy przesiąść się w Amalfi. Do Ravello też przesiadamy się w Amalfi, bo to boczna odnoga linii autobusowej. Postudiuj rozkład jazdy linii SITA Bus zanim podejmiesz decyzje o noclegu. I rozkłady jazdy Neapol-Salerno oraz circumvesuviany Neapol-Sorrento. Spotkałam miłych ludzi na lotnisku, którzy wpędzili się w niezłe tarapaty z dojazdem na lot z wybrzeża.
Dziękuję za odpowiedź. Teraz poważnie zastanawiam się, nad spędzeniem 3 nocy w Vico Equense, i skupieniu się na okolicach Sorrento.
Mieszkałam w Vico Equense w 2017, 5 noclegów. Kolejka do Sorrento jedzie ok.10minut, do Pompejów – 20min. Cała trasa Sorrento -Napoli to ponad godzina jazdy. Autobusy na Wybrzeże Amalfitańskie odjeżdżają spod dworca kolejki w Sorrento, bilety przy autobusie. Świetna baza, żeby podjechać, pospacerować i wrócić. Do zwiedzania Pompejów też wygodnie. Na Wezuwiusza wyprawa zaczyna się przy Pompejach, więc też prosty dojazd. W moich czasach była świetna knajpa, ze słowem Buco w nazwie, jest też wypasiona restauracja z widokiem na zatokę „Cerase”, koło stacji kolejki. Przy dwóch następnych pobytach mieszkaliśmy już w Neapolu, w świetnych lokalizacjach. Dla mnie świetna lokalizacja to przede wszystkim dogodna komunikacyjnie, korzystam tylko z komunikacji publicznej, a w Neapolu muszę mieć również zapewnioną możliwość dotarcia na piechotę do Katedry (taki punkt odniesienia). Dlatego wybieram stronę dworca, chociaż okolice placu nie są wysoko cenione, tak ogólnie. Trasę Dworzec – Via Toledo zdarzało nam się pokonać w obu kierunkach spacerem dwa razy dziennie, różnymi uliczkami. To dla mnie jest kwintesencja Neapolu, a liczne wzgórza z widokiem – niezbędnym elementem. Dla mięsożerców polecam „Tandem’, mają kilka restauracji, jedną Tandem Raqu w sąsiedztwie Spaccanapoli (ale tam copperto 4 euro). Ragu świetne.
Zazdrość mnie żre, że nie mogę zaplanować wyjazdu, bo sprawy zdrowotne od wiosny sprawiają nam niespodzianki, ograniczając horyzont czasowy planowania. Więc całą moją miłość do Neapolu mogę tylko wyrazić tu i teraz. Ile ja bym dała, żeby tak znaleźć się na Via Tribunali, wypić prosecco „z bramy”, wejść na ciasteczko „picolo”, zamówić przy barze espresso i usiąść na ławeczce na placu Dante.
Pozdrawiam i życzę wspaniałego pobytu.
Maria, Twoja relacja jest zdumiewająca, traktuję ją jako pozytywna rekomendację. Dochodzę też do wniosku, że powinniśmy szukać noclegu w sorento, jednak apartamenty na tę chwilę są tam strasznie drogie:( pozdrawiam i wielkie dzięki!
Drogie Panie, za parę dni wybieram się po raz pierwszy do Neapolu. Z wielką ciekawością czytam blog Pani Natalii i Pań komentarze. Ja niestety na miejscu będę właściwie tylko 2 pełne dni, więc planuję zwiedzić Muzeum archeologiczne, a resztę dnia pokręcić się po mieście. Na drugi dzień w planach są Popmeje i może Sorrento. Na pewno skorzystam z podpowiedzi kulinarnych 😉
Mam jednak pytanie – lot powrotny mam bardzo wcześnie rano, bo już o 7.00 mam wylot, jak najlepiej dostać się na lotnisko? Taxi? Jakiś sprawdzony przewoźnik? Byłabym wdzięczna za podpowiedź. Dużo dobrego Ewelina
Autobus lotniskowy odpada, kursuje od 6 rano. Nie wiem, gdzie nocujesz, ale recepcja lub gospodarz może będą mogli Ci pomóc w transferze. Albo doradzą, jak zamówić taksówkę. Teoretycznie powinna kosztować ok15 euro z okolic dworca Garibaldi.
Odnośnie kręcenia się po mieście, spróbuj wygospodarować trochę czasu na spacer nadmorską promenadą, tak, żeby obejrzeć Castello Nuovo, przejść koło Zamku „na jajku” Castello dell’Ovo i dojść do Piazza Vittoria. To był jeden z bardziej uroczych spacerów, w atmosferze mocno odbiegającej od zwariowanego Neapolu, tego posadowionego pomiędzy Via Toledo a Corso Umberto, z całym jego cudownym zgiełkiem i przepływającymi tłumami.
W Muzeum Archeologicznym nie byłam, opór żywej materii w postaci męża pokonał moje słabe przeświadczenie o zaletach wizyty, natomiast pobiegaliśmy po okolicy tegoż Muzeum, pozaglądaliśmy w różne zakątki, jest to całkiem inny Neapol, dostojny. To miasto ma wiele twarzy.