Słynne kawiarnie Turynu, historyczne i stylowe salony, na których kiedyś spotykali się politycy i artyści są dziś jedną z bardzo licznych atrakcji stolicy Piemontu. Dlatego też nie mogłam się oprzeć i kilka z nich odwiedziłam próbując każdorazowo słynnego bicerina, ale nie tylko. Musicie bowiem wiedzieć, że w turyńskich kawiarniach rolę główną gra nie tyle kawa, co kawa połączona z czekoladą i bitą śmietaną oraz sama czekolada, serwowana w najróżniejszych postaciach. Oto przewodnik dla każdego wybierającego się do Turynu, a dla miłośników kawy i czekolady lektura wręcz obowiązkowa. W artykule znajdziecie również namiar na bar i kawiarnię, gdzie serwują duży wybór wegańskich wypieków. Zapraszam!
Turyn o smaku czekolady
„Turyn – miasto królów i czekolady” – tak brzmi tytuł pierwszego rozdziału mojej książki „Italia – kraina kontrastów i różnorodności. Włochy północne„, która swoją premierę będzie miała 17 maja 2023 roku. To nie Lavazza, nie Fiat i nie Juventus Turyn zainspirowały mnie do napisania owego rozdziału, ale królewska dostojność tego miasta, jego pałace, kościoły, elegancja i czekolada, ale nie byle jaka, oj nie. To czekolada wybitna, prawdziwe dzieło sztuki, majstersztyk. Barwną historię turyńskiej czekolady i słynnych kawiarni opowiadam w książce, tutaj natomiast chciałabym się skupić na teraźniejszości. Dzisiejszy Turyn jest bowiem miastem, w którym czekoladowe wyroby w najróżniejszych postaciach – tabliczek, pralin, bombonier, pudełek z czekoladkami w najróżniejszych smakach, likierów czekoladowych, wielkanocnych jaj z czekolady i wszystkiego, co można sobie tylko wymarzyć – są niekwestionowanym symbolem miasta, zaraz obok słynnego budynku Mole Antonelliana. Zresztą nawet jego pomniejszoną sylwetkę można spotkać w sklepach z czekoladą, na przykład jako butelkę wypełnioną czekoladowym likierem. Podsumowując jednym słowem: jeśli jesteście łasuchami i jedziecie do Turynu, to koniecznie zostawcie sobie miejsce w bagażu na słodkie zakupy. Przyda się, wierzcie mi.
Gianduiotto
Gianduiotto to jedna ze specjalności Turynu. Jest to czekolada zawierająca w składzie drobno zmielone orzechy laskowe z obszaru Langhe w południowej części Piemontu. Jak to często bywa specjał ten powstał trochę przez przypadek. Otóż w okresie wojen napoleońskich dostawy ziaren kakaowca do Turynu były mocno ograniczone, dlatego sprytny cukiernik postanowił ograniczyć ich użytek i częściowo zastąpić drobno zmielonymi orzechami. Kombinacja ta okazała się hitem i dziś gianduiotto znajdziecie w każdym sklepie, we wszystkich możliwych formach, także pitnej. Uwaga alergicy! Tutaj orzechów nie widać gołym okiem, dlatego jeśli jesteście uczuleni na orzech laskowy, to omijajcie gianduiotto szerokim łukiem.
Gorąca czekolada z Turynu
Czy może być coś lepszego, niż wyroby z turyńskiej czekolady? Tak, pitna czekolada serwowana na gorąco. Pycha! I od razu uprzedzam – zapomnijcie o wszystkich czekoladach, jakie piliście, mówimy o zupełnie innej lidze, mówimy o najwyższej półce i niezwykłych doznaniach. Czekoladziarnie – często połączone ze sklepami z czekoladą – serwują gęsty płyn, do którego można domówić bitą śmietanę, ale nie wrzuconą już do filiżanki i rozpuszczającą się jeszcze na etapie serowania do stolika. Tutaj śmietanę podaje się osobno w miseczce i dodaje stopniowo smakując czekoladę. Niebo w gębie! W jednej z takich czekoladziarni przeżyłam coś absolutnie niesamowitego, pijąc najlepszą gorącą czekoladę w życiu. Więcej na ten temat wraz z namiarem na lokal znajdziecie w mojej książce.
Kultowy bicerin
Czy coś może się w ogóle równać ze smakiem gorącej, turyńskiej czekolady? Jak najbardziej, a jest to bicerin, jeden z kulinarnych symboli miasta. Bicerin to połączenie gorącej czekolady, gorącej kawy oraz zimnej bitej śmietany, tym razem podanej już nie osobno, ale jako łączna kompozycja. Obowiązkowo serwuje się ten napój w szklance na nóżce, składniki umieszczone są warstwowo i pod żadnym pozorem nie wolno ich mieszać łyżeczką w szklance. Cały sekret polega na tym, by kawa, czekolada i śmietana połączyły się dopiero na podniebieniu. To prawdziwa rozkosz, a dla mnie osobiście najlepsza wersja kawy, jaką kiedykolwiek piłam.
Tramezzini
Tramezzini to trójkątne kanapki powstające z białego, miękkiego pieczywa, w najróżniejszej kombinacji dodatków, które są popularne m.in. w Wenecji. W Turynie ich popularność jest chyba jeszcze większa, a wybór olbrzymi. To świetna propozycja dla każdego, kto siadając rano w kawiarni chciałby zjeść na śniadanie coś słonego.
Moje ulubione kawiarnie Turynu na mapie
Historyczne kawiarnie Turynu
Caffè Al Bicerin dal 1763
„Jesteśmy opiekunami wyjątkowego dziedzictwa historii, piękna, smaku, doświadczenia i pasji, które mamy obowiązek chronić i przekazywać w nienaruszonym stanie nowym pokoleniom” – tak o swoim lokalu napisały właścicielki Caffè Al Bicerin, kultowej i bardzo starej kawiarni, w której powstał legendarny napój.
„A wszystko zaczęło się w 1763 roku przy Piazza della Consolata, gdzie dokładnie naprzeciwko Santuario della Consolata otwarto skromny sklep z czekoladą. Najpierw serwowano tam bavareisa, popularny w XVIII wieku napój złożony z kawy, czekolady, mleka i syropu. Z czasem narodził się kultowy bicerin, początkowo dostępny w trzech wersjach: kawa ze śmietanką, kawa z czekoladą lub po trochu każdego z trzech składników. Ostatnia kombinacja wyparła pozostałe, a największą popularnością cieszyła się w okresie postów, bowiem gorąca czekolada nie była uznawana przez Kościół za pokarm. Nie grzeszyli więc wierni, którzy udając się na mszę do sanktuarium, wstępowali na szklanicę bicerina, o czym wspomina Umberto Eco w powieści Cmentarz w Pradze. Interes się kręcił, a pomysł podłapały inne kawiarnie i rozpowszechniły bicerin do tego stopnia, że w 2001 roku trójwarstwowy przysmak został oficjalnie uznany za tradycyjny napój piemoncki. Przekraczając próg Caffè Al Bicerin, czuję się tak, jakby jeden krok dzielił mnie od przeniesienia się w czasie do XVIII wieku. Zajmuję stolik z marmurowym blatem, na którym pali się świeczka, znak rozpoznawczy kawiarni. Otrzymuję menu, ale wybór może być tylko jeden. Poza słynnym napojem daję się jeszcze namówić na domowej roboty ciasto – La Torta Bicerin. Jest smaczne, ale nic nie dorówna szklaneczce kawowo czekoladowej rozkoszy. Dokładna receptura legendarnego bicerina jest pilnie strzeżona przez właścicielki lokalu, wiadomo jedynie, że najpierw do szklanki obowiązkowo na nóżce – wlewa się kawę, później czekoladę, a na końcu nakłada śmietanę. Napoju w żadnym wypadku nie można zamieszać; należy go pić dokładnie w tej formie, w jakiej został podany. Sekret polega na tym, by składniki o różnej temperaturze, gęstości i smaku mieszały się dopiero na podniebieniu.” Fragment książki „Italia – kraina kontrastów i różnorodności. Włochy północne„
Aktualizacja czerwiec 2023: Kto czytał moją najnowszą książkę ten wie, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie Turyn. Dlatego nie mogłam się doczekać powrotu, na który w tym roku nie miałam już wolnego terminu, więc zmieniłam początek naszej czerwcowej podróży w Alpy tak, by przyjechać do Piemontu choć na trzy dni i pokazać Arturowi to, co mnie zachwyciło. Caffè Al Bicerin świętuje w tym roku 260 rocznicę otwarcia, stąd nie mogliśmy nie wpaść tutaj na szklanicę bicerina, ja ponownie, Artur po raz pierwszy. Kawiarnia jest tylko o 43 lata młodsza od najstarszego tego typu lokalu w Italii – weneckiej Caffé Florian.
Caffè Al Bicerin z psem?
Ponieważ w tej podróży towarzyszyła nam Gucia, to musieliśmy dopasowywać swoje plany do możliwości wejścia do poszczególnych miejsc z psem. W Turynie pod tym względem jest trochę pod górkę, dlatego idąc z małą do Caffè Al Bicerin nastawialiśmy się tylko na stolik na zewnątrz, ale niepotrzebnie. Pracujące tutaj panie nie tylko pozwoliły nam wejść do środka, ale też przygotowały dla Guci miskę z wodą i wygłaskały ją dopytując o imię oraz wiek.
Caffè Torino
Ogromna, piętrowa kawiarnia w sercu Turynu, na majestatycznym Piazza San Carlo. Jej wnętrza się piękne i bogato zdobione, miejscami przypominające przepychem słynną wenecką Caffe Florian. W przeciwieństwie do Floriana i Caffè Al Bicerin jest to stosunkowo młoda kawiarnia, bo liczy sobie zaledwie nieco ponad sto lat. Za to wybór słodkości jest tutaj naprawdę imponujący.
Caffè Baratti & Milano
Najpiękniejsze i najbardziej dostojne wnętrza ma jednak Caffè Baratti & Milano, podobnie jak najpyszniejsze – w mojej opinii – praliny czekoladowe o najróżniejszych smakach: pistacjowe, cytrynowe, waniliowe i wiele innych. Przychodząc do tej kawiarni należy się liczyć z wyższymi cenami niż w innych tego typu lokalach, ale naprawdę warto.
Caffè Mulassano
Mała, ale jakże klimatyczna kawiarnia tuż obok Caffè Baratti & Milano. Stałam w kolejce przed drzwiami, tak mało jest wewnątrz stolików, a tak wielu chętnych, przynajmniej w weekendy i święta. Lokalsi kochają tą małą, klimatyczną kawiarnię wyłożoną boazerią i zdobioną złotymi ornamentami, o kasetonowym suficie. Wybór słodkości nie jest duży, ale za to ich smak to majstersztyk. Zamówiłam tartę z kremem cytrynowym i delektowałam się każdym kęsem, popijając bicerina. Cudowne miejsce!
Caffè Fiorio
Jedna z najstarszych kawiarni Turynu, otwarta krótko po Caffè Al Bicerin, znajdująca się przy Via Po – głównej ulicy przecinającej historyczne centrum i zaledwie kilka kroków od największych atrakcji tej części miasta. Zamówiłam tutaj nie bicerin, a gorącą czekoladę ze śmietaną w osobnej miseczce. Była bardzo dobra, choć nie najlepsza jaką piłam w Turynie, natomiast obsługę wspominam nie najlepiej. Bardzo długo czekałam na możliwość złożenia zamówienia, a następnie na jego realizację. Był to świąteczny wieczór 8 grudnia (Immacolata) i wszystkie kawiarnie wypełnione były turyńczykami, dlatego jestem w stanie zrozumieć i mimo tego jednego minusa polecam.
Caffè San Carlo
Znajdująca się na Piazza San Carlo kolejna z historycznych kawiarni w grudniu 2022 r. była niestety zamknięta z powodu remontu, dlatego nie miałam okazji jej odwiedzić i zdegustować bicerina. Do czasu. Do Turynu wróciłam pół roku później, tym razem wraz z Arturem i Gucią. Wybraliśmy się więc do Caffè San Carlo działającej już pełną parą, oferującą stoliki na Piazza San Carlo, a także w pięknych i bogato zdobionych wnętrzach. Tutejszy asortyment słodkości i słonych przekąsek jest duży i kuszący, a ceny porównywalne z innymi historycznymi kawiarniami Turynu.
Natomiast bicerin serwują mały i – w naszej opinii – niesmaczny! To dopiero niespodzianka. Po Caffè Al Bicerin poprzeczka dla innych jest jednak zawieszona wysoko.
Inne stylowe kawiarnie Turynu
Caffetteria Croissanterie RETRO’
Poza obrębem ścisłego centrum, zaledwie trzy przecznice od głównego dworca kolejowego Torino Porta Nuova znajduje się fantastyczna kawiarnia. Nie dość, że ceny tutaj są bardzo przystępne, a kawa pyszna, to jeszcze wybór słodkości jest ogromny. W ofercie znajdziecie także wypieki wegańskie w najróżniejszych kombinacjach smakowych. Zapewne nigdy bym nie trafiła do tej kawiarni, gdybym nie zarezerwowała apartamentu na poddaszu starego pałacu w tej części Turynu.
To dopiero początek moich blogowych opowieści o Turynie, który rzucił mnie na kolana i rozkochał w sobie bez pamięci. Jeśli interesuje Was ten temat, to odsyłam do książki „Italia – kraina kontrastów i różnorodności. Włochy północne„, w której stolicy Piemontu poświęciłam bardzo długi i ważny rozdział, ważny nie tylko dla książki i jej motywu przewodniego, ale i dla mnie osobiście. Kawiarnie Turynu są tam tylko jednym z wątków.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.