„Po wąskiej i spadzistej ścieżce zaczęłam schodzić z zakrętu w zakręt, na sam dół. Bardzo wąska uliczka szła – że tak się można wyrazić – po dachach domów. Mieszkania są kute w stwardniałej glinie wąwozu, a każde z nich ma fasadę, nieraz piękną ze skromnym ornamentem z XVIII wieku. Te pozorne fasady, z powodu pochyłości stoku górskiego, przylegają dołem do ściany skalnej, a w górze nieco od niej odstają: wąskim pasmem między fasadami a stokiem biegną ulice, które są równocześnie jakby podłogą dla tych, którzy wychodzą z mieszkań górnych, i dachem dla domów znajdujących się poniżej. […] Doszliśmy w końcu do dna owego wąwozu […] i tam dopiero wznosząc oczy w górę zobaczyłam nareszcie całą Materę. […] Śliczne, malownicze miasto.”
Carlo Levi „Chrystus zatrzymał się w Eboli”
Przepiękny i bardzo ciepły poranek 2 września 2013 roku przywitał nas, gdy po otwarciu drzwi w pokoju hotelu Fra I Sassi Residence urządzonym w jednej z grot materańskiej dzielnicy Sasso Barisano wyszliśmy na taras wspólny dla wszystkich pomieszczeń tego kameralnego obiektu. Intensywnie promienie słońca rozświetlające zabudowania Sassi sprawiały, że o poranku prezentowały one nieco inną barwę, niż poprzedniego dnia popołudniu, były jaśniejsze i pięknie kontrastowały z soczystą zielenią roślin zdobiących liczne tarasy.
Spojrzenie z naszego tarasu, wyruszamy
Choć Sassi przyciągały nas bardzo intensywnie, to po śniadaniu i tak nie mogliśmy się zebrać, aby ruszyć w drogę. Znów zadziałała magia tarasu i wspaniałego widoku, jaki się z niego roztaczał. W ostateczności opuściliśmy hotel, gdy zbliżała się jedenasta. Miało to również i dobrą stronę. Rano, jak zawsze, przywdziałam na siebie tradycyjnie zwiewną sukienkę i sexy sandałki. Gdyby nie lenistwo na leżaku przed grotą zapewne w tym właśnie stroju męczyłabym się w labiryncie wąskich uliczek na niezliczonej ilości stopniach pokonywanych raz w górę, raz w dół. Jednak wzmagający się upał sprawił, że postanowiłam odpuścić i chowając kieckę do szafy wskoczyłam w koszulkę bez rękawka, krótkie spodenki i najwygodniejsze na świecie Birkenstocki. Wyruszyliśmy.
Na dwóch poniższych mapach przedstawiłam naszą trasę. Zdjęcia z opisami możecie zobaczyć w galerii, do której link znajduje się na końcu posta. Pierwszy etap tej trasy to figurujące na liście UNESCO od roku 1993 dwie dzielnice Sassi (z włoskiego – kamienie): starsza i bardziej jaskiniowa Sasso Caveoso oraz nowsza Sasso Barisano. Domy Sassi to wykute w skale groty, których zazwyczaj tylko fronty są dobudowane w sposób tradycyjny. Sasso Caveoso powstawało już od epoki kamienia łupanego w miękkich ścianach wąwozu Gravina, od góry (wzgórze z katedrą) w dół aż do miejsca, w którym według badających historię Matery natrafiono na twardszą skałę, w której kucie prymitywnymi narzędziami było zbyt utrudnione. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Sasso Barisano kierując się w górę w stronę katedry, następnie schodząc w dół na Sasso Caveoso, tam na południe w stronę kościoła skalnego Convicino di Sant’Antonio. Pierwszą część zwiedzania zakończyliśmy na via Domenico Ridola w lodziarni Laboratorio di Gelateria Artigianale i Vizi degli Angeli delektując się wybornymi lodami o smaku wina, obłędnymi czekoladowymi i owocowymi, a także drinkiem frozen vodka. Czy można sobie wymarzyć lepszy lunch w upalny dzień? 🙂
Nie sugerujcie się czasem przejścia tej trasy podanym przez Google, jest absurdalny. Oczywiście można ją pokonać w 28 minut, ale zapewniam Was, że nikt nie jest w stanie przejść nie zatrzymując się co kawałek i nie podziwiając przepięknych widoków. My potrzebowaliśmy na ten etap ok. 3 godzin. Co jest największą atrakcją Sassi? Niezwykły klimat tego miejsca, który najlepiej można poczuć włócząc się po uliczkach, niezliczonych schodach, małych placykach, oglądając panoramy z wielu punktów widokowych, przysiadając w kawiarenkach i obserwując toczące się życie. Pośród licznych zabytków powinniście zobaczyć przynajmniej trzy miejsca: katedrę (choć wnętrze jest niedostępne z powodu trwającego od lat remontu), jeden z kościołów skalnych chiese rupestri (np. Santa Maria de Idris) oraz robiący niesamowite wrażenie Casa Grotta, czyli w dosłownym tłumaczeniu „dom w grocie” – dostępne w kilku miejscach Sassi dawne domostwa wyposażone w oryginalne meble i sprzęty. Szczegółowo o Casa Grotta opowiem w kolejnym poście.
Po zasłużonej przerwie skierowaliśmy się w stronę hotelu podziwiając jednocześnie barokową zabudowę Matery. To miasto nie przestaje mnie zadziwiać. Choć położone na południu, jest czyściutkie i zadbane, nie zauważyłam hord pędzących skuterów, ani dziczy w ruchu ulicznym.
Przyjrzyjcie się dokładnie powyższej mapce. Mniej więcej w połowie trasy jest pętla wokół Piazza Vittorio Veneto, a następnie kontynuacja via Lombardi. Jest to niestety wymysł Google, który żadnym sposobem nie chciał przyjąć do wiadomości i pokazać Wam, że pod Piazza Vittorio Veneto jest bezpośrednie przejście na via Fiorentini w Sasso
Barisano. Zejście jest powszechnie dostępne i znajduje się pośrodku piazza. Jednak ten główny plac Matery kryje o wiele ciekawszą atrakcję, a mianowicie gigantyczną cysternę, która w przeszłości służyła do gromadzenia wody. Nam niestety nie udało się jej zwiedzić, może następnym razem, bo do Matery z pewnością jeszcze wrócimy 🙂
Zapraszam do obejrzenia opisanych zdjęć w galerii ułożonych w takiej kolejności, w jakiej zostały zrobione.
Jeśli macie jakieś pytania, to proszę, zadawajcie je w komentarzach pod tym postem, postaram się na każdy odpowiedzieć i coś doradzić. Bardzo chętnie poczytam też o Waszych doświadczeniach z podróży do Kampanii, śmiało dzielcie się informacjami, na pewno pomogą one osobom dopiero planującym podróż.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Niedawno byłam na bardzo ciekawym cyklu wykładów właśnie o „Chrystus zatrzymał się w Eboli”. Bardzo ciekawy wpis, malownicze zdjęcia – jak zwykle, tylko zamknąć oczy i przenieść się do miejsc, które opisujesz 🙂
Cześć Olu!
Zaintrygowałaś mnie tym wykładem, o czym dokładnie na nim mówili?
Pozdrawiam
dzien dobry Pani Natalio, bardzo fajny blog,tak dokladnych informacji o regionie trudno znalezc na innych stronach.
Wybieram sie do Matery w polowie czerwca, glownie na koncert Il Volo ale tez troche pozwiedzac ten region Wloch. Niestety hotel polecany przez Pania nie jest w tych dniach dostepny, Wybralam La Casa di Ele ktory ma bardzo dobra opinie na booking.com. jest w samym centrum co wiaze sie z dosc wysoka cena, w drugiej opcji mamy apartament poza centrum, ale nie wiem jak wyglada komunikacja w Materze. Czy sa latwo dostepne taksowki i/lub publiczne parkingi w centrum? Sassi wyglada cudownie ale wyobrazam sobie waskie uliczki i raczej klopoty z parkowaniem. Co by Pani poradzila?
pozdrawiam Alicja
Czy dwie noce w Materze nie będzie za mało/duzo? 🙂
Myślę, że na pierwszy raz będzie akurat. Na pewno nie z dużo 🙂
Dzieki Natalia 🙂