Wenecja jesienią jest piękna! Październik i listopad w Wenecji

Wenecja jesienią jest piękna! Październik i listopad w Wenecji

Wenecja jesienią jest piękna!

Wenecja w październiku

Wenecja jesienią jest piękna! Październik i listopad w Wenecji

Tekst w trakcie opracowywania.

WENECJA - jak zorganizować podróż, co zobaczyć, co warto wiedzieć? Przewodnik

Wenecja jesienią jest piękna! Październik i listopad w Wenecji

 

Ogrody królewskie w Wenecji (Giardini Reali di Venezia) - zielony zakątek tuż obok Placu św. Marka


WENECJA – jak zorganizować podróż, co zobaczyć, co warto wiedzieć? Przewodnik


Wenecja w listopadzie

Autorką dalszej części relacji jest Klaudia D’Costa

Listopad w Wenecji – czy to naprawdę dobry pomysł? Deszcze, prawdopodobieństwo wysokiej wody (acqua alta), mgła… A jednak intuicja podpowiadała mi, że tam właśnie powinnam pojechać. Ten wyjazd bardzo wyraźnie zapadł mi w pamięć, ponieważ właśnie wtedy przeżywałam trudny dla siebie czas i po raz pierwszy odważyłam się na wyjazd solo. Czułam się niczym bohaterka powieści lub filmu, wiedząc, że muszę opuścić choćby na chwilę moją dotychczasową rzeczywistość, zachwycić się czymś naprawdę pięknym, a jednocześnie uwierzyć, że świat jest większy niż moje problemy. „Gdy przekroczysz most do Wenecji, stajesz się bohaterem wspaniałej opowieści” (Alberto Toso)

pierwsza papierowa książka

Dojazd z lotniska Marco Polo do centrum Wenecji

Z lotniska Marco Polo można dostać się do Wenecji ekspresowym autobusem (do dworca Piazzale Roma), jednak ja świadomie wybrałam drugą możliwość – dopłynęłam do stacji San Marco autobusem wodnym (vaporetto). Bilet kosztuje 15 euro, a rejs trwa trochę ponad godzinę. Nigdy nie zapomnę chwili, gdy nagle, w całej swojej okazałości, na horyzoncie pojawiła się panorama miasta. Truman Capote powiedział „Wenecja jest jak zjedzenie całego pudełka likierowych czekoladek na raz”. Zgadzam się z nim w zupełności, jej eteryczne piękno naprawdę działa odurzająco.

Sprawdzony nocleg

Zatrzymałam się w przytulnym hotelu Antico Panada przy Calle Degli Specchieri, jedynie 31 metrów od Placu Św. Marka. Budynek, w którym mieści się hotel pochodzi aż z 1889 roku i udekorowany jest białym i czerwonym marmurem, weneckimi lustrami oraz lampami ze szkła z Murano.

Najważniejsze zabytki Wenecji

Najważniejsze atrakcje miasta znajdują się w dzielnicy San Marco – Piazza, Bazylika św. Marka, Pałac Dożów (Palazzo Ducale) oraz dzwonnica (Campanile). Wstawałam bardzo wcześnie, aby móc zwiedzać te miejsca w spokoju, przed najazdem tłumów. Zrozumiałam dlaczego tylu artystów malowało Wenecję – o poranku światło jest niepowtarzalne, spowijające wszystko różową i błękitną poświatą. Miałam szczęście, że pogoda była słoneczna, ale Piazzę częściowo zalała woda. Odebrałam to jednak jako niezwykłą okazję do robienia ciekawych zdjęć.

Wenecja listopad jesien

Częściowo zalany Plac Św. Marka

Na dzwonnicę można wjechać windą, a z jej szczytu podziwiać zapierające dech w piersi widoki. Campanile ma aż 99 metrów wysokości i zbudowano ją w XVI wieku. Zapadła się w 1902 roku, a odbudowano ją w roku 1912. Towarzysząca jej wspaniała Bazylika św. Marka zbudowana została w wieku XI. Jej niezwykłe wnętrze pokryte jest milionami błyszczących mozaik, symbolizujących boską światłość. Wiele z nich wykonano z 24-karatowego złota. Wstęp do bazyliki jest darmowy.

Moją uwagę przyciągnął piękny Most Westchnień (Ponte dei Sospiri) łączący Pałac Dożów z Nowym Więzieniem (Prigioni Nuove). Jego uroczą i jakże romantyczną nazwę nadał mu Lord Byron w XIX wieku. Według legendy, jeśli para zakochanych pocałuje się na gondoli pod tym mostem o zachodzie słońca, ich miłość będzie trwać wiecznie.

Z placu Św. Marka podziwiać można malowniczy widok na majestatyczny kościół Santa Maria della Salute. Zbudowano go w 1631 roku, w geście podziękowania za ocalenie po zarazie, która szalała tu w 1630 roku i pozbawiła życia 1/3 mieszkańców Wenecji. W kościele znajdują się dzieła Tintoretta i Tycjana.

Wenecja listopad jesien

Puste o tej porze roku zakątki w okolicach Santa Maria della Salute

Na placu Św. Marka znajdują się liczne kawiarnie. Jedną z bardziej znanych jest Gran Cafe, rywalizująca z pobliską Cafe Florian. Ta druga niewątpliwie należy do najsłynniejszych kawiarni świata. Otwarta w 1720 roku, gościła wielu wybitnych artystów i osobistości, takich jak Goethe, Casanova, Lord Byron czy Marcel Proust. Jest tu wytwornie i klimatycznie, ale jednocześnie bardzo drogo. Warto pamiętać, że do ceny za napoje doliczana jest również opłata za miejsce siedzące oraz muzykę.

Wenecja to miasto marmurowych pałaców zbudowanych na wodzie i samo jej istnienie w pozornie niemożliwych warunkach jest cudem. Zobaczenie Canale Grande to wspaniałe doświadczenie i absolutna konieczność, gdy jest się w Wenecji. Rejs gondolą jest drogi (stawki rozpoczynają się od 80 euro), więc wybrałam autobus wodny (vaporetto numer 1), który zabrał mnie od San Marco aż do Piazzale Roma jedynie za kilka euro. Podczas krótkiego rejsu czułam się naprawdę wyjątkowo. Gdyby ruch drogowy zawsze był taki relaksujący i piękny…

Im dalej od Canale Grande, tym woda bardziej mętna, budynki zaniedbane, a zniszczenia wyrządzone przez wodę bardziej widoczne. Tynk odpada, pleśń obrasta ściany, a pomimo tego, Wenecja wciąż wygląda porywająco. Spacerując wzdłuż kanałów i wąskich uliczek miałam wrażenie, że przenoszę się kilkaset lat wstecz, a towarzyszą mi duchy historii miasta. Tu Wenecja odkrywała przede mną swoje prawdziwe oblicze, z dala od rozmachu i luksusu Canale Grande. Jednocześnie ogarnął mnie smutek spowodowany niepewną przyszłością miasta, które zatraca się w obecnej chwili, jakby czekając, aż wody Adriatyku pochłoną je bez reszty.

Ghetto weneckie, czyli dzielnica żydowska

Moim ulubionym miejscem w Wenecji szybko stała się założona w 1516 roku dzielnica żydowska (getto vecchio), będąca najstarszym gettem świata. Do dziś mieszka tu niewielka społeczność weneckich Żydów. Zachwycił mnie niezwykły spokój tego miejsca. Spadały jesienne liście, dzieciaki grały w piłkę na brukowanym placu, a ja usiadłam na ławce jedząc jabłko i obserwując toczące się dookoła życie. Znalazłam ciekawe sklepiki ze starociami, dużym wyborem książek i przyborów do religijnych ceremonii, jak również wiele piekarni sprzedających żydowskie, jak i typowo włoskie specjały.

Wenecja listopad jesien dzielnica zydowska getto vecchio

Okno piekarni w dzielnicy żydowskiej

Ze starego getta można przejść do „nowego” – prowadzi do niego niewielki most. Gdy ludność na tym obszarze systematycznie się zwiększała i zaczynało brakować miejsca, getto zaczęło rosnąć wzwyż – stąd wiele wysokich budynków. Kanały, łódki oraz pranie suszące się na sznurkach zawieszonych między budynkami to typowy widok w dzielnicy żydowskiej, podobnie jak w wielu innych miejscach w Wenecji.

Wbrew moim początkowym obawom, późny listopad w Wenecji okazał się idealnym czasem na zwiedzanie, a wiele miejsc (poza Placem Św. Marka) wyglądało wręcz na opustoszałe. Podobało mi się, że mogę w spokoju odkrywać miasto. Szczególnie przyjemny był spacer po dzielnicy Cannaregio. Zauważyłam tu, między innymi wiele interesujących elementów sztuki ulicznej, wspaniałe i misternie wykonane kołatki na drzwiach oraz rzeźbione lwy Św. Marka – symbol Wenecji.

Wenecja listopad jesien

Okolica Cannaregio

Bardzo polubiłam kościół Madonna dell’Orto, który początkowo poświęcony był patronowi podróżnych – Św. Krzysztofowi. Jest to elegancka, XV-wieczna gotycka budowla, znana również jako „kościół Tintoretta”. Byłam pod wielkim wrażeniem pięknych malowideł, poruszyły mnie także grób malarza i leżące na nim kwiaty. Na każdym kroku można w mieście dostrzec małe ołtarzyki, z których większość jest pięknie udekorowana świeżymi kwiatami.

Dzielnica Castello

Wybrałam się na kolejny spacer, tym razem wzdłuż promenady od placu Św. Marka, która zaprowadziła mnie do Via Garibaldi, w dzielnicy Castello. Nie spotkałam tu żadnych turystów, tylko Wenecjan kupujących warzywa na rynku, odprowadzających dzieci do szkoły, pijących kawę. Włosi zazwyczaj zamawiają espresso przy barze i piją je na stojąco, rozmawiając, czytając gazetę lub po prostu patrząc na ludzi za oknem. Przekonałam się, że pojęcie kolejki jest tutaj zupełnie inne niż np. w Londynie, w którym w tamtym czasie mieszkałam. Właściwie nie wiedziałam nigdy gdzie się ona kończy, a gdzie zaczyna, jednak w końcu zawsze udało mi się zamówić to, co chciałam – czasami trzeba było tylko zwrócić na siebie uwagę. Cappuccino i cannoli (chrupiące rurki nadziewane kremem z sera ricotta) na zawsze pozostaną dla mnie idealną kombinacją.

Zauważyłam, że w Wenecji mieszka dużo starszych ludzi. Później dowiedziałam się, że wielu młodych wyjechało w poszukiwaniu pracy.

Historyczna Wenecja liczy dziś około 60 tysięcy mieszkańców, ale co roku przyjeżdżają tu miliony turystów. Oczywiście turystyka przynosi dochody, ale wyobrażam sobie, że czasami trudno to wytrzymać, zwłaszcza latem i jestem pewna, że wielu Wenecjanom może to działać na nerwy. Dobrym przykładem są wymowne graffiti, które zobaczyłam w okolicach najsłynniejszego weneckiego mostu Rialto – ukazujące stereotypowy (ale często prawdziwy) obraz turysty będącego ucieleśnieniem nadmiernego konsumpcjonizmu.

Wenecja listopad jesien

Kiedy i na jak długo przyjechać do Wenecji?

Wszystkim podróżnikom polecam odwiedzenie Wenecji poza sezonem i przynajmniej na trzy dni. Miasto jest małe, jednak obfitujące w interesujące obiekty i bogate w historię. Jak najbardziej należy zobaczyć najważniejsze atrakcje turystyczne, jednak później warto odłożyć na jakiś czas mapę lub telefon i nie bać się zagubić w labiryncie krętych uliczek. Z dala od tłumów, spacerując wzdłuż spokojnych kanałów, ukaże się inna Wenecja. Miasto, które wtedy spotkamy, będzie może mniej wytworne, ale jakże prawdziwe i urzekające.

Teraz Twoja kolej! Dołącz do społeczności Italia by Natalia: Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz pod postem. Możesz też zapisać się na newsletter w oknie poniżej.  

14 komentarzy do “Wenecja jesienią jest piękna! Październik i listopad w Wenecji”

  1. No to się uspokoiłam 😉 Jadę do Wenecji 15 grudnia. Trochę się bałam, że po sezonie to nie to, że zimno, szaro i buro… Liczę, że świąteczne iluminacje oświetlą dodatkowo t miasto i będzie pięknie! Nie mogę się doczekać!
    Pozdrawiam,
    Anna

  2. Venecja jest cudna , staram się w miarę możliwości być 2-3 razy do roku , i za każdym razem odkrywam coś nowego , przyznam się ze nie wiechałam na dzwonnice i tu tez mam pytanie o bilety wstępu , gdzie i jaki koszt?
    Pozdrawiam serdecznie

  3. Dzień dobry,
    dziękuję za miłe wrażenia z samego rana ;o
    Oczami wyobraźni widziałam namalowane ręką Natalii przeurocze widoki. Zapachniało morzem , świeżością poranku i … dobrą kawą.
    Sądzę, że to bardzo dobra pora zwiedzania bez ocierania się i popychania. Tylko bardzo obawiam się wiatru zimnego i deszczu non stop. Nigdy jeszcze tam nie byłam i planuję odwiedzić to cudo właśnie poza sezonem, tylko bardzo nie lubię zimnego wiatru i deszczu non stop. Chciałabym nasycić kolorami i zapachem tego przecudownego miejsca.

  4. A powyższa relacja jest z wyjazdu w której części listopada? Planuję wyjazd w tym roku w pierwszym tygodniu listopada i bardzo martwię się pogodą, nie wiem czy słusznie 🙂 To byłaby moja pierwsza wizyta w Wenecji, nie wiem czego się spodziewać o tej porze roku…

  5. Dawno temu byłam w Wenecji w pierwszym tygodniu listopada i temperatura była raczej nasza krajowa – 8 stopni. Plac Św. marka byl zalany woda i chodzilo sie po drewnianych pomostach. Bylo super. Ocieplana kurteczka i półbuty załatwiały sprawe wystarczająco. Dwa dni później Rzym przywitał nas ciepło – 19 stopni.

  6. Ja jestem zakochana w Wenecji. Bylam kilka lat temu na poczatku pazdziernika. Teraz chce zabrac tam moja Mame, i bedziemy na poczatku marca. Mam nadzieje, ze pogoda nam dopisze i zauroczy sie tak samo jak ja. Jesli ma ktos namiar na jakis nie drogi nocleg bylabym wdzieczna.

    1. Pani Natalio 🙂 natknęłam się naPani blog szukając info o Włochach… W tym roku będzie nasza 25 rocznica ślubu.. Wstyd się przyznać ale nasze wczasy i wakacje to jedynie Polska (a to czasu dzieci małe.. A to nie było a to kasy mało i tak ciągle coś).. W tym roku chcielibyśmy coś dla siebie 🙂 dzieci odchowane.. Wnuk ma 2 lata.. A my? 25 lat razem.. I chcielibyśmy wreszcie spędzić gdzies choć weekend tylko we dwoje.. W jakimś cudnym spokojnym romantycznym miejscu… Po myśleliśmy : Wenecja?.. A moze Paryż?.. Pani ma tyle wiedzy! Może coś nam podpowie? Ale czy można znaleźć takie miejsce? By było pięknie i.. Niezbyt drogo 🙂 ps. To byłby nasz pierwszy daleki wyjazd.. I pierwszy lot 🙂

      1. Nie mam odwagi doradzać, które miejsce jest odpowiednio piekne na Waszą piękną rocznicę, ale miałabym praktyczną radę natury organizacyjnej, Jeśli to Wasza pierwsza wyprawa, to wybierzcie łatwiejsze miejsce niż Wenecja. Może Rzym? Może Florencja? Każde miejsce bedzie dla Was wspaniałe, bo wszystkie są piękne. My nasz rocznicowy (50) obiad zjedliśmy w towarzystwie dzieci i wnuków w Genui i tez było świetnie. Rzym czy Florencja są bardzo magiczne, mają w sobie swoisty genius loci i łatwiej tam zorganizować sobie pobyt, zwłaszcza przy niezbyt wypasionym budżecie. Trzy dni, czy tydzień – każdy wariant jest możliwy.
        Gratuluję pięknej rocznicy i pamiętaj, że cokolwiek wybierzesz, to i tak będzie Wasze niepowtarzalne i najwspanialsze.
        Daj znać, na co się zdecydujesz, a jeśli będziesz potrzebowała jakiś informacji, to na pewno je tu uzyskasz.

      2. Droga Joanno! Gratuluję pieknej rocznicy i zasugeruję coś od siebie, osoby po 50 rocznicy ślubu.
        Napisałam już raz parę dni temu, ale komentarz gdzieś zniknął na łączach. Czasem „wisi” od razu z informacją, że czeka na moderację, czasem od razu po kliknieciu płynie w sina dal.
        Myślę, że na pierwszą wyprawę to Rzym byłby odpowiedni. Zapewnim Cię, że kiedy staniecie ramię w ramię w Bazylice Św. Piotra, to ogarnie Was obopólny zachwyt. Do tego wieczorny spacer do fontanny di trevi, nie szkodzi, że w dzikim tłumie i kilka innych miejsc – może to być tylko ciut przedłużony weekend, ale i tydzień by Wam zleciał. .
        Ponadto w Rzymie łatwiej o umiarkowane cenowo noclegi, a dużo innych informacji jest na forum.
        Pozdrawiam. M

  7. Wenecja jest piękna o każdej porze roku.Latem jest tłoczno od jednodniowych turystów z olbrzymich statków.żaden interes dla miasta, za to dużo hałasu i śmieci.
    Najpiękniejsze są poranki i wieczory kiedy to już odpłyną wszystkie statki wycieczkowe z tysiącami pasażerów.
    Wszędzie znakomita kawa albo espresso, prosecco, aperol sprizz lub bellini.Z głodu też trudo umrzeć bo lokali i lokalików jest bez liku a jedzenie wszędzie wspaniałe.
    Oczywiście lody czyli gelati to poezja, radość i dla oka i dla podniebienia.
    Zabytki wspaniałej kultury warte zwiedzenia, obejrzenia i kontemplacji.
    Ból serca sprawia widok niszczenia Wenecji przez sól i wilgoć.

  8. Pani Natalio wynalazłam hotel blisko tego gdzie była Pani. Jadę za 3 dni znaczy lecę za 3 dni z mężem i dziećmi. Przygoda zaczyna się z Bergamo wypożyczamy auto i smigamy do Wenecji. Hotel nie bez powodu w tzw. centrum by dzieciom pokazać przed tłumem. Tylko droga moja Pani Natalio co mamy zrobić z autem ?????????? Rozumie walizka w garść i tramwajem wodnym do płyniemy jakoś do hotelu. Błagam doradzi Pani gdzie to auto najlepiej zostawić???

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany. Pola obowiązkowe są oznaczone *

Close