
Spaghetti alle cozze to typowe danie kuchni południowych Włoch, które można łatwo przygotować samemu, co dziś pokazuję i opisuję. Jednak z uwagi na ograniczony dostęp do świeżych muli w Polsce, szczególnie w sytuacji, w jakiej wszyscy się ostatnio znaleźliśmy, mam dla Was również drugi przepis – na spaghetti z mrożonymi owocami morza. Potrzebną do tego dania mieszankę mięczaków i skorupiaków można kupić choćby w Biedronce, a jej data ważności przekracza rok. Ponadto potrzebujemy makaron, oliwę z oliwek, białe wino, zieloną pietruszkę i około 15 minut na przygotowanie. Zapraszam!
Klasyczne spaghetti alle cozze, czyli ze świeżymi mulami
Świeże mule na włoskich targowiskach w nadmorskich miejscowościach są dostępne łatwo, a ich cena jest bardzo przystępna. Czasem można spotkać mule w wersji nieoczyszczonej, są wtedy tańsze, ale wymagają więcej pracy. Sprzedawane w polskich sklepach świeże cozze są już oczyszczone, wystarczy umyć je pod bieżącą wodą. Gdzie można kupić mule? Słyszałam o niektórych hipermarketach oferujących skorupiaki na stanowisku rybnym, sama natomiast kupowałam kiedyś świeże mule w Lidlu. Były paczkowane, dostępne w lodówce ze świeżymi rybami. Czy nadal są w ofercie? Tego nie wiem, ja w każdym razie już od dawna ich nie widziałam. Co potrzebujemy do przygotowania klasycznego spaghetti alle cozze? Oto składniki:
- świeże cozze
- oliwa z oliwek
- białe wino wytrawne ok 250 – 300 ml
- zielona pietruszka
- makaron spaghetti
- czosnek 2-3 ząbki
Sycylia – wrzesień 2014. Skusiliśmy się na kupno nieoczyszczonych muli. Kilka euro oszczędności, godzina w plecy.
Bez względu na to, czy cozze wymagały czyszczenia czy nie, zawsze trzeba je opłukać pod bieżącą wodą. Otwarte muszle wyrzucamy.
Ta potrawa w wersji tradycyjnej wymaga użycia czosnku. Przekrawamy ząbek na pół, usuwamy środek, kroimy drobno i wrzucamy do oliwy z oliwek. Jeśli ktoś bardzo czosnku nie lubi, to może zrezygnować. Jest też sposób na to, by czosnku nie jeść, ale nie tracić aromatu. Przekrojone na pół ząbki wrzućcie do oliwy z oliwek. Gdy się zarumienią wyjmijcie je i wyrzućcie.
W międzyczasie siekamy pietruszkę. Do muli można też dodać odrobinę papryczki chili lub kilka pokrojonych pomidorków koktajlowych. Wszystko zależy od Waszego gustu.
W drugim garnku gotujemy makaron. Tym, którzy zupełnie nie radzą sobie w kuchni podpowiem, że makaron wrzucamy do gotującej się wody (tak, to naprawdę nie jest oczywiste dla każdego), do której warto wcześniej wlać odrobinę oliwy z oliwek oraz wsypać szczyptę soli.
Do garnka z oliwą i czosnkiem wrzucamy mule, wsypujemy pietruszkę i wlewamy wino.
Po dodaniu muli, pietruszki i wina mieszamy niemal przez cały czas. Muszle pod wpływem ciepła zaczną się otwierać, stąd tak ważne jest częste mieszanie. W warunkach domowych zazwyczaj ugotowany makaron wrzuca się do garnka z mulami, miesza, a następnie nakłada na talerz. Oprócz samych muli ważny jest też sos, który zalega na spodzie garnka. Uwaga! Teraz najważniejsze. Każda muszla, która się nie otworzyła jest niezdatna do jedzenia. Nie próbujemy na siłę otwierać muszli, nie dłubiemy w niej nożem, wyrzucamy podobnie, jak na etapie mycia wyrzucaliśmy cozze już wtedy otwarte. Nieotwarta po ugotowaniu muszla oznacza, że skorupiak był nieświeży, a zjedzenie nieświeżych skorupiaków może doprowadzić do silnego zatrucia pokarmowego.
Spaghetti z mrożonymi owocami morza
Nic nie zastąpi świeżych owoców morza, ale jeśli do takich nie mamy dostępu lub jest on ograniczony, to musimy radzić sobie inaczej. Jeszcze rok temu byłam przekonana, że żaden prawdziwy Włoch mieszkający nad morzem nie sięgnie po mrożone frutti di mare, ale nie miałam racji. W jakich okolicznościach się o tym przekonałam? Opowiem Wam kiedy indziej, w każdym razie taka paczka jak powyżej na zdjęciu, zawierająca mieszankę głęboko mrożonych skorupiaków i mięczaków morskich wylądowała w garnku sycylijskiego kucharza, u którego w domu gościłam na kolacji. Wtedy też dowiedziałam się, jak on podchodzi do przyrządzania spaghetti z mrożonymi owocami morza. Potrzebujemy:
- mieszankę mrożonych mięczaków i skorupiaków ok 400 g (ta ze zdjęcia powyżej kupiona została w Biedronce za 14,99 zł)
- oliwę z oliwek
- białe wino wytrawne ok 200 ml
- zieloną pietruszkę
- opcjonalnie czosnek 2-3 ząbki
- makaron spaghetti
W tym przypadku sprawa jest prostsza. Mieszankę wyjmuję z zamrażarki około dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem przygotowywania potrawy tak, aby owoce morza częściowo się rozmroziły. Następnie do dużego garnka wlewam oliwę z oliwek tak, aby pokryła dno. Kroję drobno czosnek, dodaję do oliwy. Następnie wrzucam mrożonki.
Po chwili wsypuję posiekaną pietruszkę i wlewam wino. Mieszam i czekam, aż wino w większości odparuje, a mięczaki i skorupiaki całkowicie się rozmrożą i ugotują w mieszance oliwy z oliwek i wina. W tym czasie gotuję makaron. Danie jest gotowe, przygotowanie zajmuje około 15 minut.
Jeśli szukacie innych kulinarnych inspiracji to zachęcam Was do zajrzenia do blogowego działu kuchnia włoska – klik. Znajdziecie tam m.in. przepis na prawdziwe włoskie tiramisu, sos na bazie sera gorgonzola, czy sycylijskie kulki ryżowe arancini.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.