Manarola to najbardziej znane i najczęściej pokazywane spośród pięciu miasteczek Cinque Terre. Nic dziwnego, panorama kolorowych domów opadających z kierunku zielonych gór do brzegów lazurowego Morza Liguryjskiego jest przepiękna. Jak tam dojechać? Co koniecznie trzeba zobaczyć? Czy warto zjeść w słynnej knajpie Nessun Dorma, oferującej wspaniały widok na Manarolę? Czego można tam spróbować i ile dokładnie kosztuje ta przyjemność? Zapraszam!
Manarola najsłynniejszym miasteczkiem Cinque Terre
Cinque Terre to pięć przepięknych miejscowości, z których trzy: Riomaggiore, Vernazza i Manarola są do siebie trochę podobne, natomiast pozostałe dwie: Corniglia i Monterosso al Mare są zupełnie różne. Ta ostatnia szczyci się przede wszystkim piękną plażą, Corniglia z kolei jest najbardziej spokojna, bo nie docierają tam wycieczki od strony morza, gdyż jako jedyna z Cinque Terre nie ma portu ani nawet przystani. Najciekawsze plenery fotograficzne oferują pierwsze trzy miasteczka, gdzie kolorowe domy opadają od strony zielonych gór w kierunku lazurowego morza, przy czym w Manarola wygląda to najbardziej spektakularnie. Co więcej, punkt widokowy do podziwiania tej panoramy dostępny jest dla każdego bez konieczności wspinania się gdzieś po górach czy płacenia za wstęp.
Jak dojechać do Manarola?
Jest kilka możliwości zwiedzania miasteczek Cinque Terre, ale wśród nich są te lepsze i te gorsze, przystępniejsze cenowo i droższe. Na co warto postawić?
Pociąg Cinque Terre Express
Najwygodniejszą formą poruszania się jest pociąg osobowy Cinque Terre Express. Kolej jeździ na trasie La Spezia – Levanto zatrzymując się po kolei w każdej z miejscowości. Oczywiście jeżdżą tędy również inne pociągi, pośpieszne i towarowe, to jest zwykła linia kolejowa, ale na potrzeby turystyki stworzono to krótkie i często kursujące połączenie. Najwygodniej kupić całodniowy bilet Cinque Terre Train Card, który dla osoby dorosłej kosztuje 16 euro, a dla dziecka od 4 do 12 lat 7,50 euro i upoważnia do nieograniczonego korzystania z pociągów i wejścia na szlaki trekkingowe. Dostępne są też bilety rodzinne obejmujące dwóch dorosłych i dwójkę dzieci w cenie 42 euro dziennie, podobnie jak bilety na dwa i trzy dni, wówczas odpowiednio tańsze. Od stacji kolejowej w Manarola dotrzecie do centrum szybko i przyjemnie dzięki tunelowi wydrążonemu w skale. Dodam jeszcze, że posiadacze karty mają darmowy wstęp do toalet ulokowanych na dworcach, a są to toalety bardzo czyste. Tutaj osoba pobierająca opłaty wchodzi sprzątać sedes po każdym kliencie, co w odniesieniu do włoskich warunków jest czymś niespotykanym.
Statki wycieczkowe i łodzie
Druga możliwość – znacznie bardziej atrakcyjna pod względem widokowym, ale droższa – to poruszanie się pomiędzy miasteczkami łodziami. W ten sposób dotrzecie do Manarola bez problemów, ale już Corniglia jest poza zasięgiem, chyba że w połączeniu z pociągiem lub trekkingiem. Łódź złapiecie choćby w La Spezia czy w innych miasteczkach. Ale uwaga! Gdy morze jest bardzo wzburzone łodzie nie kursują. W niskim sezonie ta oferta jest też mocno ograniczona, bo chętnych jest mniej.
Samochód i parkowanie
Trzeci sposób to krążenie samochodem, ale jeśli wybieracie się do Cinque Terre w sezonie, to taka forma jest zdecydowanie odradzana. Na tym przepięknym wybrzeżu każdy skrawek ziemi jest na wagę złota, przez co ceny noclegów przyprawiają o zawrót głowy. Z tego samego powodu brakuje dużych parkingów mogących pomieścić turystów, a te nieliczne i niewielkie istniejące parkingi płatne są często zarezerwowane w większości dla mieszkańców. Krążenie autem w sezonie to prawdziwy koszmar i może popsuć całą radość ze zwiedzania wybrzeża. Zapomnijcie także o wjeździe do miasteczek, gdzie wprowadzono ZTL – zona a traffico limitato – czyli strefę ograniczonego ruchu. W Manarola strefa ta zaczyna się tuż za parkingiem, który zaznaczyłam na poniżej mapie. Niżej zjechać mogą tylko samochody posiadające przepustki i nie jest to czcze gadanie. Mandaty za wjazd do ZTL są obecnie największym koszmarem zmotoryzowanych turystów. Rekordzista, o którym słyszałam, wykręcił mandatów na łączną kwotę ponad tysiąc euro za kilkudniowe jeżdżenie po ZTL w Palermo.
Jedzenie z widokiem w Nessun Dorma
Nie ma słynniejszej knajpy w Cinque Terre. Nie mam oczywiście na myśli wykwintności dań, których tutaj na dobrą sprawę wcale nie ma, bo są tylko przekąski na zimno. Chodzi mi o popularność i fenomenalny widok, w tym przypadku na opadające ku morzu domy w Manarola. To jedyny lokal z takim widokiem i żeby się tutaj dostać – a już żeby usiąść tak jak my – trzeba sobie zadać sporo trudu. W Manarola byłam w piątek 29 maja, niespełna dwa tygodnie po zniesieniu obowiązkowej kwarantanny dla wjeżdżających do Włoch, kiedy to pierwsi turyści dopiero zaczęli przyjeżdżać. Miałam możliwość cieszyć się pięknem Cinque Terre w pełnym słońcu, krótkim rękawku i w towarzystwie zaledwie garstki zwiedzających. Piszę o tym dlatego, żeby Wam uzmysłowić problem z dostaniem się do Nessun Dorma. Mimo niewielkiej liczby zwiedzających, niskiego sezonu (bo w pandemii druga połowa maja to niski sezon) i ustawieniu się w kolejce przed wejściem na godzinę przed otwarciem, nie byłam pierwsza. Stał już facet z dwoma kobietami, my ustawiliśmy się tuż za nim, a po chwili za nami zrobiła się kolejka. Tuż przed otwarciem o godzinie 12:00 kolejka liczyła przynajmniej 8-10 mb. Nawet nie spróbuję sobie wyobrazić, na ile wcześniej trzeba być w sierpniową niedzielę lub ile czekać w kolejce za stolikiem, gdy lokal już jest otwarty.
Aktualizacja 2022 r. Nessun Dorma wprowadziła aplikację, w której można zarezerwować miejsce w kolejce. Szczegóły znajdziecie na ich stronie internetowej.
Dlaczego akurat nazwa Nessun Dorma?
To aria z początku trzeciego (ostatniego) aktu opery „Turandot” Giacomo Pucciniego. Skąd ten pomysł? Właściciel lokalu Simone tak oto tłumaczy genezę: ” Gdy szukałem odpowiedniego pomysłu na udział w konkursie na zarządzanie tym obszarem, kilka razy dziennie słuchałem arii Nessun Dorma śpiewanej przez Pavarottiego, wielkiego włoskiego tenora. Ta aria bardzo mi pomogła w znalezieniu właściwej inspiracji i wygrałem konkurs. Aby pośrednio podziękować Pavarottiemu za wsparcie, postanowiłam poświęcić mu to miejsce: Nessun Dorma. Zapewne zauważysz wielką twarz narysowaną w naszym menu. To Luciano Pavarotti, stylizowany wizerunek zdjęcia przechowywanego w jego domu w Modenie. Ponadto logo naszej winiarni to Księżniczka Turandot. To jest nasza historia”.
Co można zjeść w Nessun Dorma?
Jak już wspomniałam nie ma ciepłych dań, są przekąski. I tak dostępne są konfiguracje desek serów i wędlin, samych wędlin lub samych serów, bruschetty w kilku wariantach smakowych i dwóch wielkościach porcji, sałatki, koktajle i drinki, zarówno solo jak i w zestawach. Zamówiliśmy dużą deskę serów i wędlin z foccacią oraz dwa zestawy bruschetty, do tego napoje. Jeśli ktoś myśli, że skoro miejsce to jest popularne, to pewnie przereklamowane – myli się. Jest wprawdzie trochę masówki i mało indywidualnego podejścia do klienta, za to chęć obsłużenia jak największej ilości gości oraz subtelne poganianie, gdy już się skończy jeść, bo pod drzwiami czeka kolejka chętnych na stolik. Ale ten widok, to jedzenie, szum morza, to wszystko już sprawiłoby, że Nessun Dorma wpisałabym na listę miejsc do ponownego odwiedzenia. Jest jednak coś jeszcze.
Mewy na etacie
Jakoś na początku roku udostępniłam na Facebooku post ze zdjęciem, na którym w tej właśnie knajpie sfotografowano dwie mewy siedzące na krawędzi i patrzące w obiektyw. Posypały się komentarze, że autor fotografii musiał mieć dużo szczęścia. Też tak sądziłam, ale teraz już wiem, że niekoniecznie. Spójrzcie na powyższe zdjęcie, a podobnych mam więcej i będę je publikować na blogowym Instagramie. Mewy to mądre ptaki, a te z Manarola są dodatkowo cwane i bystre. Gdy zajęliśmy stolik mew nie było. Gdy kelner przyniósł jedzenie, a ja robiłam zdjęcia – mew nie było. Gdy zaczęliśmy jeść najpierw bruschetty – mew nie było. Gdy tylko zabraliśmy się za deskę wędlin, natychmiast pojawiła się pierwsza mewa. Tylko jedna, inne na razie nie chciały marnować czasu. Ponieważ oboje z Arturem uwielbiamy zwierzęta, to nie mogliśmy nie ulec urokowi skrzeczącego i tańczącego obok nas ptaka. Wiedziała skubana, od kogo zacząć. Ale foccacia i chleb? Zapomnijcie! Nawet nie próbujcie dawać, nie ruszy tego, wszak to nie gołąb. Mewa – moi drodzy – będzie Wam umilać posiłek w Nessun Dorma, jeśli dostanie mięso. Nie zamówicie wędlin? Nie liczcie na mewy. No więc mewa cierpliwa i licząca na zdrowy rozsądek, który na szczęście szybko podpowiedział nam, że toż to przecież ptak mięsożerny, otrzymała w końcu kawałek wędliny. Z czterech rodzajów wędlin na naszej desce nie przypadł nam do gustu tylko jeden, mocno przerośnięty tłuszczem. Dlatego czemu nie? Podkarmimy trochę mewę, a co. W momencie, gdy ta dostała w końcu kawałek wędliny, przyleciała kolejna mewa. Najpierw była ptasia bójka na murku, ale po chwili obie postanowiły skupić się na żebraniu o więcej. Artur karmił, ja robiłam zdjęcia i kręciłam film, wiec pierwsza mewa zajęła stanowisko taktyczne koło Artura. Druga – tak która doleciała – o dziwo szanowała ten układ. Dałam jej kawałek szynki, ale Artur na to: nie karm drugiej, niech znajdzie sobie innych frajerów! W końcu i drugiej coś tam skapnęło, ale moją modelką była przede wszystkim ta pierwsza. I teraz wyobraźcie sobie, że obie siedziały nawet wtedy, gdy wędlina przestała wędrować pod stół, ale jak tylko podszedł kelner i chwycił deskę, to momentalnie odleciały obie. To był odwrót godny komandosa, nawet bez kilku sekund zwłoki, bez zastanowienia. Oboje siedzieliśmy i nie mogliśmy się nadziwić. Kelner chwyta deskę, mewy odlatują. Nawet chwili nie poczekały. Śmialiśmy się później, że ptaszyska robią tej knajpie niezły marketing, jakby tam pracowały. Zresztą to taki układ wzajemnych korzyści: goście mający słabość do zwierząt wyjdą zachwyceni (a jedna taka jeszcze opisze to na blogu i zachęci innych zwierzolubów), a mewy najedzą się i udowodnią, że „ptasi móżdżek” to chyba nie do końca trafne określenie.
Ile kosztuje posiłek w Nessun Dorma?
Za wszystko, co widać na zdjęciach oraz dodatkowo szklankę piwa zapłaciłam łącznie 58 euro. To nie jest mało, ale nie jest też jakoś bardzo dużo, zważywszy na trzy napoje alkoholowe, naprawdę ogrom pysznego, świeżego jedzenia oraz renomę i popularność lokalu oferującego posiłek z najbardziej znaną panoramą w Cinque Terre. Czy było warto? Zdecydowanie tak i bez wątpienia wrócę tam podczas kolejnej podróży do Ligurii, na którą plany już są.
Co trzeba zobaczyć będąc w Manarola?
Sama miejscowość pośród tych kolorowych domów nie wyróżnia się niczym szczególnym. Kto lubi zabytki ten powinien zobaczyć bardzo ładny kościół San Lorenzo znajdujący się w górnej części miasteczka. Jego wolnostojąca dzwonnica została wzniesiona po drugiej stronie malutkiego placu, który ma kształt i ułożenie nawierzchni mogące przypominać Piazza del Campo w Sienie, choć oczywiście skala jest zupełnie inna. Główna ulica w Manarola doprowadzi Was do brzegu morza. Tam kierując się na południe wzdłuż zacumowanych łodzi miniecie skałę i traficie w miejsce, do którego cumują statki kursujące wzdłuż wybrzeża. Natomiast kierując się w prawo na ścieżkę przyklejoną do skał, a następnie wchodząc schodami pod górę, traficie w najpiękniejsze miejsce w Manarola. Jest to cypel oferujący ten słynny widok na miasto, ale nie tylko. Jest tam trochę zieleni, są ławki i mały plac zabaw dla dzieci. Tutaj też znajduje się wejście do Nessun Dorma.
Lazurowa ścieżka wzdłuż Cinque Terre (Sentiero Azzurro)
Sentiero Azzuro to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych szlaków pieszych we Włoszech, szczególnie jego odcinek zwany Drogą Miłości. Cały szlak jest długi na około 12 km, ale dość łatwy i oferuje przepiękne widoki na morze, góry oraz miasteczka. Minusem popularności jest to, że w szczycie sezonu ścieżki robią się tłoczne. Wejście jest płatne, ale kupując wspomniany na początku postu bilet Cinque Terre Train Card wstępy na szlak macie już wliczone w cenę biletu. Ważną kwestią jest odpowiednie obuwie. Wprawdzie ścieżka nie jest zbyt wymagająca, ale kilka lat temu mówiło się głośno o tym, że Park Narodowy Cinque Terre będzie karał mandatami za wchodzenie na szlaki w klapkach i innym nieodpowiednim obuwiu. Po tym jak widziałam kobiety w japonkach i szpilkach na Wezuwiuszu uwierzę w nawet najbardziej absurdalny brak zdrowego rozsądku u turystów.
Ścieżka miłości Riomaggire – Manarola (Via dell’Amore)
To najsłynniejszy odcinek Lazurowej Ścieżki, łączący miasteczka Manarola i Riomaggiore. Droga Miłości od prawie dekady jest zamknięta, a to z powodu obsypania się głazów mniej więcej w połowie jej długości. Mówi się, że to gmina musi sfinansować naprawę i zabezpieczenie ścieżki, ale ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego przy tak cenionej atrakcji nie może za to zapłacić region. Szczególnie, że to nie jedyny odcinek wymagający remontu. Via dell’Amore liczy łącznie około 1 km długości. Możecie przejść jej fragmentem rozpoczynającym się na dworcu kolejowym w Manarola. Warto.
Odcinek Manarola – Corniglia
Tutaj sytuacja jest identyczna. Odcinek zamknięto po oberwaniu się skał i nadal nie wiadomo, kiedy gmina uzbiera fundusze. Mały fragment z około 2 km ścieżki możecie zobaczyć od strony Manarola, polecam, jest bardzo panoramiczny. Poniżej na mapie zaznaczyłam ten odcinek, ale nie do samego miasteczka Corniglia, bo mapa nie chciała współpracować upierając się, że do Corniglia trzeba iść górą.
Plaże w Manarola?
Niestety nie, tutaj nie ma typowych plaż. W Manarola ludzie rozkładali się na skałach i betonowych płytach w trzech miejscach. Najwięcej było ich w samym centrum, kilka osób leżało w miejscu, gdzie przybijają łodzie kursujące pomiędzy miasteczkami, a także w miejscu, gdzie kończy się dostępny fragment ścieżki w kierunku Corniglia. Tam plażowała lokalna młodzież. Bez względu na miejsce wypoczynku nad wodą, na obszarze całego Cinque Terre będą Wam potrzebne buty do wodnych kąpieli. Nawet piękna i rozległa plaża w Monterosso al Mare pokryta jest w większości drobnymi kamykami, wymieszanymi z niewielką ilością szarego piasku. Jedynie w Vernazza jest mała plaża piaszczysta o ciemnym piasku, jednak pod koniec maja była nieposprzątana i zastawiona łódkami.
Manarola z drona? Tego nie róbcie
Park Narodowy Cinque Terre – choćby przez sam fakt, że to park narodowy – kategorycznie zabrania latania dronem, o ile nie ma się na to zgody. A taką zgodę niełatwo uzyskać, przerabiałam ten temat w Trentino i też nie było łatwo, choć sami mnie tam zaprosili, bym promowała region w Polsce. Tutaj w Cinque Terre zakazu pilnuje się szczególnie, o czym miałam okazję przekonać się w Riomaggiore. Carabinieri dorwali faceta, który dronował stojąc bezczelnie pod tabliczką informującą o zakazie lotów.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Dziękuję bardzo za świetny post za 2 tygodnie jadę z do Ła Spezii dał mi dużo wskazówek
Pozdrawiam
Co za wspaniały post nie mówiąc już o super zdjęciach dzięki czyta się wspaniałe pozdrawiam serdecznie
Z przyjemnościa oglądzm piękne zdjęcia szlaków apenińskich,których osobiście nie zwiedziłam.Wydawało mi się,że widziałam b.dużo,jednak jeszcze wiele zostało do odkrycia. Czas leci nieubłagalnie i ze względu wieku i kodycji juz wiele rzeczy mszę z rozsądku ograniczyć.Tym chętniej oglądam ukochaną Italię Twoimi oczami Natalio.Pozdrawiam najserdeczniej i czekam na następne odkrycia. Zofia.
Pani Zofio,
Pięknie dziękuję za tak miłe słowa 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Jak to jest właśnie z tym lataniem dronami? Mam odpowiednia kat do latania dronem i drona. Wiadomo ze jak zakaz to zakaz a co w pozostałych miejscach?
Natalio, lubię twój blog. Dlatego proponuję żeby jednak nazwę Manarola odmieniać – do Manaroli, poza Manarolą itd. Tak bedzie lepiej po polsku.
I jeszcze jedno: najbardziej kultowa knajpa tam to z pewnością „Trattoria dal Billy”, bez dwóch zdań. Najlepsze życzenia. PJ
Wlasnie jestesmy w Manarola. Pani przewodnik bardzo nam pomogl. Dzieki pani samochod zostawilismy w LaSpezia I poruszamy sie pieszo I pociagiem. Wspaniale pani pisze. Bardzo dziekujemy x