Jeziora, góry, lasy, rzeki. Unikalny mikroklimat pozwalający pośród dwutysięczników uprawiać oliwki, duży wybór słodkowodnych ryb, dziczyzny, owoców lasu czy trufli zbieranych na zboczach Monte Baldo i bogactwo win, którym nie ustępuje innym regionom Włoch. „Kuchnia Trydentu jest kuchnią niezamożną, prostą, przejrzystą, z odrobiną naleciałości austriackich, lecz z głębią smaku, wykorzystującą swoje lokalne przetwory. Trydentczycy biorą z natury 100% dla siebie i wrzucają do garnka. To jest piękne! – mówi Mariusz Gasek, kucharz mieszkający i pracujący nad Jeziorem Garda, który przygotował dla mnie najwspanialsze risotto, jakie w życiu jadłam. Opowiem Wam dziś o lokalnych specjałach północnej części Gardy. Co koniecznie trzeba spróbować? Gdzie wybrać się na degustację i zwiedzić winnicę? Gdzie korzystnie zrobić zakupy? Zapraszam!
Co zjeść, wypić i kupić nad Gardą? Kuchnia i wina Trentino
Jezioro Garda często nazywane jest morzem śródziemnym Alp. Ten olbrzymi akwen ciągnący się z południa na północ przez niemal 55 km, podczas których z Niziny Padańskiej wyrastają góry wysokie na niemal 2 000 m, ma znaczny wpływ na korzystny mikroklimat regionu. Gdy popatrzycie na mapę dostrzeżecie coś na kształt tunelu, który rozpoczyna się na wysokości miasteczek Gardone Rivera i Garda, gdy Jezioro Garda zaczyna się zwężać, a następnie, za Torbole i północnym brzegiem jeziora ciągnie jeszcze na północ, wzdłuż Rzeki Sarca. W dolinie tej, zwanej Valle del Sarca, otoczonej coraz wyższymi górami, wieją unikatowe wiatry zwane „Ora del Garda” i „Peler”, swoją drogą wyjątkowo cenione przez miłośników windsurfingu, którzy w sezonie tłumnie przybywają do Torbole. Otóż zimniejszy Peler wieje zazwyczaj w nocy i rano z północy, a ciepły Ora zaczyna wiać z południa, gdy Peler ustaje. Wiatry te sprawiają, że obszar Jeziora Garda to strefa szczególnie korzystna dla upraw winorośli, gdyż gwarantują perfekcyjne przesuszanie winnic, a to z kolei korzystnie wpływa na winogrona, które rzadko chorują. Duże dzienne wahania temperatury w okresie przed zbiorami zwiększają charakterystyczny bukiet win z południowego Trentino. Ciepłe, południowe wiatry pozwalają również na uprawę drzew oliwnych na tym obszarze.
Dolina Rzeki Sarca i ujście do Jeziora Garda pomiędzy Torbole, a Riva del Garda © Madonna delle Vittorie
Fragment Valle del Sarca, w dole widoczne winnice i miasteczko Dro
Kuchnia Trentino
„Kuchnia Trydentu jest kuchnią niezamożną, prostą, przejrzystą, z odrobiną naleciałości austriackich, lecz z głębią smaku, wykorzystującą swoje lokalne przetwory. Trydentczycy biorą z natury 100% dla siebie i wrzucają do garnka. To jest piękne!”
Carne Salada
Carne salada to danie, którego nie można nie spróbować będąc nad Gardą – no chyba, że jesteście wegetarianami. Są to plastry marynowanego mięsa z najlepszych partii udźca wołowego, zazwyczaj podawane na surowo (carpaccio) jako przystawka, rzadziej spotykane w formie tatara. Często do mięsa dodaje się sałatę oraz tarty parmezan, ale jadłam też wersję „gołą” skropioną jedynie oliwą z oliwek i również było pyszne. Carne salada można spotkać także w wersji grillowanej podawane jako drugie danie.
Tatar z carne salada © Mariusz Gasek
Carne salada w wersji ze słodką papryką © Mariusz Gasek
Ryby słodkowodne z Jeziora Garda
Mariusz Gasek z okazami złowionymi w Jeziorze Garda: po lewej stronie pstrąg łososiowaty, po prawej szczupak © Mariusz Gasek
Jeśli lubicie ryby, to kuchnia Gardy z pewnością przypadnie Wam do gustu. W wodach jeziora codziennie poławiane są świeże okazy pstrągów, szczupaków czy sardeli, które trafiają prosto do restauracyjnych kuchni.
Trufle z Monte Baldo
Trufle, które obficie rosną na zboczach Monte Baldo, wykorzystuje się często w kuchni północnej Gardy. Miałam okazję spróbować dwóch różnych dań z tym niezwykle cenionym dodatkiem i – co tu dużo kryć – wspominam je z dużym sentymentem, jako jedno z największych odkryć kulinarnych ostatniej podróży. Pierwszy raz trufle zjadłam jako dodatek do ravioli (zdjęcie powyżej), drugi raz jako jeden ze składników słynnego risotto, o którym wspomniałam na początku wpisu, a więcej przeczytacie w punkcie o daniach z grzybami.
Dania z dziczyzny
Kuchnia północnej Gardy obfituje w dania z dziczyzny, której nie brakuje w okolicznych lasach. To – obok carne salada – obowiązkowy punkt w menu każdego miłośnika mięsa.
Fasolka
Fasolka w formie potrawki serwowana jest jako dodatek do carne salada w wersji grillowanej. Smaczna, miękka i delikatna w smaku.
Polenta
Polenta, przyrządzana na bazie mąki kukurydzianej i serwowana jako dodatek, nie jest daniem typowym dla kuchni północnej Gardy, tylko dla kuchni północnych Włoch, szczególnie tych zimniejszych, górskich obszarów. Nigdy wcześniej jej nie jadłam, gdyż intuicja podpowiadała mi, że to nie moja bajka – i miała rację. Polentę otrzymałam w menu degustacyjnym dwukrotnie w dwóch różnych lokalach. Oczywiście nie odradzam Wam spróbowania tego dania, ja jednak nie jestem przekonana i sama raczej po polentę nie sięgnę.
Dania z grzybami (kurkami, prawdziwkami, opieńkami)
Bogactwo lasów równa się bogactwu grzybów, czyli tego, co kocham! Grzyby uwielbiam zbierać, suszyć, używać do najróżniejszych potraw, a w Wigilię Bożego Narodzenia nie wyobrażam sobie stołu bez wazy z zupą grzybową według starego przepisu rodzinnego. Dlatego też nie jestem ani trochę zdziwiona, iż potrawy z grzybami z lasów Trentino podbiły moje serce, z resztą podobnie jak toskańskie prawdziwki raptem tydzień później. Jednak wśród potraw z grzybami, które jadłam nad Gardą, absolutnie fenomenalnym smakiem i kunsztem wykonania zachwyciło mnie risotto z prawdziwkami i truflami, podawane w koronie ze smażonego parmezanu. Jakby tego było mało, danie to przygotował dla mnie Pan Mariusz Gasek, nasz rodak mieszkający nad Gardą i od lat pracujący jako kucharz w lokalnych restauracjach, obecnie w jednej z moich ulubionych – Ristorante Leon d’Oro w centrum Riva del Garda, o której więcej przeczytacie tutaj. Pracując nad tym postem poprosiłam Pana Mariusza, aby opowiedział mi o risotto funghi porcini e tartufo. Obok carne salada jest to danie, którego koniecznie musicie spróbować będąc nad Jeziorem Garda.
„Risotto zajmuje czołową pozycję w naszym menu. Nie wiem dokładnie, od jak dawna, na pewno przynajmniej od 20 lat. Nie może go nigdy zabraknąć, gdyż ma przeogromną rzeszę wielbicieli z całego świata. To nie jest tak, że istnieje jakaś tajna receptura, ale zawsze ostatnim składnikiem jest serce wkładane w przygotowanie dania, ono musi znaleźć się na każdym talerzu. Bazę do risotto robimy z lokalnych prawdziwków, cebuli, bulionu warzywnego, okolicznego białego wina oraz trufli z Monte Baldo. Korona z parmezanu? My to nazywamy koszykiem. Jego przygotowanie to trochę sztuka: odpowiednio starty parmezan, dobra patelnia teflonowa o odpowiedniej temperaturze. Na rozgrzaną patelnię wsypujemy ser, doprowadzamy do pożądanej konsystencji, ściągamy i nadajemy mu formę cieniutkiego, prawie przeźroczystego kosza, a następnie pozostawiamy do wystygnięcia. Do przygotowywania dania wykorzystujemy aż cztery patelnie, dziennie potrafimy zaserwować aż sto takich dań! Nie ma wielkiej filozofii, potrzebna jest wprawa. Do naszego risotto podchodzimy z należytym szacunkiem, wkładamy w nie więcej serca niż w inne potrawy, gdyż to lider w menu Ristorante Leon d’Oro!”
Owoce lasu (jagody, maliny, jeżyny)
Wspomnę jedynie, że ważnym elementem kuchni północnej Gardy są również owoce leśne. Jagody, maliny i jeżyny często można spotkać jako składnik deseru bądź tylko przybranie. Jeśli lubicie słodkości z leśnych krzewów, to w drugiej połowie roku w Trentino z pewnością będziecie mogli ich spróbować.
Strudel di mele i inne desery na bazie jabłek
Jabłka to owoc, z którego słynie Trentino. Jeśli wybralibyście się kawałek na północ, do górskich dolin Val di Non czy Val di Sole – tej samej, która słynie z wyśmienitych warunków narciarskich w okresie zimowym – to zobaczycie całe zbocza obsadzone sadami jabłkowymi, szczególnie odmianami renetta oraz czerwonej i złotej delicji. Dlatego nic dziwnego, że jabłko stało się bazą wielu deserów, w tym najbardziej znanego – strudel di mele, czyli strudla jabłkowego, znanego również pod niemieckojęzyczną nazwą apfelstrudel. Nad Gardą dwukrotnie miałam okazję zjeść to danie, każdorazowo serwowane z lodami, zawsze bardzo smaczne. Ale ciasta z jabłkami to nie wszystko. Często sięgałam po ukochane tiramisu, a niekiedy zaskakiwano nas takimi oto cudami, jak pokazane na poniższym zdjęciu. To mus z białej czekolady z sosem na bazie Vino Santo, podany w Ristorante Leon d’Oro. Zgadnijcie, kto przygotował dla mnie to cudo? 😉
Oliwa z oliwek z doliny Rzeki Sarca
Oliwa z oliwek uprawianych wzdłuż Rzeki Sarca charakteryzuje się wyjątkowo łagodnym smakiem, co w opinii miejscowych świadczy o jej szlachetności i najwyższej jakości. Oliwa znad Gardy jest pyszna i delikatna – to fakt, co z resztą potwierdziłam wybierając i kupując ten właśnie produkt jako reprezentanta regionu Trentino wśród nagród w Konkursie Wakacyjnym. Prawda jest taka, że oliwy z różnych regionów Włoch różnią się w smaku, ale niesmacznej oliwy – nie licząc masowych produkcji dla super i hipermarketów – jeszcze w Italii nie jadłam. Z drugiej strony, gdzie nie będziecie i nie poruszycie tematu oliwy, dowiecie się, że ta tutaj, z tego regionu (i tej prowincji) jest najlepsza. Powiedzcie w Toskanii, że równie smaczna jest oliwa z Bazylikaty czy Apulii, a zabiją Was wzrokiem. Albo na Sycylii, że ta z Kampanii czy Umbrii trochę bardziej przypadła Wam do gustu. Oliwa jest tematem drażliwym, a wszystko tak naprawdę zależy od upodobań smakowych osoby, która jej próbuje. Jeśli oliwy np. ze środkowej Italii są dla Was zbyt ostre, to koniecznie sięgnijcie po tę z Trentino.
Sery i wędliny długodojrzewające (spec, salami, prosciutto di cervo)
Wyśmienite salami to mój faworyt wśród wędlin Trentino, choć prawdę mówiąc, salami z każdego z włoskich regionów chętnie widzę na swoim talerzu. Po prost uwielbiam! A nad Gardą mojej uwagi nie mogło nie zwrócić salami z truflami. Pycha! Kupicie je m.in. w sklepie Agraria w Riva del Garda, o którym więcej napisałam w dalszej części postu. Możliwe, że w menu natkniecie się na potrawę zwaną canederli. Jest to przysmak typowy dla tej okolicy – knedle z suchym chlebem oraz resztkami dojrzewających wędlin i sera. Nie jadłam, ale o daniu tym wspomniał Pan Mariusz jako wartym spróbowania.
Wina i alkohole Trentino
Vino Santo Trentino
Vino Santo? Każdy, kto choć raz był w Toskanii i choć trochę interesuje się winem, na pewno słyszał o Vin Santo – bardzo słodkim, deserowym winie, w którym przed zjedzeniem macza się twarde ciasteczka cantucci. Jest ono dość drogie i sprzedawane zazwyczaj w butelkach nie 0,75 l, ale 0,5 l lub 0,375 l. Dlatego, gdy tylko usłyszałam o Vino Santo znad północnej Gardy, pierwsze co pomyślałam i zapytałam, to: „pewnie jest podobne do Vin Santo z Toskanii”. „Nie! Absolutnie nie ma z nim nic wspólnego” – to usłyszałam w odpowiedzi. Czy aby na pewno? Prawda jest taka, że Vino Santo z Trentino i Vin Santo z Toskanii są zbliżone w smaku, oba sprzedaje się w mniejszych butelkach, oba są bardzo słodkie, drogie i wykwintne, a przede wszystkim sposób ich wytwarzania jest w początkowej fazie podobny. Klasyczne wino powstaje mniej więcej w taki sposób, że świeżo zerwane winogrona odzierane są z grubsza z łodyg i rozgniatane, a powstała w ten sposób pulpa wędruje do kadzi i tam fermentuje. Oczywiście różnorodność szczepów winogron, ich proporcje i długość fermentacji, a następnie leżakowania decyduje o smaku wina, a kombinacji jest niezliczona ilość. Natomiast Vino Santo (i podobnie Vin Santo) ma zupełnie inny początek. Zebrane winogrona rozkłada się na specjalnie przygotowanych matach słomianych w przewiewnych pomieszczeniach, co umożliwia im naturalne schnięcie, które tutaj nad północną Gardą zapewniają właśnie wspomniane na początku postu wiatry. Wróćmy jednak do Vino Santo. Ten niesamowicie smaczny trunek, chroniony ze względu na miejsce pochodzenia, wytwarzany jest wyłącznie na terenach położonych na północ od Jeziora Garda, nazywanych Doliną Jezior (Valle dei Laghi), pokrytych hektarami winorośli i otoczonych wysokimi górami, pośród których wije się rzeka Sarca. Vino Santo wytwarzane jest wyłączenie ze szczepu Nosiola, gdyż winogrona te jako jedyne potrafią wytrzymać długi okres naturalnego suszenia, wynoszący w przypadku Vino Santo około sześciu miesięcy. Dlaczego około? Winogrona przeznaczone na Vino Santo po zbiorach suszą się zawsze do Wielkiego Tygodnia poprzedzającego Wielkanoc. W międzyczasie co tydzień suszące się grona są przeglądane i przebierane, a spleśniałe bądź w inny sposób uszkodzone natychmiast usuwane. To właśnie jest główny powód, dla którego Vino Santo jest bardzo drogie. Ilość winogron przeznaczanych na wyprodukowanie jednej butelki, a także ilość robocizny i długość leżakowania w beczkach sięgająca nawet 15 lat mają tutaj kluczowe znaczenie. Gdy przychodzi Wielki Tydzień, podsuszone grona zostają poddane dalszej obróbce – rozgniata się je i umieszcza w drewnianych beczkach. Ponieważ spora część wody zdążyła z nich wyparować, uzyskany trunek jest tak słodki i wyjątkowy w smaku. Dlaczego Vino Santo, czyli „Święte Wino”? Bo kluczowy moment produkcji przypada w Wielki Tydzień.
Wino Nosiola
Nosiola to bardzo delikatne białe wino, które zachwyciło nas oboje bukietem i wyjątkowo łagodnym smakiem. Wytwarzane ze szczepu o nazwie Nosiola – tego samego, z którego suszy się winogrona na Vino Santo, tak samo pochodzi i jest produkowane wyłącznie w Valle dei Laghi oraz chronione ze względu na miejsce pochodzenia. Naszym zdaniem Nosiola pasuje do każdego dania, jest też idealną propozycją dla każdego, kto nie lubi zbyt dużej ilości tanin w winie.
Grappa
Grappa to włoska specjalność pochodząca z miasteczka Bassano del Grappa w regionie Veneto, powstała w wyniku fermentacji odpadów: skórek, gałązek i pestek winogron pozostałych z produkcji wina. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wytwarzano ją jako wysokoprocentowy alkohol dla ubogich, a do destylarni trafiały wszelakie odpadki ze wszystkich możliwych rodzajów winogron. Dziś trunek ten jest wyjątkowo ceniony, a procesy jego wytwarzania zostały uszlachetnione. Obecnie grappy produkuje się z konkretnych szczepów winorośli, a wytwórnie dbają o wysoką jakość i renomę. Nie inaczej jest w Trentino.
Gdzie spróbować i kupić specjały znad Jeziora Garda?
Sklep Agraria w Riva del Garda
Agraria to ogromny sklep o powierzchni 700 m², położony w północnej części Riva del Garda. Znajdziecie tam bardzo duży wybór regionalnych win, piwa z małych, lokalnych browarów, oliwy z oliwek, grappy a także miejscowej żywności, jak sery, wędliny, makarony, przetwory i przyprawy. W Agrarii można również wykupić degustację produktów z oferty sklepu, a dopiero później podjąć decyzję, co nam smakuje najbardziej i co chcemy wrzucić do koszyka. Sklep oferuje także produkty ekskluzywne, jak ogromne grappy w misternych „butelkach” o najróżniejszym kształcie i cenach sięgających kilku tysięcy euro. Natomiast osoby o ograniczonym budżecie na pewno zainteresuje fakt, iż w sklepie tym można kupić niedrogie, młode wino, „tankując” je wprost z kadzi do własnej lub zakupionej na miejscu butelki bądź baniaka.
Tankujemy wino? 😉
Degustacja carne salada z oliwą z oliwek
W Agrarii kupiłam m.in. salami z truflami – palce lizać!
Grappy w fantazyjnych karafkach
„Piwo robione z miłością w górach Trentino”
Agraria – strona internetowa
Godziny otwarcia: poniedziałek – sobota 8:30 – 12:30 oraz 15:00 – 19:00; niedziela 8:30 – 12:30 (z wyjątkiem stoiska z mięsem)
Winnica Gino Pedrotti w Pietramurata
Winnica Gino Pedrotti, położona w malowniczej dolinie Valle dei Laghi nad Jeziorem Cavedine, istnieje od 1912 roku i od początku istnienia prowadzona jest przez tą samą rodzinę. Od kilku lat uprawa winorośli odbywa się w sposób naturalny, bez użycia sztucznych nawozów i oprysków. W Gino Pedrotti produkowane są wina ze szczepów Nosiola, Rebo, Chardonnay, Cabernet Franc, Merlot i Schiava. Specjalnością tej winnicy jest opisane wcześniej słynne Vino Santo. Winnicę Gino Pedrotti można zwiedzać po dokonaniu wcześniej rezerwacji. Będziecie tutaj mieli okazję zobaczyć nie tylko winorośl i kadzie do wina, ale też pomieszczenie specjalnie przygotowane i przeznaczone do suszenia winogron na Vino Santo. Bardzo fajnym pomysłem jest degustacja, która przy ładnej pogodzie może odbyć się w ogrodzie. Przesympatyczni ludzie i piękna okolica, bardzo polecam Wam to niezwykłe doświadczenie.
Gucia – choć wina nie próbowała – również była bardzo zadowolona ze zwiedzania winnicy Gino Pedrotti
Gino Pedrotti – strona internetowa
Madonna delle Vittorie w Arco
W niewielkiej odległości od północnych brzegów Jeziora Garda, na stokach La Maza i Monte Brione, położone są winnice Madonna delle Vittorie. Nazwa pochodzi od lokalnej kaplicy zbudowanej na początku XVI w., upamiętniającej zwycięstwa hrabiów Arco. Tutaj możecie przyjechać do sklepu na degustację i zakupy wina, grappy oraz oliwy z oliwek, a tuż obok w restauracji usiąść w środku lub na zewnątrz i skosztować wyśmienitej lokalnej kuchni. Jest również możliwość zarezerwowania wycieczki po winnicy. To właśnie w Madonna delle Vittorie zdecydowaliśmy się kupić oliwę z oliwek, która weszła w skład nagród w Konkursie Wakacyjnym.
Madonna delle Vittorie – strona internetowa
Sprawdzone restauracje nad Gardą
W poprzednim poście o Jeziorze Garda opisałam sprawdzone przez nas restauracje. Link znajdziecie poniżej, zapraszam!
Dobry, sprawdzony nocleg nad Gardą
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
No tak… Nie ma to, jak kuchnia włoska – a gdzie może smakować lepiej, niż w północnej Italii nad jeziorem Garda ;-)?
Bardzo się cieszę, że udało mi się trafić na Twój blog Natalio, w Twoich publikacjach widać i czuć wielką miłość do Włoch 🙂
Dziękuję za interesujący opis- trafiony w punkt i cenne wskazówki – super tego szukałam v
Pani Natalio, wspanialy blog – wiele cennych informacji. Czy moze Pani podac (chetnie na priv) troche danych na temat cen w restauracjach?
Dzięki za informacje! Będę przejeżdżać wzdłuż Jeziora, więc na pewno skorzystam z Twoich podpowiedzi i zatrzymam się w sklepie po „pamiątki”. Pozdrowienia 😉