
Domy we Włoszech za 1 euro to temat, który wywołuje ogromne emocje. Wystarczy, że któraś gmina wypuści w świat ogłoszenie o takiej sprzedaży, a żądne sensacji portale publikują krzykliwe artykuły z jeszcze bardziej krzykliwymi tytułami, byle tylko wywołać entuzjazm, byle tylko ludzie klikali i udostępniali. A że ktoś uwierzy i zrobi sobie złudne nadzieje? Jego problem. Ten temat ciągle powraca w Waszych pytaniach, dlatego przygotowałam post, który powinien rozwiać wszystkie wątpliwości. Jak naprawdę wygląda rzeczywistość? Jakie haczyki – oprócz konieczności wyremontowania kupionego budynku – kryją się w tych ofertach? Jakie warunki spisane tzw. drobnym drukiem wiążą się z kupnem domów za 1 euro? Bo chyba nie wierzyliście, że można kupić dom we Włoszech za mniej niż 5 zł, prawda?
„Casa a 1 euro”, czyli projekt domów we Włoszech za 1 euro
Projekt ten powstał kilka lat temu, a jego celem było przede wszystkim pozyskanie nowych mieszkańców do miast i miasteczek w różnych częściach Włoch, ale też promocja tychże miejscowości. Przykładem może być choćby Gangi na Sycylii (zdjęcie na początku wpisu), które wcześniej znane było tylko koneserom wyspy. Dzięki programowi domów za 1 euro usłyszały o miasteczku miliony ludzi na całym świecie, zachwycając się przy okazji panoramą opadającej tarasowo zabudowy z Etną w tle. Gdzie dokładnie i kiedy można zrobić takie zdjęcie? Pisałam o tym w drugim tomie mojego przewodnika po najpiękniejszych punktach widokowych Sycylii. Sycylia to nie jedyny region, w którym pojawiały się te wzbudzające emocje oferty, choć akurat tam było ich najwięcej. Do tej pory domy we Włoszech za 1 euro dostępne były m.in. w wymienionych niżej regionach i miejscowościach.
Domy za 1 euro na Sycylii
- Gangi w prowincji Palermo
- Termini Imerese w prowincji Palermo
- Salemi w prowincji Trapani
- Sambuca di Sicilia w prowincji Agrigento
- Cammarata w prowincji Agrigento
- Mussomeli w prowincji Caltanissetta
- Regalbuto w prowincji Enna
- San Piero Patti w prowincji Mesyna
- San Michele di Ganzaria w prowincji Katania
Nowe oferty ogłoszone w 2021 r.
- Troina w prowincji Enna
- Salemi w prowincji Trapani
Domy za 1 euro w Kampanii
- Zungoli w prowincji Avellino
Domy za 1 euro na Sardynii
- Ollolai w prowincji Nuoro
- Nulvi w prowincji Sassari
Domy za 1 euro w Marche
- Cantiano w prowincji Pesaro i Urbino
Domy za 1 euro w Kalabrii
- Cinquefrondi w prowincji Reggio di Calabria
Domy za 1 euro w Abruzji
- Lecce nei Marsi w prowincji L’Aquila
Domy za 1 euro w Piemoncie
- Carrega Ligure w prowincji Alessandria
- Borgomezzavalle w prowincji Verbano-Cusio-Ossola
Domy za 1 euro w Toskanii
- Fabbriche di Vergemoli w prowincji Lukka
- Montieri w prowincji Grosseto
Domy za 1 euro w Lacjum
- Patrica w prowincji Frosinone
Naprawdę za 1 euro? To tylko cena wywoławcza
Czas odsłonić drugą stronę medalu. Domy za 1 euro to najczęściej wcale nie wille otoczone gajem oliwnym, a kamienice bądź tylko mieszkania w starej zabudowie w centrum miasteczka. Od razu dodam, że rzadko kiedy można zaparkować pod takim mieszkaniem, a często zdarza się, że nawet dojazd pod drzwi jest utrudniony. Budynki wystawiane na sprzedaż w programie to zazwyczaj totalne ruiny wymagające często nie tylko nowych tynków, podłóg i pomalowania ścian, ale też wzmacniania konstrukcji. Nierzadko są to budynki uszkodzone w wyniku trzęsienia ziemi, których remont może się okazać bardziej kosztowny, niż wyburzenie i wybudowanie nowego. Może się też zdarzyć, że zabudowa objęta jest ochroną konserwatora zabytków i absolutnie wszystko, co będzie robił nowy właściciel będzie musiało uzyskać zgodę tegoż konserwatora. A mityczne 1 euro? To bardzo dobry zabieg marketingowy. Dom za cenę espresso w barze. Nic dziwnego, że tak wielu ekscytuje się tymi ofertami. W rzeczywistości to nie tak, że przyjedziecie do burmistrza, położycie monetę na biurku i wskażecie kamienicę na Via Taormina, bo ma taki fajny balkon, a w ogóle Taormina jest taka fajna, że czemu nie kupić chaty na ulicy o takiej nazwie? To nie tak wygląda. Nieruchomości za 1 euro sprzedawane są w trybie przetargu, a 1 euro to cena wywoławcza i można zgarnąć dom za tą kwotę tylko wtedy, jeśli nie będzie innych chętnych. Przy czym nie dowiecie się, czy jesteście jedynymi chętnymi, dopóki wszystkie oferty nie zostaną złożone i otwarte, a to oznacza, że raczej nikt nie zaryzykuje składając ofertę za 1 euro.
Procedura przetargowa i faktyczna własność nieruchomości
Aby starać się o kupno domu za 1 euro trzeba wystartować w przetargu. Jak to dokładnie wygląda? Każda miejscowość ogłasza własne warunki, ale ogólnie najważniejsze z nich zazwyczaj są identyczne. Kto zna choć trochę polską ustawę o zamówieniach publicznych – od wielu już lat spójną z prawem unijnym – ten nie będzie zaskoczony, przynajmniej na początku. Najpierw ogłaszany jest termin składania ofert i ich otwarcia, a także lista nieruchomości wystawionych na sprzedaż. Następnie do określonego dnia i godziny należy złożyć ofertę w zaklejonej kopercie, a także wpłacić wadium w wysokości zazwyczaj 5000 euro. Wadium – nie wnikając zbytnio w szczegóły – jest to swego rodzaju kaucja mająca zagwarantować, że po wygranej oferent z najwyższą ceną podpisze umowę. Ofertę można złożyć osobiście lub przez pełnomocnika, można też wysłać ją pocztą, ale nikt nie bierze odpowiedzialności za dostarczenie przesyłki na czas. Do ostatniej chwili nie widomo również, ile ofert wpłynęło. Wygrywa ten, kto zaproponuje najwyższą cenę. Czasem zdarza się, że cena nie jest jedynym kryterium wyboru i na przykład deklaracja otwarcia biznesu typu B&B przez potencjalnego kupca może spowodować, że taka oferta przeważy. Załóżmy, że przetarg wygrał Jasiu z Warszawy. Ma on określoną ilość dni na dopełnienie formalności, w tym na zapłatę za dom. Wadium zwracane jest po przetargu tym, którzy nie wygrali, ale co z wadium Jasia? Dostanie je dopiero wtedy, gdy wywiąże się z realizacji umowy, czyli m.in. po zakończonym remoncie. Do tej pory kasa będzie leżała na koncie urzędu miejskiego i nie będzie jej można wykorzystać podczas remontu. To jednak nie wszystko. Po wygranej Jasiu podpisuje nie akt notarialny przenoszący na jego rzecz własność nieruchomości, a jedynie umowę przedwstępną, zawierającą całą listą warunków, jakie musi spełnić, zanim stanie się właścicielem!
Właścicielem stajesz się NIE w momencie wygrania przetargu, a dopiero po wywiązaniu się ze wszystkich zapisów umowy przedwstępnej
Warunki do spełnienia
Najczęściej na liście warunków do spełnienia znajdują się:
- zapłata za nieruchomość w ustalonym terminie;
- przedstawienie w urzędzie dokumentacji projektowej w ustalonym terminie;
- przeprowadzenie w terminie remontu zgodnie z prawem i warunkami narzuconymi przez gminę.
Remont musi zostać odebrany przez urzędników i musi zostać potwierdzone, że przeprowadzono go prawidłowo. Stwierdzenie niewłaściwego lub nieterminowego przeprowadzenia remontu jest podstawą do unieważnienia umowy i przekazania nieruchomości innej osobie. To jest dopiero pole do nadużyć i matactwa. Czy to już wszystkie koszty? Ależ skąd, Jasiu musi jeszcze wyskoczyć z kasy na:
- wszelkie czynności prawne związane z finalizacją sprzedaży, w tym zawarcie umowy ostatecznej i podpisanie aktu notarialnego;
- jeśli zachodzi taka potrzeba, to na przeprowadzenie geodezyjnego podziału nieruchomości;
- uzyskanie certyfikatów, pozwoleń i odbiorów.
Czy myślicie, że to już wszystko? Niestety nie. Lecimy dalej.
Rozczarowania entuzjastów i historie z Palermo
Opowiada Katarzyna Strycharska, Polka mieszkająca w Palermo, prowadząca stronę Jedziemy do Palermo.
Wiele osób pyta mnie o domy za 1 euro. Zdarzyło się nawet, że gościłam parę Polaków bardzo zainteresowaną tym tematem. Byli zdeterminowani, by pojechać w głąb wyspy i obejrzeć domy oferowane przez jedno z miasteczek. Przeżyli spore rozczarowanie, gdy okazało się, że były to niestety ruiny. Tutaj w Palermo, gdzie mieszkam od dziewięciu lat, również pojawiały się oferty sprzedaży mieszkań po 1 euro. Sama interesowałam się tym tematem chcąc kupić apartament w centrum miasta, choć niekoniecznie akurat za 1 euro. Znałam bowiem realia i wydawało mi się, że w Palermo to nie jest po prostu możliwe. Umówiłam się na spotkanie ze znajomym konstruktorem, który kupuje i remontuje, a następnie odsprzedaje takie mieszkania, więc wie dobrze, jak to się odbywa. Okazało się, że również w Palermo zdarzają się bardzo korzystne oferty, ale nie są one nagłaśniane, a domy przechodzą po cichu z rąk do rąk. Oglądałam taką kamienicę na starówce. Faktycznie wymagała remontu, ale nie była to ruina.
Jak sprzedawano domy za 1 euro w Sambuca di Sicilia?
Opowiada Aleksandra Carollo, Polka mieszkająca w Trapani, właścicielka apartamentów Angelo Apartments oraz wypożyczalni samochodów bez karty kredytowej i depozytu.
Kilka lat temu na prośbę jednej z moich turystek zadzwoniłam do urzędu miasta, gdzie odbywały się przetargi na domy za 1 euro, żeby dowiedzieć się o termin kolejnej licytacji. Rozmawiałam z urzędniczką, która powiedziała mi jak naprawdę to wygląda. Domy za 1 euro to tak naprawdę mieszkania w kamienicach w opłakanym stanie. Te, które były w „dobrym” stanie, nie miały oryginalnej księgi wieczystej. Była ona dorabiana. Gdyby znalazł się właściciel z oryginalną księgą wieczystą po tym, jak wydaliście kupę kasy na remont, to sytuacja nie byłaby zbyt ciekawa. Jeżeli chodzi o remont, to warunki narzucały, że można było skorzystać tylko z lokalnych firm budowlanych, wskazanych przez burmistrza. A musicie wiedzieć, że usługi we Włoszech są bardzo drogie. Projekt remontu mógł wykonać tylko architekt miasta (także dodatkowe koszty na drogie materiały). Ma się tylko trzy lata na skończenie remontu, co przy włoskiej biurokracji jest naprawdę trudnym zadaniem. Przystępując do przetargu trzeba zapłacić kaucję w wysokości 5000 euro. I to nie jest tak, ze dostaniecie ten dom za 1 euro. Składacie propozycję cenową i wygrywa osoba, która złoży najwyższą ofertę. Urzędniczka powiedziała mi też, że dobre mieszkania za 1 euro zostały już zlicytowane, a kolejny termin licytacji nie wiadomo, na kiedy zostanie wyznaczony. Jeżeli naprawdę chcecie spełnić swoje marzenie o mieszkaniu w słonecznej Italii, to polecam Wam skorzystać z zakupu na rynku wtórnym. Można naprawdę znaleźć perełki za niewielką cenę. W Trapani mój przyjaciel Alberto (agent nieruchomości) ma w ofercie mieszkania nawet za 33000 euro. Pamiętajcie, sprawdźcie wszystko przed zakupem, znajdźcie dobrego agenta oraz ewentualnie prawnika, uzbrójcie się w cierpliwość na włoską biurokrację i realizujcie marzenia. Może w przyszłości zostaniemy sąsiadami? Jeśli tak, to już teraz zapraszam Was na sąsiedzką kawę.
Stan techniczny domów w Sambuca di Sicilia
Relacja i zdjęcia Alicji Przybylskiej, czytelniczki bloga
Jadąc do Sambuca di Sicilia traktowałam domy za 1 euro jak turystyczną atrakcję, ale z tyłu głowy miałam szaloną myśl, że może przypadkiem wrócę z tych wakacji z aktem własności jednego z nich. Jednak, gdy przekroczyłam próg pierwszego domu wiedziałam, że to się nie wydarzy. Wnętrza były bardzo ciemne i niskie, przez małe okienka wpadało do środka niewiele światła. Podłogi i ściany w większości pomieszczeń były kompletnie rozwalone. Z środka jednego z domów przez dziurawy dach wyrastało drzewo. W każdym domu szukałam łazienki, kuchni, jakiejś instalacji wodnej i tylko w jednym z nich było coś co mogło świadczyć o połączeniu z miejską kanalizacją. Jeśli kiedyś myślałam, że wystarczy w takim domu załatać parę dziur i odmalować ściany to bardzo się myliłam. W domach za 1 euro, które widziałam, trzeba wzmacniać ściany, stropy i odbudowywać dachy, a to już zabawa dla kogoś kto ma bardzo dużo pieniędzy i jeszcze więcej wolnego czasu.
A więc podsumujmy koszty zakupu „domu za 1 euro”
- Koszt zakupu to wcale nie 1 euro, tylko najwyższa oferta złożona w przetargu;
- Wadium w wysokości 5000 euro zamrożone na kilka lat, które szczęśliwemu nabywcy zostanie zwrócone dopiero po tym, jak ten wywiąże się z umowy. Jeśli się nie wywiąże, to wadium przepada;
- Projekt zlecony wskazanemu przez gminę projektantowi, który narzuci również odpowiednie materiały;
- Remont najprawdopodobniej będzie musiała przeprowadzić lokalna firma budowlana, wskazana przez gminę.
Tak więc Jasiu, który liczył na to, że może zaprosi na włoskie wakacje Krzysia i Rysia, z którymi wspólnie przy browarku położą nowe tynki, będzie rozczarowany. Podobnie jak ciocia Jasia, dyplomowany architekt, która marzyła o podjęciu się takiego projektu dla samej możliwości wpisania go do CV, a tu lipa. Projekt zrobi ciocia, ale nie Jasia, a na przykład kuzynki teściowej burmistrza. Uff, robi się gorąco, ale wiem, że niektórzy nadal nie dowierzają, więc postawmy już tą kropkę nad „i”.
Domy we Włoszech za 1 euro i…. mafia
Inna osoba mieszkająca na południu Włoch, która nie wyraziła zgody na podanie imienia i nazwiska, dodaje:
Wiele mieszkań, które przystąpiły do programu „domy we Włoszech za 1 euro”, zostały odebrane rodzinom mafijnym w ramach konfiskaty majątku lub też poprzedni właściciel jest nieznany, bo w dziwny sposób zaginęły księgi wieczyste. Może tak się zdarzyć, że po skończonym remoncie nagle znajdą się poprzedni właściciele, przyjdą do Was i będą chcieli odkupić mieszkanie za niską cenę. Naprawdę myślicie, że gdyby te mieszkania można było kupić za małe pieniądze, to Włosi by ich nie kupowali i burmistrz musiałby się posuwać do reklamowania tego programu za granicą?
Dlaczego w ogóle pojawiają się na sprzedaż domy we Włoszech za 1 euro?
Najważniejsze pytanie postawione w tym poście postanowiłam przewrotnie zadać na końcu. Dlaczego w ogóle pojawiają się takie oferty? Ponieważ małe miasteczka pustoszeją, a mieszkańcy opuszczają je i przenoszą się gdzie indziej. Dlaczego? Bo życie w takich miejscach jest trudne, bo dojazd do większego miasta zajmuje dużo czasu, bo nie ma pracy, nawet dla rdzennych mieszkańców. O ile starsi mieszkańcy próbują przetrwać, to młodsi nie mają aż tyle sentymentu i stawiając na pierwszym miejscu własne potrzeby oraz perspektywy rozwoju wybierają życie w większych miastach. Dlatego jeśli ktoś liczy, że znalazłby pracę w takim miejscu, to się łudzi. A jeśli jeszcze nie zna języka, to już w ogóle nie ma szans. To oferty dla ludzi, którzy mogą pracować z każdego miejsca na ziemi, na przykład w Internecie. No chyba, że ktoś ma wystarczająco duże oszczędności, by nie musieć pracować wcale.
Region Molise oferował 700 euro miesięcznie
Problem wyludniania się wiosek i małych miasteczek jest tak duży, że na przykład położony nad Adriatykiem region Molise stworzył całkiem niedawno jeszcze bardziej przyciągającą ofertę. Rodziny, które zdecydowałyby się na osiedlenie w jednym spośród stu miasteczek regionu borykających się z największym wyludnieniem, miały otrzymywać miesięcznie po 700 euro przez okres do trzech lat. Warunkiem było jednak nie tylko zamieszkanie na stałe w miasteczku, ale też założenie działalności gospodarczej i odprowadzanie podatków w regionie Molise. Tak wiec sami widzicie, że oferty domów za 1 euro to przede wszystkim sposób na ratowanie wyludniających się miejscowości i ściągnięcie inwestorów, którzy wydadzą lokalnie większe pieniądze.
Domy we Włoszech za 1 euro – tak czy nie?
Celem tego postu było przedstawienie Wam tematu w taki sposób, aby nadmierni entuzjaści zeszli na przysłowiową ziemię, a wszyscy zainteresowani tematem dowiedzieli się, jak to w rzeczywistości wygląda. Nie twierdzę oczywiście, że wszystkie te oferty są nic nie warte i każda bez wyjątku to mina. Na pewno można znaleźć coś, co rzeczywiście warte będzie poważnego rozważenia i podjęcia wysiłku kupna oraz remontu takiego domu. Jednak o wiele lepiej jest mieć świadomość, jakie pułapki czyhają na zainteresowanych. Ja ze swojej strony radziłabym Wam jednak rozglądanie się na klasycznym rynku nieruchomości. Tam również można znaleźć świetne oferty, bez szeregu warunków do spełnienia, z jasną sytuacją prawną i własnością od momentu nabycia.
Zdjęcie na początku wpisu © shutterstock
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Dzięki za artykuł. W końcu ktoś opisał jak to naprawdę wygląda. Bo niestety nie ma nic za darmo.
To prawda, nie ma nic za darmo. Pozdrawiam
Bardzo fajny artykuł świetnie przez Ciebie opisany, rzeczywiście schodzi się na ziemię. Byłam tym zainteresowana, ale teraz skorzystam z Twojej rady i zwrócę uwagę na nieruchomości po normalnych cenach!! Dzięki!!
Dzięki wielkie za wyczerpujące informacje, tak merytorycznych postów potrzeba w necie więcej.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za miłe słowa Paweł i pozdrawiam wzajemnie
Ciekawy artykuł, dużo cennych informacji. A możesz wskazać jakiś link do szukania nieruchomości?? Może jakiś artykuł do kupowaniu nieruchomości we Włoszech przez obcokrajowców. Jakie koszty, podatki?? Pozdrawiam. Krystian.
Dziękuję za opis.
Oczywiście nie nastawialiśmy się na dom za 4.5 zł i znaliśmy realia (kaucja, lokalny architekt, lokalna firma). Wg naszych szacunków dom powinien wynieść nas 40 – 45 tys Euro aby otworzyć tam B&B z polską kuchnią.
Czy jesteś ze swojej strony w stanie poszerzyć materiał o przykładowe koszta całkowite?
Nas nie interesuje mieszkanie – tylko dom nadający się do B&B. Najlepiej na Sycylii albo tam gdzie jest zawsze ciepło. Mamy znajomych w okolicy Gaety ale lokalizacja … może coś bardziej na południe?
pozdrawiam
Wyglada super. Moge prosic o kontakt na e-mail bo chce kupic mieszkanie w Mediolanie?
Bardzo fajny artykuł po przeczytaniu rozwiewa wątpliwości 🙂
Dziekuje bardzo za fachowy opis całego zamieszania z tymi ofertami, kiedy ja to pierwszy raz znalazłem w sieci to moja pierwsza myśl na ten temat była może się mylę ale wpadło mi do głowy ze to kolejny pomysł starych mafii na zrobienie interesów. Może się mylę ale jak ciężko byłoby odzyskać pieniądze gdyby byłymi właścicielami byli ludzie którzy nadal trzęsą tam regionami,pozdrawiam serdecznie
Dzięki za miłe słowa,
Pozdrawiam wzajemnie 🙂
Świetne opracowanie tematu, jak zwykle. Moje gratulacje. Kupiłem dom w Toskanii, wyremontowałem. Nie było problemów administracyjnych, wszyscy byli bardzo pomocni, świetne relacje z Tubylcami. Minęło 7 lat i w dalszym ciągu jesteśmy zachwyceni. Wystawiliśmy na sprzedaż, chcemy zacząć w innym miejscu, ale nie spieszymy się. Łączę pozdrowienia.
Można jakiś kontakt gdzie szukać takich nieruchomości?
świetny artykuł … polecam !!!
Marek
Też bardzo dziękuję za ten rzetelny wpis. Mocno mnie to ostudziło, bo wyobraźnia szalała
Swietne sprowadzenie na ziemię. Dam do przeczytania mojej znajomej, która chciałaby zamieszkać na Sycylii. Lubię Panią czytac Natalio. Sama jeżdżę do Włoch od ponad 30 lat, ze dwa razy w roku i zawsze coś u Pani znajdę na kolejną podróż.
Anna Turska
Pięknie dziękuję za miłe słowa 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za cenne informacje Pani Natalio.
Może kiedyś zdecyduję się na zakup nieruchomości we Włoszech. Jednak napewno nie będzie to dom za przysłowiowe 1€.
Jak będę gotowa zgłoszę się napewno do Pani.
Pozdrawiam Izabella
Dziękuję Pani Izo, ale ja się nie zajmuję pośrednictwem ani nawet wyszukiwaniem 🙂 Artykuł miał na celu wyłącznie ostudzenie rozpalonych głów Czytelników, którzy zanadto dali się ponieść bezwartościowym, a robiącym nadzieję artykułom na licznych portalach. Polecam jeszcze lekturę tego wywiadu ze znajomymi, którzy kupili dom we Włoszech na tradycyjnym rynku wtórnym https://italia-by-natalia.pl/dom-we-wloszech-jak-kupic-mieszkanie/
super artykuł! dzięki! Czy masz moze do polecenia jakieś portale, na których wystawione są włąsnie jakieś małe nieruchomości w okazyjnych cenach?