Czasem podczas podróży trafiamy w miejsca wyjątkowe – bary, restauracje, hotele czy agroturystyki – tworzone przez ludzi z pasją, pełne ciepła, życzliwości i dobrej atmosfery. Jeśli do tego dorzucić komfortowe zakwaterowanie, wyborne jedzenie, bliskość plaży i jeziora, rozległy parking oraz sąsiedztwo zabytkowej starówki jednego z najpiękniejszych miast nad jeziorem Garda, to uzyskujemy przepis na bardzo fajne wakacje w północnej Italii. W dzisiejszym poście pokażę Wam Hotel Luise, którego właścicielka Stella jeździ zabytkowym Fiatem 500, Alina serwuje podczas śniadania wyśmienite omlety, a Aldona wita gości w recepcji pięknym uśmiechem i – jeśli przyjechali znad Wisły – płynną polszczyzną.
Dziś po dłuższej przerwie chciałabym zabrać Was znów do Trentino, gdzie we wrześniu 2018 roku spędziłam ponad dwa tygodnie na wędrówkach po górach, poznając liczne inne atrakcje tego niesamowitego regionu. Kto jest na bieżąco z moimi publikacjami ten wie, że ostatnie miesiące spędziłam nad pisaniem książki – przewodnika po Sycylii, przez co nowe posty na blogu nie pojawiały się często. Czas nadgonić zaległości. Ponieważ sezon wakacyjny trwa w pełni, a wielu z Was dopiero planuje szczegółu urlopu, to na pierwszy ogień postanowiłam wziąć jeden z najfajniejszych hoteli, w jakich do tej pory miałam okazję zatrzymać się we Włoszech.
Hotel Luise w centrum Riva del Garda
Riva del Garda – główne miasto północnej części Gardy – położone jest bardzo malowniczo pomiędzy górami i brzegiem jeziora. Zabytkowe pałace, kolorowe kamienice, port, zamek i liczne urokliwe zaułki tworzą piękną starówkę z niesamowitym klimatem, o czym więcej pisałam w przewodniku po Rivia del Garda – klik. Wśród uliczek centrum ulokowało się sporo pensjonatów i hoteli oferujących zakwaterowanie w starej zabudowie, co jest warte rozważenia, jeśli nad Gardę przybywacie komunikacją publiczną. Jeśli jednak – jak większość – podróżujcie samochodem, to rekomenduję Wam nocleg w obrębie nowej zabudowy. Dlaczego? Starówka bowiem – jak wszędzie nad Gardą – zamknięta jest prawie w całości dla ruchu samochodowego, brakuje parkingów, a pojedynczymi miejscami dysponuje tylko kilka hoteli. Podczas pierwszego dłuższego pobytu nad północną Gardą zatrzymaliśmy się w Nago – Torbole w posiadającym piękny widok na jezioro Hotelu Forte Charme – klik, natomiast we wrześniu zeszłego roku naszą bazą był Hotel Luise, położony jednocześnie kawałek od starówki i plaży. Co łączy te dwa hotele? Dla nas dwoma wymaganiami podstawowymi są parking oraz dobre, porządne i urozmaicone śniadanie zawierające warzywa. Cała reszta to fajne dodatki, a mimo to było ich bardzo dużo.
Dzień dobry! Porozmawiajmy po polsku
Jakież było moje zdziwienie, gdy zaraz po przyjeździe w recepcji przywitała nas Aldona. Lata temu nad Gardę przyjechała jej mama, później sama Aldona przeprowadziła się do Trenino, gdy tylko skończyła w Polsce studia. Dziś jest jedną z osób tworzących zgraną ekipę bardzo sympatycznych pracowników Hotelu Luise, zawsze uśmiechniętych i chętnych do pomocy. Jeśli więc ważne jest dla Was pozytywne nastawienie personelu do gości, to z pewnością będziecie zadowoleni. Dzięki Aldonie Luise to świetna opcja również dla osób, które niezbyt radzą sobie z językami i wolą porozmawiać po polsku.
Pokoje
Nasz Map Room z widokiem na basen
Hotel Luise oferuje cztery kategorie pokoi, w zależności od powierzchni i wyposażenia. Nasz Map Room zapewniał przestrzeń, biurko, kanapę, szafę na walizki i naprawdę wygodne łóżko oraz zadaszony taras z leżakami i widokiem na basen. Łazienka wyposażona była w wannę. Muszę przyznać, że poziom czystości oceniam maksymalnie wysoko. Codziennie pokój oraz łazienka sprzątane były bardzo dokładnie. Dla najbardziej wymagających klientów Hotel Luise oferuje cztery apartamenty znajdujące się na najwyższej kondygnacji budynku, posiadające okna skierowane w stronę jeziora, natomiast czy jest ono dobrze widoczne, czy zasłonięte przez drzewa z pobliskiego parku – tego nie wiem.
Basen i parking
Za budynkiem hotelu znajduje się naprawdę duży i przestronny parking, oferowany gościom bez dodatkowej opłaty. W ogrodzie znajdziecie spory basen z leżakami i parasolami oraz kilka zadaszonych zakątków z fotelami i kanapą, otoczonych zadbanym trawnikiem. Tylko nie zdziwcie się, gdy obok przejdzie wielki, rudy kocur. Oreste pewnego dnia po prostu wybrał sobie Hotel Luise na swój dom i nikt już dokładnie nie pamięta, jak i kiedy dołączył do zespołu. Choć oficjalnie nie mieszka w budynku, to jednak często można go spotkać wylegującego się na którymś fotelu lub próbującego pomiędzy nogami gości wejść do restauracji szklanymi drzwiami prowadzącymi z ogrodu. Czasem mu się to udaje, wówczas obsługa ma nie lada kłopot i rozpoczyna gonitwę między stolikami. Kto z Was gonił kiedyś kota, który nie chce być złapanym, ten na pewno to zrozumie.
Hotel Luise dla rodzin z dziećmi
Jeśli mnie pamięć nie myli to był pierwszy raz, gdy w hotelu zobaczyłam specjalną salę zabaw dla dzieci. Nie rzucała się w oczy, choć zlokalizowana jest na parterze, mniej więcej pomiędzy recepcją a restauracją, jednak nieco na uboczu. Jak wiecie ja nie mam dzieci, ale gdybym je miała, to z pewnością doceniłabym takie pomieszczenie, szczególnie w deszczowy dzień. Bo na pewno nie siedziałabym w domu rezygnując z podróży tylko dlatego, że mam małe dziecko. Wiem, że wielu boi się podróżowania z maluchami, choć coraz więcej osób udowadnia w Internecie, że można, nie tylko do Włoch, ale nawet w odległe zakątki świata. Tym z Was, którzy mają obawy i nie wiedzą, jak ogarnąć podróż z niemowlakiem – nie tylko do Włoch, ale nawet do Tajlandii – lub uważają, że dziecko i tak nic z takiego wyjazdu nie wyniesie, nie zrozumie i nie zapamięta, polecam pełną praktycznej wiedzy i doświadczenia książkę moich blogowych kolegów: Natalii i Łukasza.
Śniadanie w Hotelu Luise
Śniadania w dobrych hotelach nad Gardą to prawdziwe mistrzostwo. Nie jest tajemnicą, że ze względu na dużą ilość gości z Niemiec posiłki są dostosowywane tak, by trafić w ich gusta. Kawa z rogalikiem – tak popularna na południu Włoch – tutaj na północy oczywiście też jest dostępna, ale królują konkrety. Do dziś nie możemy z Arturem dojść do porozumienia, które śniadanie było najlepsze w historii naszych włoskich podróży: to w Hotelu Luise czy rok wcześniej w Forte Charme kilka kilometrów dalej. Oba bardzo różnorodne, zarówno ze słodkimi wypiekami, jak i konkretami, zimnymi i ciepłymi, a także warzywami. W Hotelu Luise wypiekany jest codziennie rano świeży, domowy chleb na zakwasie: biały, pełnoziarnisty, kukurydziany, z pestek dyni, chleb ziemniaczany. Do tego foccacia i pizza. Artur objadał się fasolką i kiełbaskami, które do dziś wspomina z rozrzewnieniem. Dla niego śniadanie w Luise jest numerem jeden. Na mnie z kolei wszelkie kiełbasy i fasolki nie robią wrażenia, cenię sobie natomiast możliwość zjedzenia warzyw i jajek przygotowanych indywidualnie. Tutaj wygrywa Hotel Luise i ich fantastyczne omlety z warzywami robione zazwyczaj przez Alinę. Do tego świeżo wypiekany strudel jabłkowy, wręcz obłędny. Na Arturze nie robił wrażenia, ale ja pamiętam jego smak do dziś. Brakowało mi natomiast wyciskarki do pomarańczy, gdyż uwielbiam świeży sok. Pod tym względem – a także nieco większego wyboru warzyw – jak dla mnie wygrywa Forte Charme. Z kolei dań na ciepło większy wybór ma Luise. Tak czy inaczej w obu miejscach głodni ze śniadania z pewnością nie wyjdziecie. Głodować tutaj nie będą także osoby na dietach bezglutenowych, wegetariańskich, wegańskich i bez laktozy. Śniadanie w Hotelu Luise serwowane jest od 7 rano.
Kolacja w hotelowej restauracji
Było śniadanie, teraz słów kilka o kolacji. Rewelacja. Pierwsze i drugie danie wybieracie z kary, przy czym wybór nie jest duży, po trzy lub cztery opcje w każdym z dań. Natomiast przystawki i deser dostępne są w formie bufetu i to jest po prostu świetne! Z przystawek wyjątkowo smakował mi grillowany miks warzyw z bakłażanem i cukinią, kapitalnie doprawiony, a także pieczone ziemniaki z czerwoną cebulą. Niby takie banalne, ale fantastyczne. W ramach deseru dostępne były nawet lody czekoladowe, a także sycylijskie cannoli w wersji mini, ale muszę szczerze przyznać, że w smaku do oryginału bardzo wiele im brakowało. Zdecydowanie lepszym wyborem było któreś z licznych ciast czy mini deserów podawanych w małych kubeczkach, w tym tiramisu.
Rowery
Hotelowe rowery możecie wypożyczyć rezerwując je wcześniej w recepcji, natomiast jeśli przyjedziecie z własnymi dwoma kółkami to możecie przechować je bezpiecznie w garażu. O tym, dlaczego warto postawić na odkrywanie uroków północnej części jeziora na rowerze pisałam w poście Garda rowerem – klik.
Bar hotelowy – Psycho Aperitivo
Powiedzcie barmanowi, jaki macie dziś nastrój, zaznaczcie wybrane emocje targające aktualnie umysłem na specjalnej kartce, a on stworzy odpowiednią mieszankę procentów specjalnie dla Was. A wszystko to pięknie podane, z solidną dawką zakąsek. Psycho aperitivo – jeden z modnych ostatnio trendów w Italii – dotarł także nad Gardę i jest z powodzeniem praktykowany w barze Hotelu Luise.
Jeśli szukacie zakwaterowania o wysokim standardzie, szeregiem udogodnień, sympatycznymi i uśmiechniętymi ludźmi, dobrą kuchnią uwzględniającą potrzeby osób z nietolerancjami pokarmowymi oraz przyjaznego dzieciom, to polecam Wam fantastyczny Hotel Luise. Więcej informacji & rezerwacje – klik.
Post powstał we współpracy z regionem Trentino
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Pani Natalio,serdecznie dziękuję za wpis:)bardzo nam ułatwia planowanie podróży.Czy może nam Pani podpowiedzieć czy Włosi mają jakąś swoją stronę z noclegami typu Nocowanie.pl? na stronie regionu Trentino tes są noclegi+karta i zastanawiamy się czy wartoczy raczej szukać w popularnych wyszukiwarkach?i drugie moje pytanie.chcemy połączyć okolice Riva del Garda i regionu Marche(że względu na ciekawe plaże)czy może nam Pani podpowiedzieć w jakim miejscu dobrze się zatrzymać z dziećmi(nazwa miasteczka)w tym drugim regionie?będę wdzięczna:)
Dziękuję pięknie za miłe słowa. Ja nie korzystam ze stron innych niż booking, z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że jest ona transparentna, nie wymaga wpłacania zaliczek i łatwo mogę dokonać zmian lub odwołać rezerwację, gdyby moje plany się zmieniły. Dlatego trudno mi polecić coś innego, a sprawdzonego. Odnośnie Marche – polecam obszar Riviera del Conero, np. Numana lub Sirolo. Piękne miejsce widokowe i urokliwe plaże.