„Sekrety Florencji” to barwna opowieść o jednym z najbardziej fascynujących miast Europy. To pełen emocji spacer śladami wielkich mistrzów architektury, rzeźby i malarstwa. To wędrówka w poszukiwaniu legend, ciekawostek i aromatycznych specjałów lokalnej kuchni. Tajemnicze ogrody, niezwykłe mosty, wspaniałe panoramy i najlepsze w mieście lampredotto znajdziecie właśnie w książce Katarzyny Nowackiej. Chodźcie po więcej!
Książka o Florencji
Kiedyś otrzymałam pytanie od jednego z Czytelników, kiedy w końcu doczeka się książki mojego autorstwa o całych Włoszech. Odpowiedziałam, że nigdy, bo nie wyobrażam sobie opisania całych Włoch w jednej książce. Jest to kraj tak bogaty i ciekawy, że całą książkę można poświecić jednemu zagadnieniu, jednemu regionowi czy jednemu miastu i wtedy ma to największy sens, bo można dany temat zgłębić. Można wtedy skupić się na drobiazgach, mało znanych ciekawostkach i sekretach. Takie publikacje sobie wyobrażam i takie też najbardziej cenię u innych autorów. Dlatego gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania „Sekretów Florencji” Katarzyny Nowackiej – Polki mieszkającej od lat w Toskanii – z radością ją przyjęłam. Kasia zaczyna swoją opowieść tymi słowami:
„Moje zaprzyjaźnienie z Florencją, uczenie się jej, zrozumienie, docenienie było procesem długiem i skomplikowanym. To nie była, wbrew pozorom, miłość od pierwszego, ani nawet od drugiego wejrzenia. Oczywiście, zachwycała mnie swoim pięknem, bo jakże Florencja może nie zachwycać, jednak nie ujęła mnie do głębi, nie chwyciła za serce, a wręcz – jak się dziś głębiej nad tym zastanowię – początkowo byłam wobec Florencji niechętna. Z toskańską stolicą jest trochę jak ze zjawiskowo piękną kobietą. Człowiek w duchu ją podziwia, ale jednocześnie myśli sobie, jak bardzo musi być zarozumiała, nieprzystępna, jak patrzy na wszystkich z góry. Trudno czasem ustrzec się przed stereotypami.”
Przyjemność odkrywania „Sekretów Florencji”
Książka jest pięknie wydana. Uwielbiam okładki zintegrowane, coś pomiędzy sztywną a miękką. Do tego dobrej jakości papier, ciężki, sporo kolorowych zdjęć rozrzuconych po ponad trzystu stronach. Świetnie zrobiony skład, bardzo przejrzysty i zarazem wygodny do czytania. Już samo trzymanie tej książki w dłoniach jest przyjemnością, a najciekawsze – czyli sekrety Florencji – kryje się dopiero w środku.
„W tym miejscu przytoczę jeszcze jedną legendę – anegdotę, wprawdzie niezwiązaną z kampanilą, ale z Giottem. Pewnego dnia Dante, który był pełen podziwu dla artysty z Mugello, powiedział: – Mistrzu, ty który w sztuce nie masz sobie równych, jak to możliwe, że płodzisz tak brzydkie potomstwo? Mówi się, że dzieci Giotta – nawiasem mówiąc, podobne ponoć do ojca – urodą nie grzeszyły. Na co Giotto odpowiedział: – Widzisz, bo dzieci to ja robię po nocach, a tworzę za dnia.”
Legendy, ciekawostki i emocje
Podoba mi się podział książki na dwie zasadnicze części: prawy i lewy brzeg Arno. To w sumie banalne i oczywiste dla każdego, kto choć trochę zna Florencję i wie, jak różne są to części miasta, nie tylko geograficznie. Dobrze jednak, że ten podział w taki sposób podkreślono. W książce nie ma klasycznych, przewodnikowych opisów zabytków. Zdarza się opis elementu danego zbytku, ale to fragment opowieści o ciekawostce czy legendzie z nim związanej.
„Fasada Duomo, którą można dziś podziwiać, rzuca na kolana nawet najbardziej powściągliwych. Nieliczni jednak wiedzą, że została wykonana dopiero w XIX wieku, według projektu Emilia de Fabrisa. Trzy kolory marmuru, finezja i koronkowe zdobienia czynią ją chyba jedną z najbardziej niezwykłych kościelnych fasad, jakie stworzyła ludzkość. Dawno temu zapytałam moją znajomą florentynkę, czy przez lata zobojętniała na piękno katedry. Odpowiedziała mi pełna wzruszenia, że na tak niezwykły cud nie sposób zobojętnieć. Dziś sama mogę podpisać się pod tym stwierdzeniem obiema rękami.”
Brawo za odważne opinie
Muszę wspomnieć o tym, co bardzo mi się spodobało w podejściu autorki. Kasia nie tylko nie bała się przyznać, że Florencja nie skradła jej serca od pierwszego wejrzenia, czy że nie wystarczy życia, by poznać każdy szczegół miasta, ale też odważnie twierdzi, iż słynna Galleria Uffizi nie jest punktem obowiązkowym dla każdego. Ja całkowicie się z tym zgadzam. Co więcej, mam podobne zdanie na temat Muzeów Watykańskich w Rzymie, za co kiedyś solidnie oberwałam w komentarzach, bo jak to? Jak można pisać, by odpuścić tak słynne miejsce? Otóż można i warto o tym mówić oraz tłumaczyć, dlaczego tak się uważa.
„Muszę się do czegoś przyznać. Być może będzie to refleksja niepopularna, ale warto się nad nią zastanowić. Kiedy słyszę, że ktoś wybiera się do Florencji po raz pierwszy i na dzień dobry rezerwuje wstęp do Galleria Uffizi, myślę sobie – zły pomysł! Oczywiście, o ile nie jest ekspertem i koneserem sztuki. To bez wątpienia niezwykłe miejsce – jedno z najważniejszych muzeów świata, ale lepiej zostawić je sobie na drugie, a nawet trzecie spotkanie z tym miastem. Osobom, które nie są znawcami sztuki, uda się rozpoznać co najwyżej cztery, może pięć obrazów i mniej więcej tyle samo nazwisk zabrzmi im znajomo. […] Nie będę opisywać dzieł sztuki znajdujących się w galerii. Celem mojego spisanego spaceru po Florencji jest przybliżenie jej ludzkiej twarzy, zaciekawienie legendami i anegdotami, które, być może, zostaną w pamięci na dłużej, opisywanie dzieł sztuki pozostawiam osobom bardziej kompetentnym. Poza tym takie opracowania można znaleźć bez trudu we wszystkich językach świata. Sekrety natomiast pozostają dla wybranych…”
„Sekrety Florencji” w mojej opinii
Autorka obrazowo uświadamia czytelnikowi, jak wiele atrakcji oferuje stolica Toskanii i jak niewiele z jej skarbów można zobaczyć w jeden czy dwa dni. Czytając miałam ochotę wszystko rzucić i natychmiast wyjechać do Florencji, przynajmniej na tydzień, zamieszkać w ścisłym centrum i codziennie odkrywać nowe zakątki, choć zaledwie trzy miesiące wcześniej tam byłam. Książka jest idealną propozycją zarówno dla wyjeżdżających do Toskanii już za chwilę, jak i dla tych, którzy właśnie wrócili z wakacji i szukają inspiracji na przyszłoroczną podróż. Albo po prostu tak tęsknią za Italią, że chcieliby choć za pośrednictwem lektury przenieść się do niej i wybrać na spacer po jednym z najbardziej fascynujących miast Europy.
„Florentyńczycy mawiają, że wszyscy inni mają przeszłość, a oni sami natomiast mają historię. Myślę, że aby poznać Florencję, tak, jak na to zasługuje, jedno życie nie wystarczy, ale trzeba próbować i mam nadzieję, że moje Sekrety Florencji będą w tym pomocne.”
Gdzie kupić „Sekrety Florencji”?
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Pascal i jest dostępna na przykład w Empiku, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak również w sklepie internetowym – klik!
Partnerem postu jest Wydawnictwo Pascal
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Witam Cię Natalio , jestem pełna podziwu dla Ciebie za to co robisz to pasja i miłość do podróżowania ,ale z Twojej strony ogromna wiedza i dyscyplina pozdrawiam Cię serdecznie tez podróżniczka Malgorzata
Małgosiu, pięknie dziękuję za tak miłe słowa 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie