Kuchnia Toskanii jest wyśmienita, różnorodna i ceniona przez turystów odwiedzających ten region. Większość wraca do domów zaopatrzona w lokalne pyszności, w tym w pici – pyszny makaron, przypominający wyglądem grube spaghetti. Uwielbiam! Podczas ostatniej podróży do Toskanii mieliśmy okazję nauczyć się robić pici. Agroturystyka w środku lasu, kilkusetletnie kamienne domki i prawdziwa włoska mamma Donatella oraz jej przepis zmodyfikowany o lata doświadczenia i rodzinną tradycję. Do tego klasyczny sos pomidorowy. Macie ochotę na toskańską kuchnię w swoich domach? Zapraszam na lekcje gotowania w Toskanii. W poście przepis, zdjęcia i filmy.
Lekcje gotowania w Toskanii – gdzie ich szukać?
We wrześniu oboje z Natalią mieliśmy po raz pierwszy okazję uczestniczyć w lekcjach gotowania zorganizowanych przez Giannę – właścicielkę wspaniałej i bardzo stylowej agroturystyki Podere di Santa Maria w Chiusdino na południu Toskanii (gdzie trafiliśmy dzięki Oli z Toscana Avventure), na których nauczyliśmy się wyrabiać pici! Tak, te pici, które do tej pory przez lata, tuż przed wyjazdem powrotnym do domu kupowaliśmy jako pasta fresca w ogromnym markecie sieci Coop w Montevarchi (tuż przy autostradzie A1). Pici – jak opowiedziała nam Gianna – w dialekcie toskańskim prawidłowo wymawia się jako [piszi]. Pasta ta to nic innego, jak swego rodzaju grube i długie spaghetti, które jest typowe dla południowych rejonów Toskanii, czasem funkcjonującego pod nazwą umbrichelli. Lekcje gotowania w Toskanii udzielane są dla grup w wielu agroturystykach, jednak w tej, w której my się zatrzymaliśmy, byliśmy jedynymi uczniami.
Lekcje gotowania w Toskanii u Gianny
Warsztaty kulinarne u Gianny są przeprowadzane w jednym z trzech apartamentów – kamiennych domów sprzed kilku stuleci, a gdy wszystkie są zajęte – w apartamencie gości. Podczas naszego pobytu były zajęte dwa z trzech budynków, więc mama Gianny – Signora Donatella – wytrawna i doskonała toskańska gospodyni, przygotowała wszystko wcześniej. Umówiliśmy się na trzynastą, gdyż tego samego dnia pobieraliśmy pierwszą i – mam nadzieję nie ostatnią – lekcję jazdy konnej u Simone w Montieri. Spotkanie z Simone było ogromnie pozytywne, a przygoda fantastyczna, obiecuję, że opiszemy ją w osobnym poście. Już jest – klik!
Nasz kamienny domek – Casa Ada – w Podere di Santa Maria. Jak tam jest pięknie!
Jak zrobić toskański makaron pici?
Gdy zjawiliśmy się na lekcji gotowania, w kuchni był już rozłożony duży stół, a drugi w jadalni czekał nakryty na obiad, podczas którego mieliśmy zajadać nasze dzieło.
Kuchenny stół przykryty lnianym obrusem. Wielki wałek do ciasta zrobiony został z drzewa oliwnego
Do przygotowania makaronu pici potrzebne jest:
- około 0,5 kg mąki pszennej;
- woda.
Zazwyczaj to wszystko. Jednakże w rodzinie Gianny gospodynie przez lata eksperymentowały z recepturą dodając do ciasta różne składniki. W efekcie doszły do wniosku, że w dobrym pici nie powinno zabraknąć jajek i sekretnego składnika, którym są drożdże. Finalna recepta to:
- około 0,5 kg mąki pszennej – tu akurat wyrabianej w okolicach Monte Amiata;
- woda;
- 2 całe jajka;
- świeże drożdże – około 1/4 paczki.
Gianna wraz z mamą opowiadają o tajnikach dobrego ciasta
Zakasaliśmy rękawy i wzięliśmy się do dzieła. W końcu trzeba ubrudzić ręce!
Zapomniałem Wam wspomnieć, że u nas w domu kuchnia to moje królestwo. Gotuję na co dzień dobrze się bawiąc i relaksując po trudach dnia codziennego, nierzadko eksperymentując – przeważnie z dobrym skutkiem 🙂
Ręczne wyrabianie pici
Na poniższym wideo możecie zauważyć ciekawy przyrząd do produkcji makaronu. To chitarra, wynaleziona pod koniec dziewiętnastego stulecia w okolicach Chieti w Abruzji, usprawniająca znacząco ręczną pracę, choć oczywiście można się obyć i bez niej. Jeśli ktoś z was jest gadżeciarzem, hipsterem lub po prostu lubi nietuzinkowe rzeczy, to taką chitarrę może kupić na stronie amazon.com za dwa zielone banknoty z za wielkiej wody z podobizną Andrew Jackson’a (czyli za około 40 dolarów). Wybaczcie momentami gorszą jakość filmu, został on nagrany jako źródło informacji do naszego użytku, ale zdecydowałem się go obrobić i wrzucić do sieci uznając, że żaden opis nie zastąpi zobaczenia procesu wyrobu pici na własne oczy.
Jak zrobić włoski sos pomidorowy do makaronu?
A teraz czas na przygotowanie typowego pomidorowego sosu do makaronu. Bazą jest oczywiście passata di pomodoro, czyli odpowiednio przerobione i zawekowane, świeże pomidory. Tutaj korzystaliśmy z gotowej passaty przygotowanej przez Signorę Donatellę miesiąc wcześniej z pomidorów rosnących w ogrodzie. W Podere di Santa Maria – oprócz warzyw – uprawia się też orzechy włoskie, oliwki (małą porcję oliwy 100 ml otrzymacie w dniu zakwaterowania), a także hoduje kury i kaczki najróżniejszych odmian, które są pasją Gianny (jajka otrzymacie na śniadanie). Drób trzymany jest w specjalnej zagrodzie na obrzeżach, tak aby ani zapach, ani pianie koguta nie były uciążliwe dla gości. Za to jajka są wyśmienite! Passatę możecie przygotować sami lub kupić w sklepie, choć wiadomo, że nie ma to, jak domowa robota.
Smacznego!
Czy lekcje gotowania w Toskanii to coś dla Was?
Jeśli lubicie lokalną kuchnię, a po powrocie z wakacji tęsknicie za toskańskimi specjałami, to nie ma lepszego rozwiązania, niż nauczyć się ich przyrządzania samemu i spróbować w domu. U nas świeże pici weszło na stałe do menu. Podczas kolejnej podróży do Toskanii wybieramy się ponownie do Gianny i mamy zamiar opanować przyrządzanie kolejnego dania, tym razem nieco bardziej skomplikowanego. Polecamy Wam bardzo lekcje gotowania w Toskanii, takie pichcenie z mistrzynią to fantastyczny – i pyszny – pomysł na relaks.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Arturze drogi, żadnych ziół do sosu Pani nie dodała? A ser, sera też nie podają? Nam sie włoski sos do makaronu kojarzy z serem i ziołami.
Pozdrawiam i zazdrosnym okiem patrzę na tę agroturystykę, tylko jazdy konnej nie zazdroszczę.
Pani Marysiu, ziół do tego konkretnego sosu nie dołożyliśmy – sos wyłącznie był z czosnku, który przepełnił swym aromatem oliwę z oliwek oraz z „passata di pomodoro” czyli przecieru pomidorowego. Oczywiście jak widać na dwóch ostatnich zdjęciach pasta została doprawiona startym parmezanem.
Pozdrawiam serdecznie Artur
Witam,
pici wygląda cudnie! Ciekawa jestem jak smakuje? Mam nadzieję, że podczas tegorocznej wizyty w Toskanii uda mi się spróbować tego dania.
Mam pytanie: jedna pasta jest z sosem pomidorowym, a druga?
Hej Natalia,
Czy u Gianny mozna zarezerwowac miejsce na lekcji gotowania bez pobytu? Jesli tak to w jaki sposob najlepiej sie kontaktowac?
Dziekuje!
Hej Gosia!
Na kolację raczej nie, na lekcje gotowania z obiadem tak, o ile będzie miała wolny apartament, w którym te lekce można zorganizować. Najlepiej napisać do niej na adres podany na stronie internetowej Podere di Santa Maria 🙂
Dziekuje! 🙂