Jest taka kraina na południu Italii, gdzie pod intensywnie niebieskim niebem, w niewielkiej odległości od piaszczystych plaż oblewanych turkusowymi wodami Morza Adriatyckiego, ciągną się hektary starych gajów oliwnych i winnic produkujących wyborne białe wino. Na wsiach pachnących mieszaniną kwitnących kwiatów, oliwek i czerwono-brunatnej, spalonej słońcem ziemi pasą się stada osłów, a śnieżnobiałe miasteczka kuszą przyjezdnych swym niepowtarzalnym urokiem. Jednak tym, co czyni dolinę Valle d’Itria miejscem wyjątkowym i unikalnym w skali świata są niespotykane nigdzie indziej, baśniowe domki zwane trulli.
Dolina Valle d’Itria w środkowej Apulii
Apulia to piękny i mało znany Polakom, południowy region słonecznej Italii znajdujący się na obcasie i ostrodze włoskiego buta. Najwięcej naszych rodaków odwiedza malowniczy półwysep Gargano (ostroga), jednak Puglia (to włoska nazwa) ma do zaoferowania znacznie więcej. W kilku kolejnych postach przybliżę Wam i postaram się zachęcić do odwiedzenia środkowej Apulii. Teraz zapraszam do jej najbardziej niezwykłej części, do miejsca jedynego w swoim rodzaju – doliny Valle d’Itria.
Valle d’Itria obejmuje po części obszar prowincji Bari (miasteczka Noci, Alberobello i Locorotondo), prowincji Brindisi (Cisternino, Ostuni) oraz prowincji Taranto (Martina Franca). Jest to teren przeważnie równinny, na niewielkich wzgórzach ulokowały się klimatyczne miasteczka ze śnieżnobiałą zabudową charakterystyczną dla tego regionu Włoch. Obszary zamiejskie to rozległe winnice, gaje oliwne, w których nierzadko można zobaczyć bardzo stare, grube drzewa znane z doskonałej jakości owoców oraz powstałej z nich oliwy, zaliczanej do jednej z najlepszych w Italii, a także liczne pastwiska, na których spotkać można całe stada osłów lokalnej odmiany Martina Franca. Bez względu na to, z którego kierunku przyjedziecie kierując się do serca Valle d’Itria – miasteczka Alberobello – zauważycie niezwykłe domki trulli. Im bliżej do celu, tym więcej ich będzie, w oddali lub tuż przy drodze, odnowionych i zamieszkałych, ale też opuszczonych i obróconych w ruinę.
Kilka o regionalnej kuchni
Valle d’Itria, jak każda włoska kraina szczyci się wyśmienitą, regionalną kuchnią. W licznych winnicach produkuje się wyborne białe wino, ale wino i oliwa to nie wszystko, środkowa Apulia słynie z pysznych, soczystych owoców, znakomitych serów czy mięsa. Mięso często można zjeść w dość oryginalnym jak na Włochy lokalu. Wchodzicie do sklepu mięsnego, a za szybą piętrzą się najróżniejsze rodzaje surowych mięs, obsypane lub zamarynowane, w formie filetów, szaszłyków czy klopsików, wybór jest trudny, ale stosunkowo małe kawałki pozwalają na skosztowanie kilku rodzajów potraw. Tak, skosztowanie, bo po wyborze surowego mięsa jest ono na miejscu przyrządzane specjalnie dla Was, a smakuje wyśmienicie. W jednym z kolejnych postów zabiorę Was do takiej knajpki 🙂
Zgadnijcie, gdzie jadłam najlepsze w życiu winogrona?
Valle d’Itria i słów kilka o historii
Największą jednak atrakcją Doliny Itria są trulli. Skąd w ogóle wzięły się te niezwykłe domki? Hipotezy są różne, jednak żadna nie została potwierdzona w 100%. Wiadomo na pewno, że budowali je ludzie (w tym przypadku brak podejrzeń, iż byli to kosmici), a miały pełnić funkcję domków szybkich w budowie, ale jeszcze szybszych w rozbiórce. Na tym zgodność historyków się kończy. Jedna z wersji mówi, że król Neapolu zakazał budowy stałych domów, ponieważ chciał mieć możliwość szybkiego przesiedlania mieszkańców wraz z ich mieniem w miejsca, gdzie akurat potrzebna była siła robocza. Inna, najpowszechniej przyjęta hipoteza jest taka, że mieszkańcy chcieli uniknąć wysokiego podatku od domów wybudowanych na stałe. W tym celu stworzyli kopulastą konstrukcję dachu z szarych łupków układanych bez zaprawy i zwieńczonych ozdobnym, białym czubkiem, najczęściej w kształcie szpica lub kuli. Gdy szedł poborca podatkowy czubek był zdejmowany, być może też dach częściowo rozbierano. W internecie trafiłam na dziwne teorie, jakoby mieszkańcy trulli na wieść o kontroli poborcy wyjmowali raptem jedną wapienną cegłę i w ten oto sposób świadomie doprowadzali do zburzenia całego trullo. Choć nie jestem historykiem, to w takie bajki nie wierzę. Przecież zawalenie się budynku doprowadziłoby do zniszczenia wyposażenia znajdującego się wewnątrz domu, a poza tym wyjęcie jednej cegły z masywnej, grubej ściany nie wpływa destrukcyjnie na cały budynek. Choć wygląda on jak domek Smerfa, trullo to solidna budowla powstała na planie koła z wykorzystaniem miejscowych materiałów. Stożkowe daszki często zdobione są białymi malowidłami, które według wierzeń mieszkańców miały zapewnić im pomyślność odpędzając złe duchy. Trulli są zazwyczaj jednoizbowe, choć nierzadko były powiększane poprzez dobudowanie przylegającej izby i wykucie dziury w łączącej je ścianie. Zazwyczaj ilość daszków równa jest ilości pomieszczeń. Grube ściany i małe okna mają wymiar praktyczny: zimą pozwalają utrzymać ciepło, a latem ograniczają jego dopływ z zewnątrz.
Warto dodać, że trulli występują pojedynczo, w małych grupkach po kilka, maksymalnie kilkanaście sztuk, choć tworzących jedno gospodarstwo, a także w jednym dużym skupisku ciasno ulokowanych obok siebie domków, które można zobaczyć w miasteczku Alberobello w ilości prawie półtora tysiąca sztuk. Nazwa trullo jest dyskusyjna i pochodzi prawdopodobnie od greckiego słowa tholos lub łacińskiego turris, które oznaczają kopułę.
Trulli w Apulii – zabytki z listy UNESCO
Domki trulli są zabytkami. Wiele z nich jest dziś w bardzo dobrym stanie i służy jako sklepy, hotele czy zwykłe domy mieszkalne, jednak na wisach dużo budynków czeka na nowych właścicieli, którzy przywrócą im dawną świetność. W ostatnich latach trulli stały się bardzo modne i chętnie kupowane. Ale nie każdy może sprawić sobie smerfową chatkę. Dlaczego?
Trzeba mieć bardzo zasobny portfel. I nie chodzi bynajmniej o sam zakup trullo, domki otoczone często dość sporym kawałkiem ziemi, nierzadko dorodnym gajem oliwnym są stosunkowo niedrogie, jednak sam zakup to zazwyczaj mniejsza część całościowego wydatku, jaki czeka nabywcę z uwagi na konieczność przeprowadzenia renowacji pod czujnym okiem konserwatora zabytków.
O renowacji trullo, wspaniałym pensjonacie w nim powstałym oraz bardzo ciekawej historii jego właścicieli pisałam w poście Z mediolańskiego apartamentu do trullo, czyli spełniając marzenia o południowej Italii. Serdecznie zapraszam do lektury i jednocześnie polecam to miejsce każdemu, kto przybywając do Valle d’Itria chciałby nocować w miejscu o niepowtarzalnej, domowej atmosferze. Jeśli chcielibyście przenocować w oryginalnym trullo w centrum Alberobello, to z doświadczenia polecam fantastyczne Trulli di Ottavio, nie dość że w samym sercu Zona Trulli, to jeszcze z parkingiem w cenie.
Nie tylko trulli – inne atrakcje w Apulii i Valle d’Itria
Jedziecie do Apulii? Koniecznie zajrzyjcie do pozostałych moich postów o tym pięknym regionie 🙂
Alberobello – kraina domków trulli na liście UNESCO. Przewodnik po mieście
Kiedy jechać do Apulii i Bazylikaty? Pogoda, kąpiele w morzu, owoce sezonowe
https://italia-by-natalia.pl/bari-zwiedzanie-co-zobaczyc-przewodnik/
Monopoli w Apulii – co zobaczyć? Plaże, atrakcje, restauracje, sprawdzony nocleg
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Drugie zdjęcie jest fantastyczne 😀
Bardzo się cieszę, że piszesz o całej Valle d’ Itria – wielu zwiedzających Apulię skupia się tylko na Alberobello, a przecież na uwagę absolutnie zasługuje cała dolina! 🙂
Pozdrawiamy!
Na razie opisane jest tylko Alberobello, ale na pewno pojawią się kolejne posty o atrakcjach Valle d’Itria. To niestety prawda, że jeśli już ktoś odwiedza okolicę, to wpada do Alberobello i ucieka dalej, choćby do Matery sądząc, że nadal jest w Apulii 😉 Valle d’Itria zachwyca przede wszystkim domkami trulli, ale same miasteczka są też urocze i warte odwiedzenia, do tego piekne plaże i zabytki natury 🙂 A tego osiołka ze zdjęcia pamiętam dobrze do dziś. Był młody i jeszcze niewyrośnięty, chętnie podszedł i pozował, w ogóle się nie bał ani mnie, ani aparatu. Nawet nie chcę myśleć, że być może chodowany był wraz z całą rodziną na ubój, choć niestety przeszło mi to przez myśl. Ale mam nadzieję, że jednak ma się dobrze do dziś 🙂
Pozdrawiam
Ten dom to chyba właśnie taki jaki sobie wymarzyłam. Jest bardzo ładny i tak starannie wykonany. Myślę, że dobrze bym się w takim czuła i szybka się zaaklimatyzowała. Mam nadzieję, że w przyszłości chociaż uda mi się to zobaczyć na własne oczy.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Karolino!
Nasi przyjaciele porzucili wygodny apartament w Mediolanie i przenieśli się do Alberobello zamieszkując właśnie w trullo. Uwielbiają to miejsce, dobrze się w nim czują i nie wyobrażają sobie powrotu do „zwykłego” domu. Mam nadzieję, że będziesz miała okazję odwiedzić okolicę Valle d’Itria 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Piękne miejsce, chętnie zamieszkałbym w takim domu 🙂
Cześć Natalka. Jestem pod wrażeniem – w tym roku wybieramy się do Włoch. Zaczniemy 20.07 – od Ligurii ( 4 noclegi ) – Portofino, ścieżka miłości, potem Toskania ( 5 noclegów ) – Florencja – Sammezzano ( jak będzie otwarte ), Siena, Val d’Orcia, opuszczone miasta – Sorano, Pitigliano, Civita di Bagnoregio – a potem zostaje nam 3 dni do wykorzystania. Pierwotnie miała być Umbria ( ale najlepszy czas na zwiedzanie Sibillini to ponoć wiosna – więc zostawimy to na później ). Moim marzeniem są właśnie domki trulli – i chyba tam uderzymy ( wiem że daleko ale cóż damy radę ). I w związku z tym pytanie – co proponujesz oprócz domków trulli do zwiedzenia w Valle d’Itria lub bliższych – i nieco dalszych okolicach. Interesują nas piękne widoki, miejsca, gdzie czas się zatrzymał, miejsca niecodzienne, klimatyczne – polecane przez Ciebie. To samo dotyczy Toskanii i Ligurii może znasz ciekawe miejsca które warto by było zobaczyć i uzupełnić plan wyjazdu. Ja kocham fotografię – moja żona i córka uwielbiają gapić się na ludzi – nie jesteśmy koneserami sztuki i architektury – więc muzea i kościoły odpadają. Pozdrawiam
Hej!
Jeśli jeszcze jesteście w drodze do Apulii i moja odpowiedź mam szansę się przydać, to w okolicach Alberobello jest piękne miasteczko Ostuni zwane „białym miastem”, Monopoli, urocze Polignano a Mare. No a po drodze cudowna Matera i Lot Anioła w Castelmezzano.
Pozdrawiam
I do tego orechietti wyrabiane ręcznie na uliczkach pomiędzy trollami? Trulli? Zawiodła mnie Polska odmiana trulli
Czy warto w styczniu jechać do Bari?
wybrałam ten kierunek ze względu na cenę biletu i przewidywana prognozę pogody, według której w terminie od 15 do 20 stycznia ma tam nie padać. Ale nie wiem, czy mam szanse uniknąć deszczu? Czy w ogóle warto jechać w tym terminie w ten region i jak najlepiej zaplanować zwiedzanie? Bardzo chciałabym spędzić trochę czasu, jak to się mówi, na łonie przyrody – kosztem zwiedzania miast, ale to też lubię :-). Czy mogę prosić o porady?
Witaj Agnieszko!
W styczniu niestety dużo pada, ale zdecydowanie warto pojechać. Bari jest piękne, można wybrać się pociągiem do Matery, a kolejnego dnia do Alberobello i Locorotondo. Ne polegałabym na takiej prognozie pogody, tak naprawdę dopiero na kilka dni wcześniej można powiedzieć, że jest w miarę rzetelna 😉 Jeśli chodzi o łono przyrody, to bez samochodu będzie trudno. Bardzo polecam spacer w Rezerwacie Torre Guaceto, jest cały post na blogu na ten temat 🙂
Pozdrawiam!