
Wino, jakie miałem okazję spróbować siedząc przy kolacji wigilijnej to Portella di Castelli z winnicy Seraphicum, pochodzące z miejscowości Greve in Chianti, leżącej w połowie drogi pomiędzy Florencją, a Sieną w obszarze Chianti Classico.

Jest to wino, jak na standardy apelacji Chianti Classico dość tanie, bo w przeliczeniu kosztuje ok 32zł. Rok zebrania winogron uchodzi za całkiem niezły, lecz nie był to rok tak wybitny, jakim był dla toskańskich win rok 2006. Wyprodukowane zostało w 100% ze szczepu Sangiovese.
Dobra rada: Kupując włoskie wino z marketu lub dyskontu warto sprawdzić na komórkowym necie, czy przypadkiem któreś z oferowanych win nie zostało wyprodukowane w winnicy nagrodzonej przez magazyn Gambero Rosso. Chianti, co prawda może nie być Classico, ale mamy pewność, że ludzie którzy je zmajstrowali znają się na rzeczy.
Pierwsze wrażenie po otwarciu butelki było naprawdę dobre. Po wlaniu odrobiny do kieliszka na białym tle ukazał się piękny rubinowo czerwony kolor. Aromaty, jakie wydobywały się z kieliszka przed i po zamieszaniu (tzw. pierwszy i drugi nos) były naprawdę przyjemne. Smak wina w ustach był niemalże idealny, lecz gdzieś tam w środku przebijał się kwaskowo – taninowy posmak. Trunek dobrze komponował się z tradycyjnymi potrawami wigilijnymi. Reasumując wino dobre, a przy tym parametr cena / jakość – rewelacyjny, godne polecania.
Cena butelki 8€.
Jeśli macie jakieś pytania, to proszę, zadawajcie je w komentarzach pod tym postem, postaram się na każdy odpowiedzieć i coś doradzić. Bardzo chętnie poczytam też o Waszych doświadczeniach z podróży po Italii, śmiało dzielcie się informacjami, na pewno pomogą one osobom dopiero planującym podróż.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.