Od niemal tysiąca lat w sercu jeziora Como, na wzgórzu powyżej miasteczka Varenna, okolicy strzeże średniowieczny Castello di Vezio. Ze szczytu zamkowych murów roztaczają się zachwycające widoki na góry i rozległą taflę wody, ale to nie jedyny powód, dla którego warto odwiedzić owo wyjątkowe miejsce.
Castello di Vezio kiedyś
Historia zamku Vezio sięga przełomu XI i XII, kiedy to lombardzka królowa Teodolinda rozkazała wznieś wojskową fortyfikację. Miejsce nie było przypadkowe, bowiem wysokie i strome wzgórze powyżej dzisiejszego miasteczka Varenna ma strategiczną lokalizację. To z kolei pomagało nie tylko kontrolować środkową część jeziora Como pod względem militarnym, ale też handlowym. Z czasem powstały mury okalające jednocześnie wioskę Vezio i osadę Varenna, co zapewniało ludności ochronę przed częstymi najazdami grabieżców. Królowa Teodolinda podobno szczególnie upodobała sobie pobyty w zamku i spacery po murach, z których mogła zachwycać się pięknem jeziora.
Zamek Vezio dziś
Obecnie ruiny zamku są własnością prywatną, zarządzaną przez powołaną do tego celu fundację. Nie tylko udostępnia ona obiekt zwiedzającym, ale też dba o renowację i organizuje prywatne imprezy oraz wystawy.
Zwiedzanie zamku Vezio
Castello di Vezio zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Najpierw zobaczyłam zadbane otoczenie i starannie wypielęgnowaną roślinność. Rosną tutaj agawy, palmy, liczne kwiaty i drzewa oliwne, pośród których wytyczono ścieżki dla zwiedzających. Warto dodać, że ten alpejski ogród jest jednym z najdalej wysuniętych na północ Europy miejsc, gdzie oliwki rosną w naturalnym środowisku przez cały rok.
Później ujrzałam widok rozciągający się z tarasów w ogrodzie. Cała środkowa cześć jeziora Como jest dostępna niemal na wyciągnięcie ręki.
Lochy
Później zeszłam w dół do lochów i oto doświadczyłam pierwszego zaskoczenia. Otóż w wydrążonych w skale dawnych więzieniach urządzono coś na kształt mini inscenizacji, jak to niegdyś wyglądało. Są więc szkielety przytwierdzone do ścian, zwłoki zwisające z sufitu, jest kat ubrany na czarno, a nawet gęste, sztuczne pajęczyny. Do tego z głośników puszczana jest ścieżka dźwiękowa imitująca krzyk torturowanych ludzi. Jest to ciekawa, acz osobliwa atrakcja. Dla mnie nieco kiczowata, ale doceniam starania o oddanie klimatu. Odradzam wejście z młodszymi dziećmi.
Wnętrze
Natomiast podążając w górę w stronę wieży odkrywałam kolejne piękne widoki, po czym weszłam do środka. Masywna budowla wzniesiona na planie kwadratu jest najlepiej zachowanym fragmentem fortyfikacji.
Tutaj totalnie zachwyciła mnie aranżacja surowych wnętrz wyposażeniem mającym ukazywać, jak przed wiekami ludzie w takiej wieży żyli. Muszę przyznać, że choć zwiedziłam niejedne ruiny średniowiecznego zamku, to nie przypominam sobie tak starannego oddania klimatu epoki.
Wisienką na torcie jest wspaniały widok, jaki w słoneczny dzień roztacza się ze szczytu wieży, o wiele piękniejszy, niż ten dostępny z ogrodów.
Duchy prawdziwe i odlewane z gipsu
Spacerując po ogrodach i zamkowych murach nie sposób nie zauważyć dziwnych rzeźb – a przynajmniej na pierwszy rzut oka takie robią wrażenie – w kolorze białym, wielkością zbliżoną do sylwetki człowieka. Powstają one corocznie na początku sezonu, a modelami są odwiedzający zamek turyści. Chętni zostają obwiązani gazą, a następnie pokrywani plastyczną masą. Gdy ta zastygnie, a turysta ruszy w dalszą drogę, pamiątka po nim pozostaje aż do końca roku, kiedy to nadchodząca zima niszczy nietrwałe, acz pomysłowe dzieła sztuki nowoczesnej.
Gipsowe odlewy nie pojawiają się bez przyczyny. Otóż zamek Vezio – a jakże – ma swojego najprawdziwszego ducha, o którym białe rzeźby mają przypominać. Legenda głosi, że w bezksiężycowe noce wędruje tędy duch królowej Longobardów Teodolindy.
Sowy i inne ptaki
Przed wejściem uwagę przykuwa duża klatka z sową – ogromnym puchaczem siedzącym wewnątrz na gałęzi. Okazuje się, że to nie jedyny ptak hodowany na terenie zamku. Castello di Vezio jest znanym w okolicy ośrodkiem opieki i szkolenia ptaków drapieżnych, prowadzonym przez sokolników w strojach z epoki. Podobno w wybrane dni można na własne oczy podejrzeć pokaz tresury i loty ptaków.
Wioska Vezio
Sama wioska Vezio jest wprawdzie mała, ale uważny podróżnik z pewnością doceni urok tego miejsca. Warto zajrzeć na chwilę do kościółka Sant’Antonio Abate, zwrócić uwagę na uliczne kapliczki i odpocząć chwilę na ławce ocienionej wysokimi drzewami. Kto będzie dysponował większą ilością czasu, ten może też zjeść w tutejszej, wysoko ocenianej restauracji.
Jak dotrzeć do Castello di Vezio?
Pieszo
Z miasteczka Varenna do zamku Vezio można podejść pieszo korzystając ze ścieżki. Należy pokonać około 170 m wzwyż i niecałe półtora kilometra, pośród drzew i krzewów, czyli przynajmniej częściowo w cieniu.
Samochodem
Droga samochodowa prowadząca tutaj z Varenny jest stroma i kręta, ale łatwa do pokonania. Na końcu, tuż przed wioską Vezio, znajduje się bezpłatny parking z ograniczeniem czasowym. Trzeba więc zostawić za szybą kartkę z informacją, o której zaparkowało się samochód i wrócić przed upływem czasu wskazanego na tablicy informacyjnej. Tak było w czerwcu 2023 r., gdy odwiedzałam zamek. To nie znaczy oczywiście, że nie nastąpią jakieś zmiany. Dlatego każdorazowo sprawdzajcie oznakowanie, nie tylko tutaj, ale w każdym miejscu. Ja bardzo chętnie dzielę się informacjami przywiezionymi z podróży, ale to nie oznacza, że one zawsze będą aktualne.
Bilety i godziny otwarcia Castello di Vezio
Castello di Vezzio otwarty jest od marca do końca października codziennie, natomiast w okresie od listopada do końca lutego tylko w soboty i niedziele, ale tylko takie, na które będzie zapowiedziana ładna pogoda. Dokładne godziny otwarcia znajdziecie na stronie internetowej zamku. Bilety można kupić stacjonarnie w kasie tuż przed wejściem, a także online tutaj.
Castello di Vezio z psem?
Niestety na teren zamku i otaczających go ogrodów nie można wejść z psem, nawet jeśli będzie prowadzony na smyczy. Powód podany oficjalnie to żyjące na tym terenie ptaki. Tak więc podróżując z czworonogiem musicie albo odpuścić zwiedzanie zamku, albo – będąc w parze – tak jak my wymienić się i w trakcie, gdy jedna osoba będzie zwiedzać, druga odpocznie w cieniu przy stoliku baru, znajdującego się tuż przy wejściu. Serwują tam dobrą kawę i zimne napoje.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.