Wielkanoc na Sycylii: w Palermo, Caltanissetta, Enna, Messina. Sycylijskie rytuały, procesje i tradycyjne ciasta wielkanocne. Sprawdzone, niedrogie noclegi w Palermo, Taorminie i Ennie, a także ogrom praktycznych informacji dla podróżujących do Palermo, nie tylko w okresie wielkanocnym. Zapraszam!
Autorką tekstu i zdjęć jest Maria Nowaczyk, bardzo dziękuję Marysiu za tak wspaniałą relację.
Sycylijskie obrzędy wielkanocne
Na Sycylii występuje ogromne bogactwo zwyczajów i żywych tradycji obchodzenia Świąt Wielkanocnych. Celebracje liturgiczne Wielkiego Tygodnia, podobnie jak w Polsce, rozpoczynają się w Niedzielę Palmową, ich punktem kulminacyjnym jest Triduum Paschalne, a zakończeniem Wigilia Paschalna i Niedziela Zmartwychwstania. W Palermo główne uroczystości odbywają się w katedrze i przewodniczy im arcybiskup. Jednak najważniejsze i najbardziej uroczyste są tradycyjne obrzędy religijne związane z obchodami Wielkiego Tygodnia Settimana Santa. Święty Tydzień to czas, w którym odbywają się różne wydarzenia, między innymi przedstawienia Ostatniej Wieczerzy w różnych kościołach w mieście oraz imprezy, które gromadzą setki młodych ludzi pracujących przy ich przygotowaniu przez kilka miesięcy.
W Wielki Czwartek w Palermo i innych miejscowościach wszystkie kościoły pozostają otwarte na „wizytę do grobu” – “visita ai Sepolcri”. Wieczorem wierni licznie podążają do kościołów, gdzie znajdują zdobione kwiatami ołtarze, miski z kiełkami pszenicy i zielone zboża, jako znak obfitości. Do tradycji należą wizyty w kilku kościołach.
Do najpiękniejszych w Palermo należą (wg. miejscowych) dekoracje kościoła San Domenico przy Via Roma czy San Giuseppe dei Teatini przy Via Maqueda, ale we wszystkich kościołach Sycylii znajdziemy mniejsze lub większe kwiatowe kompozycje. Kościół San Giuseppe dei Teatyni to bardzo piękny, duży kościół barokowy, dla mnie wyjątkowy. Dekoracji jednak nie obejrzeliśmy, bo trafiliśmy na odbywające się nabożeństwo, więc nie wypadało zbytnio spacerować, a tym bardziej wyciągać aparatu. Grobu Pańskiego w takiej formie, jaką znamy z naszych kościołów, nie spotkaliśmy w ogóle.
Kościół Madonna della Rocca w Taorminie
Wielki Piątek to dzień bardzo szczególny. Wczesnym popołudniem wyruszają z kościołów spektakularne procesje, podczas których ulicami dzielnicy niesione są mary ze zmarłym Chrystusem i posągi Matki Boskiej. Każda dzielnica prowadzi własną procesję przedstawiającą dramat zmarłego Chrystusa, kilka z nich jest szczególnie ważnych, jak procesja Bractwa Matki Boskiej Bolesnej (Confraternita Maria SS. Addolorata) z kościoła Chiesa dei Panettieri S. Isidoro all’Albergheria – Via L. Cadorna, czy procesja z kościoła Chiesa di S. Maria la Nova (Maria SS. Addolorata ai Cassari) przy Piazza S. Giacomo La Marina, ale jest także wiele innych procesji zorganizowanych w różnych dzielnicach miasta. Kolejna znana procesja rozpoczyna się w Chiesa di S. Nicola da Tolentino przy Via Maqueda, skąd wyrusza orszak z drewnianą rzeźbą Chrystusa z ok. 1784 roku i figurą Matki Boskiej Bolesnej z Soledad, odprowadzany nie tylko przez liczne grono wiernych, ale też przez przedstawicieli kilku bractw, rycerzy w historycznych strojach i dziewczęta poświęcone Najświętszej Maryi. Procesji towarzyszy orkiestra, a właściwie kilka zespołów muzyków.
Towarzyszyliśmy tej procesji przez parę godzin, choć nie do końca. Zapraszam do uczestnictwa w tym niezwykłym wydarzeniu. Rozpoczęło się ono ok. godz. 16 w zaułku położonym ok. 150 m od kościoła, gdzie ubrani na czarno panowie przynieśli krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem, okryty fioletowym całunem. Wokół krzyża uformowała się niewielka grupa z orkiestrą, która wyruszyła w stronę kościoła, prowadzona przez dzieci. Pod udekorowanym kościołem oczekują wierni.
Krzyż zostaje uroczyście wniesiony do kościoła, całun zdjęty, a na głowę Chrystusa założono koronę cierniową, zaczęła się liturgia. Wewnątrz kościoła czeka dużo ludzi, w bocznej nawie stoją poczty ze sztandarami, w historycznych strojach. Pod kościołem narasta tłum, atmosfera gęstnieje od emocji, jest głośno i jakoś radośnie. Formuje się procesja.
Nagle zapada cisza. Platforma z figurą Chrystusa pojawia się w drzwiach kościoła, słychać dźwięk kołatek, panuje wielkie poruszenie wśród zgromadzonych wiernych, niektórzy płaczą. Szklana trumna z Ciałem Chrystusa wynoszona jest na bardzo długich marach z wielkim wysiłkiem i niezwykłą maestrią.
Platforma jest bardzo ciężka, niosą ją 32 osoby, idące parami w niezwykły sposób. W każdej parze jeden z mężczyzn idzie tyłem, obejmując się z partnerem w pasie. Dla mnie ich niezwykłe zgranie graniczyło z cudem. Widać, że mają za sobą niezwykle ciężkie i długotrwałe przygotowania. Myślę, ze ten sposób zapewnia większą stabilność platformie. Kiedy odzywają się kołatki, cała grupa lekko przysiada, równo, perfekcyjnie obniżając platformę. Ludzie nagradzają ich wysiłek oklaskami. Powtarza się to wielokrotnie. Drugi punkt kulminacyjny uroczystości – w drzwiach kościoła pojawia się posąg Matki Boskiej Bolesnej. Towarzyszą mu młode dziewczyny z zapalonymi świecami. Ludzie podają swoje dzieci, ofiarowując je Najświętszej Panience.
Teraz do procesji dołącza cały zgromadzony tłum i podąża uliczkami starego Palermo. Procesja porusza się bardzo powoli, przystaje na dłuższe chwile, podziwiam jej bohaterów dźwigających platformy. Posąg Matki Boskiej ma dłuższą konstrukcję, panowie z trudem manewrują na zakrętach, ale czynią to doskonale. Procesja Wielkiego Piątku nie kończy uroczystości Settimana-Santa, podczas wigilii wielkanocnej, o północy w kościele San Domenico w Palermo, następuje upadek „tila”, w którym ciężka tkanina okrywająca główny ołtarz spływa, a kościół wypełnia się pieśniami radości o zmartwychwstaniu.
Wielkanoc na Sycylii – Palermo
Przygotowując się do Świąt czynimy zakupy, głównie na Ballaro. Mieszkamy ok. 200 metrów od tego wspaniałego targowiska, zaglądaliśmy tam trzykrotnie, ale to, co działo się tam w sobotnie przedpołudnie, absolutnie przekracza nasze wszelkie wyobrażenia. Tłum, przepychanki, ścisk, okrzyki. Jeden ze sprzedawców głośno coś wykrzykuje, następni podejmują okrzyk, dźwięki lecą w powietrzu….. A my nic nie rozumiemy. Koloryt nie do opisania. Stragany niesłychanie bogato zaopatrzone, ceny przyzwoite, ale ta atmosfera zaczyna po półgodzinie męczyć. Nieoczekiwanie mamy problem z pieczywem, bo nasza przydomowa piekarnia świeci pustymi półkami, dogadać się kiepsko, w końcu włoskim-angielskim zdobywamy informację, że za dwie godziny znowu będą wypieki. Ponadto nie mamy ciasta, bo ciągle nam było „za wcześnie”. Planowaliśmy kupić tradycyjną Colombę, drożdżową babkę w kształcie gołębicy i małe ciasto z jajkiem w skorupce upieczonym w całości w środku ciasta. W Kalabrii takie ciasta stały w sklepach spożywczych w dużej ilości i nazywały się „Cuzzupe”. Tymczasem spotkała nas niemiła niespodzianka. W renomowanej cukierni na końcu Ballaro same torty, Colomby już nie ma i nie będzie. Zgroza. Święta bez ciasta!
Piekarnia stanęła w końcu na wysokości zadania, było świeże pieczywo i … małe, zgrabne „Aceddi cu l’ova”. A może „Pupo con l’uovo”, bo tak to ciasto nazwała pani Laura, rodowita palermianka. Jajko w środku trochę się schowało, ale jest. Tradycji stanie się zadość, na świątecznym stole ciasta nie zabraknie. Do braku Colomby podeszliśmy filozoficznie.
Colomba
Pupo con l’uovo
Resztę dnia spędziliśmy na zwiedzaniu i spacerach. W sobotę odwiedziliśmy Katedrę, Katakumby, Pałac Zisa, kilka kościołów. Katakumby są czynne również w niedziele i święta. Wszystko było czynne w godzinach przewidzianych do normalnego zwiedzania, jedynie część kościołów wymagała uwzględnienia godzin modlitewnych. W mieście było sporo turystów, nie czuło się jakiegoś świątecznego nastroju. Na głównym deptaku spacerowała młodzież, w sobotnie popołudnie na dachu katedry widać było licznych zwiedzających. Na wystawach sklepowych głównym wielkanocnym akcentem były duże czekoladowe jaja, bogato zdobione. Były tez baranki różnej wielkości wykonane z ciasta.
Najpiękniejsze jajo widziałam w cukierni Cappello, wracając późnym popołudniem z Pałacu Zisa w kierunku Via Vittorio Emanuele. Przy bardzo nieciekawej ulicy wypatrzyliśmy cukiernię, a w niej cały stos kartonów z Colombą. Świeżą, pachnącą, w trzech wariantach. Pełen sukces. A na szklanej witrynce – jajo, przepiękne. Uszczęśliwieni zapłaciliśmy za ciasto (22 euro), wyciągnęliśmy aparat, a jajo … zniknęło. Zostało zapakowane i wydane nowemu właścicielowi. Cóż, pełni szczęścia nie można osiągnąć. Colomba okazała się wyśmienita. Znakomita drożdżówka, puszysta, pachnąca skórką pomarańczową, nawet drugiego dnia Świąt była świeża i dobra. „Pupo con l’uovo” dwojga imion też było smaczne, trochę bardziej twarde ciasto, ale raczej nie jest to prawdziwe kruche. Tylko zjedzenia jajka nie zaryzykowaliśmy, było w środku częściowo płynne, najwyraźniej czas pieczenia nie jest wystarczająco długi, żeby „ugotowało się” na twardo.
W Niedzielę Wielkanocną miasto leniwie budziło się do życia, ruch był głównie za przyczyną turystów. Kościoły były udostępnione dla zwiedzających, ale miały trochę inne godziny otwarcia, np. tylko do południa. Były czynne sklepiki, komunikacja miejska jeździła. Ale nie było gwaru, pośpiechu, nie było prawdziwego Palermo. Parę niespodzianek też było. Plac zabaw na Foro Italico zamknęli o godz.13, wypraszając odwiedzających. Muzeum Marionetek zamykali o 14.00, oglądaliśmy w biegu. Jest warte obejrzenia, niesłychanie ciekawe lalki z całego świata, m.in. teatr cieni z Dalekiego Wschodu. Za to pchli targ przy Piazza Marina funkcjonował od rana do popołudnia. Jest tam w okolicy parę lokali, były czynne, zwłaszcza, że była to pora pranzo. Kalsa była wymarła, nieliczni turyści przemykali uliczkami, była czynna piekarnia, ale kafejki były nieczynne. Wczesnym popołudniem pojawili się pod domami mieszkańcy z małymi grillami, chyba rozpoczynali życie towarzyskie. Via Maqueda była zamieniona w deptak, już od piątku policja blokowała ruch samochodowy, mam wrażenie, że tylko w ciągu dnia. W niedzielne popołudnie, ok.17-tej spacerowało nią mnóstwo ludzi, pod Teatrem Massimo było widać, że Palermo ocknęło się ze świątecznej drzemki. Dużo spacerowiczów było też w okolicach Quatro Canti i na Via Vittorio Emanuele.
Kolację w pierwszy dzień Świąt zapewniliśmy sobie rezerwując 10 dni wcześniej stolik w restauracji La Galleria, obok Katedry. Jak bardzo słuszny był to krok, przekonaliśmy się w lokalu. Był wypełniony do ostatniego miejsca, mam wrażenie, że w 100% przez turystów. Jedzenie było bardzo dobre, dziczyzna z Gór Nebrodi, tuńczyk, owoce morza, wołowina z grzybami, wszystko było bez zarzutu. Dla dziecka zrobili poza kartą makaron ze świeżymi pomidorkami.
Wielkanoc na Sycylii – nie tylko Palermo
Jeśli zastanawiacie się, gdzie w czasie Świąt Wielkanocnych na Sycylii można przeżyć coś szczególnego, spójrzcie na stronę Pasqua in Sicilia. Strona jest w języku włoskim, ale właśnie dzięki niej zdecydowałam się na Wielki Piątek w Palermo. Przemieszczamy się z mężem komunikacją publiczną i nawet najwspanialsze obchody w głębi wyspy mnie nie skuszą. Ale dla zmotoryzowanych Enna, Adrano czy Ragusa nie stwarzają bariery nie do pokonania. Co proponuje autor strony? Między innymi Caltanissettę, Ennę i 30 innych miast. Klikając w wybraną miejscowość zobaczycie krótki opis uroczystości, odbywających się w różne dni Wielkiego Tygodnia, poczynając od Niedzieli Palmowej.
Wielkanoc na Sycylii – Caltanissetta
Caltanissetta w Wielki Czwartek – La Processione dei Misteri, czyli Procesja Tajemnic Uroczystości relacjonuje nam dziesięcioletnia Karolinka: „Przyjechaliśmy po południu, przeszliśmy kawałek i niespodziewanie trafiliśmy na platformę z kilkoma figurami. Platforma stała w uliczce, wokół zebrali się ludzie, przyglądali się. Figury są duże i bardzo ładne, przedstawiają scenę z Drogi Krzyżowej. Poszliśmy na plac, na który już wjeżdżały inne platformy. Platformy miały koła, każda była ciągnięta przez jednego pana i pchana przez całą grupę. Panowie byli uroczyście ubrani, w białe koszule i czarne spodnie, niektórzy mieli czarne garnitury. Przed każdą platformą szła orkiestra. Wjeżdżały pojedynczo i stawały na placu. Wyglądało to bardzo ładnie. Z różnych stron placu schodzili się widzowie.”
Na plac katedralny powoli wprowadzane są platformy, w kolejności stacji, przez które przechodzi procesja Drogi Krzyżowej. Na każdej z nich przedstawiona jest jedna scena obrazująca kolejny etap męki Pańskiej. Przybywają na plac z różnych stron, ustawiają się w określonym porządku wokół fontanny. Następnie rusza pochód złożony z głównych stacji Drogi Krzyżowej, towarzyszy mu tłum wiernych.”
Wielkanoc na Sycylii – Enna
Słynie ze swoich „Gli incappucciati”, czyli zakapturzonych (tak naprawdę zamaskowanych) uczestników uroczystości wielkopiątkowych. W taki sposób bractwa upamiętniają mękę Chrystusa. Obchody w Ennie podobno słyną na całej Sycylii, choć najsławniejsze i tak są te w Trapani. Wielkanoc w Trapani opisała Sława na portalu Jedziemy na Sycylię.
Wielkanoc na Sycylii – Mesyna
Też ma swoją Barette, odbywającą się w Wielki Piątek, podczas której uczestnicy niosą platformy z figurami upamiętniającymi Mękę Chrystusa. Nazwa „Barette” pochodzi z czasów pierwszych procesji w XV wieku, podczas których za obrazem Matki Boskiej Madonna Addolorata niesiono niewielkie trumny (bara). Grupy posągów z Barette (processionati) są przechowywane w Mesynie w Parrocchia Santa Caterina.
Myślę, że każde miasto ma swoją procesję, bo widywałam ogłoszenia na drzwiach kościołów odwiedzanych przez nas już po Świętach, np. w Savoca. Stacje Drogi Krzyżowej widzieliśmy usytuowane na takich stromych podejściach pod górę, że z trudnością wchodziliśmy spacerowo, szczególnie na Sycylii wschodniej. Stacje bywały wykonane z drewna, ale też ceramiczne. Tam też spotkaliśmy nietypowe dekoracje, jak sztandary uszyte z liści w Forza d’Agro.
Palermo – jak zorganizowaliśmy nasz wielkanocny pobyt?
Spędziliśmy te dni rodzinnie, w sześcioosobowej rodzinie trójpokoleniowej. Mieszkaliśmy w apartamencie Sicilian Eagles, wynajętym przez Booking.com. Gospodarz był niesamowity, zorganizowany perfekcyjnie. Przywitał nas z wydrukowanym regulaminem pobytu, ze spisem polecanych sklepów, restauracji i barów i wygłosił oczekiwanie, że zostawimy lokal czysty i porządny. Naszym głównym źródłem zaopatrzenia było Ballaro: owoce, sery, wędliny, oliwki, gotowane karczochy, caponata. W kwestii zwiedzania inspirowaliśmy się oczywiście Natalią i jej gośćmi na blogu, ale pozostała jeszcze proza życia i tu odkryliśmy skarb, czyli informację turystyczną, prowadzoną przez jakieś stowarzyszenie.
MICRO Tourist Information Centre
tel. 0039 091 7838185 – Via Alloro 19, Palermo
Byłam w Wielką Sobotę w ich miniaturowym biurze, lada dzień mieli zmienić adres na Via Torremuzza 15, miejsce to znajduje się w dzielnicy Kalsa, tak jak i Via Alloro.
Ostatnio pisałam do nich na ten kontakt:
Wonderful Italy
Hub Sicilia Occidentale
+39 091 7838185
Prowadząc obfitą korespondencję mailową dowiedziałam się m.in:
- którą procesję wielkopiątkową mogę wybrać i jakimi ulicami będzie się przemieszczać;
- jakie sycylijskie restauracje polecają na świąteczny rodzinny obiad – polecili „Quattro Mani” i „Piano B”, obie w dzielnicy Kalsa oraz „La Galleria” koło Katedry;
- gdzie znajdę place zabaw dla dzieci – jeden niewielki na Via Foro Umberto, w Parco della Salute, drugi duży na Via della Libertà , w Giardino Inglese.
Było jeszcze parę innych informacji, z których skorzystałam. W Palermo jest też miejska informacja turystyczna na Piazza Bellini, dwa lata temu pracowała tam nasza rodaczka, bardzo kompetentna i sympatyczna osoba. Teraz nie zaglądałam. Należy pamiętać, że to biuro ma przerwę w południe.
Nasza świąteczna Sycylia była wiosenna w każdym calu. Słoneczna, pogodna, temperatura w dzień przekraczała 20 °C, nawet wieczory były dość ciepłe. Przyroda kipiała zielenią i kolorami, na miejskich zieleńcach kwitły kwiaty, które u nas wysadza się po 15 maja. Kwitły krzewy podobne do żarnowca, bugenwille i inne o nieznanych mi nazwach, liliowe glicynie przyciągały wzrok, ale najbardziej zadziwiła mnie jedna wielka pąsowa róża w Taorminie, rozwinięta w pełni pod tarasem naszej gospodyni. Był to pensjonat The Dolphins Guest House, rewelacyjnie położony parę kroków od kościoła Św. Pankracego, 150 m od Porta Messina. Bardzo udany pobyt. Druga część rodziny korzystała z noclegu w Ennie w C.C.Ly Rooms & Hostel Enna i również była zachwycona lokalizacją i widokami z okien, całą resztą pobytu też.
Jeśli myślicie o podróży do Palermo, to zajrzyjcie też do innych postów na blogu:
Kiedy jechać na Sycylię? Pogoda, kąpiele w morzu, owoce sezonowe
Świąteczne Palermo. Dlaczego warto pojechać na Sycylię w grudniu?
Kochani, użytkowników Facebooka serdecznie zapraszam do prowadzonej przeze mnie grupy WŁOCHY – podróże & styl życia. Wszystkich nowych czytelników zapraszam do polubienia strony Italia by Natalia na Facebooku, śledzenia profilu na Instagramie, jak również na Twitterze oraz subskrypcji kanału YouTube. Będzie mi również bardzo miło, jeśli dodacie komentarz lub udostępnicie ten post swoim znajomym.
Pozdrawiam Was serdecznie
Natalia
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Planujemy w tym roku spędzić Święta Wielkanocne w Palermo. Czy jest szansa na jakikolwiek sklep czynny do 23 w sobotę (po przyjeździe)? Ewentualnie czy w Święta zrobimy jakieś zakupy spożywcze?
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie info ♥️
Ps. Samochodu nie wynajmujemy, pozostaje tylko komunikacja publiczna
Nie mam pojęcia, bo na Sycylii niczego nie można być pewnym, szczególnie z wyprzedzeniem. Po 23 szansa jest minimalna, natomiast co do świąt, to cześć sklepów bywa otwarta, część nie. Takie decyzje zapadają często na kilka dni przed świętami.
Moje doświadczenie z wielkanocnego pobytu (przed pandemią) było następujące: w Niedzielę Wielkanocną w Palermo widziałam czynną rano piekarnię, natomiast zamknięte były kawiarnie. W porze pranzo były czynne bary z ciepłymi przekąskami, wieczorem spora część restauracji była zamknięta, zdecydowanie polecam zrobienie rezerwacji. W drugi dzień Swiąt rano już było trochę czynnych kawiarni i sklepików. Z kolei w Genui w Niedzielę były czynne sklepy spozywcze prowadzone przez imigrantów i sklepy przemysłowe, np. z ubraniami, natomiast zamknięte były wszystkie Tabaccherie z biletami autobusowymi. Ze znalezieniem restauracji też był problem, na szczęscie mieliśmy rezerwację, a lokal był zatłoczony niemiłosiernie. Proponowałabym maila do informacji turystycznej, może podpowiedzą, które restauracje będą czynne w niedzielę wieczorem ( bo w południe raczej żadne). Myślę, że jakieś minimalne zaopatrzenie z domu jest wskazane.
Ja planuję Wielkanoc w Neapolu i zrobiłam sobie research w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku, żeby zorientować się na co mogę liczyć. Wszak Święta to Świeta. Wyszło mi, że pizzerie są raczej zamknięte, restauracje pozostają zamkniete do wieczora i dopiero wieczorem część otwiera podwoje. W drugi dzień Świąt już jest raczej normalny ruch.
Życzę Wam udanych Świąt i miłego pobytu.
W tym roku Wielkanoc spędzamy na Sycylii, Chcemy się zatrzymać w Syrakuzach. Niestety nie ma w sieci żadnych informacji o obrzędach wielkanocnych w Syrakuzach. Nawet na stronie polecanej przez Natalię „Pasqua in Sicilia” jest opis zwyczajów wielkanocnych w 30 miejscowościch, ale o Syrakuzach ani słowa.
Czy może ktoś był w Syrakuzach w czasie Wielkanocy ? Czy warto tam się zatrzymać, czy raczej zmienić kierunek np. na Ennę ? Lądujemy w Katanii, więc szukam coś w pobliżu.
W Syrakuzach odbywają się procesje, choć moze nie tak spktakularrne jak w Palermo. Szykowałam się tam w 2022 i poszukałam na stronie ich dziecezji, były tam wskazane kościoły i miejsca. Ale nagle wpadłam pod skrzydła służby zdrowia i odłożyłam plany, a w 2023 spędziłam święta w Neapolu. było wspaniale, ale bardzo mało „wielkanocnie”. fiesta na ulicach, ludzka rzeka na Via Toledo – cudne święta. Co do Sycylii – to w Wielki Piątek jest słynna procesja w Ennie, w Wielki Czwatek – Caltanisetta (są zdjęcia powyżej), w niedzielę Wielkanocną duza uroczystość w Modice. Szukaj na stronach oficjalnych tych miast, albo wyśli zapytania do informacji turystycznych. Z Enny do Caltanisety jest niedaleko, ale tu chyba potrzebny byłby samochód. Córka zrobiła sobie taki wypad z dziećmi, bezproblemowo tam i z powrotem. Z komunikacją publiczną moze być problem, bo uroczystości kończą się późno, na ogół zostaje najwyżej ostatni autobus, a nie miałabym odwagi zostać na noc pod gołym niebem. Modica z kolei jest skomunikowana z Syrakuzami, podobnie jak Ragusa.
Trochę się trzeba naszukać, nietety. Strony oficjalkne polecam, bo tam z reguły są też informacje komunikacyjne.
Ennę można połączyć z Calatisettą – Wielki Czwartek parada stacji krzyżowych w Caltanisetta, w Wielki Piątek niezwykłe widowisko w Ennie. Ale przyda się samochód, bo autobusem może być ciężko wydostać się wieczorem,
Niedziela Wielkanocna – wielka procesja w Modica – do kościoła Santa Maria de Betlem. Modica ma dobre skomunikowanie z Syrakuzami. W Syrakuzach też jest procesja, nie zapisałam z jakiego kościoła. Było na stronie ichniejszej diecezji. nie wiem, jak tą stronę znalazłam, to oficjalna strona z informacjami kościelnymi.
„W Taorminie odbywa się ekscytująca procesja, ulice są rozjaśnione przez tysiące świec na ścianach, kobiety są ubraei na czarno i mająna sobie fioletowy naszyjnik z którego zwisa serce wykonane z papieru. . Mężczyźni ubrani w kolorze czarnym z małym czerwonym szalikiem na szyi, nosszą na swoich barkach platformy z postaciami Jezusa i Matki Bolesnej” – taką informację mam w swoich zasobach w komputerze, ale nie mam źródła, Automatyczne tłumaczenie, więc polszczyzna kulawa.
Przepraszam za zamieszanie z dwoma komentarzami, ale przy pierwszym mój laptop zawiesił się na amen, no, może nie na amen, bo dał się przeprosić. Ale straciłam wiedzę, co zrobił z moim komentarzem. Czarna dziura. Więc powtórzyłam co nieco, dodałam Taorminę i mogę juz tylko zyczyć udanego świętowania.
Pozdrawiam wszystkich i przesyłam podziękowania dla Natalii za niestrudzone uzupełnianie treści na blogu.
Cześć Marysiu,
Ostatnio mnóstwo komentarzy merytorycznych wpada od razu do spamu. Staram się tam często zaglądać, ale o spamie nie dostaję powiadomień mailem.
Pozdrowienia