Limone sul Garda malowniczo położone na skrawku ziemi pomiędzy wysokimi górami a niebieską taflą wody, uznawane jest za jedną z najpiękniejszych miejscowości nad jeziorem Garda. Labirynt wąskich ulic kryje liczne kafejki, sklepy z pamiątkami, hotele i pensjonaty, a do słodkiego lenistwa zachęca kilka urokliwych plaż. Jaką historię skrywa miasteczko? Jak to się stało, że na górskim obszarze zaczęto uprawiać drzewka cytrusowe, których owoce są dziś symbolem tego miejsca? Co koniecznie trzeba zobaczyć i czego doświadczyć będąc w Limone? Gdzie wypożyczyć rowery? Gdzie zjeść i wypić kawę nad brzegiem jeziora? Zapraszam!
Najpiękniejsze miasteczko nad jeziorem Garda?
Riva del Garda jest dostojna, Peschiera klimatyczna, Malcesine jest romantyczne, Desenzano eleganckie, Salo ekskluzywne, Sirmione pełne przepychu, Gargnano urokliwe, a Limone sul Garda? Przez wielu miasteczko uważane jest za najpiękniejsze spośród miejscowości położonych nad brzegiem największego jeziora Włoch i twierdzenie to z pewnością nie jest przesadą. Mnie osobiście trudno jednoznacznie stwierdzić, gdzie jest najpiękniej. Po prostu wszystkie z tutejszych miasteczek są śliczne i oferują unikatowe walory. Jednak Limone ma w mym sercu miejsce szczególne i może dlatego powstrzymuję się od przyznawania pierwszeństwa, sama siebie podejrzewając o stronniczość? Tutaj bowiem kilkanaście lat temu rozpoczęła się moja przygoda, nie tylko z jeziorem Garda, ale w ogóle z górskimi obszarami Italii, które wcześniej podziwiałam tylko zza okna samochodu i autobusu. Przyjechałam z Trydentu przez Dolinę Jezior, minęłam bokiem Rivę i dotarłam do Limone, gdzie mieliśmy wówczas bazę. Zobaczyłam widok z balkonu zarezerwowanego pokoju, przespacerowałam się uliczkami, usiadłam w kafejce nad brzegiem jeziora i przepadłam. Od tamtej chwili za każdym razem, gdy jestem nad Gardą, wracam do Limone choć na chwilę.
Wyjątkowe położenie Limone sul Garda
Jednym z czynników mających kluczowy wpływ na wyjątkowość miasteczka jest jego fenomenalne położenie. Cała północna część jeziora Garda otoczona jest wysokimi górami, ale to w okolicach Limone najstromiej opadają one w dół, niemal pionowo wpadając do wody. I właśnie w takich okolicznościach przyrody wykorzystano niewielki fragment pagórkowatego lądu, by zbudować osadę, wciskając zabudowania pomiędzy góry, a ogromną powierzchnię wody. Przez wieki Limone było odcięte od świata, a jedyny transport do i z miasteczka odbywał się drogą wodną lub wąskimi ścieżkami górskimi. Dopiero ukończenie Gardesany – drogi liczącej łącznie 143 km długości i okrążającej jezioro Garda – na najtrudniejszym odcinku Gargnano – Riva del Garda w 1931 roku spowodowało, że Limone otrzymało dogodne połączenie lądowe ze światem. Stare budynki i wąskie uliczki będące wcześniej symbolem skromnego życia mieszkańców zaczęły przeobrażać się w atrakcję turystyczną, a rozwój turystyki przemienił miasteczko z biednej wioski rybackiej w kurort modny i drogi, ale nadal malutki.
Nazwa Limone i słynne limonaie
Na przestrzeni wieków Limone przechodziło z rąk do rąk, a ludzie żyli biednie z uprawy oliwek oraz rybołówstwa. Sytuacja zmieniła się, gdy wioska przeszła pod rządy Republiki Weneckiej, znanej z zaradności i smykałki do biznesu. Wenecjanie stworzyli najbardziej wysunięty na północ ośrodek uprawy owoców cytrusowych, budując słynne limonaie, czyli gaje cytrusowe osłonięte systemem murów i pokryte siatką gęsto ustawionych słupów, na których zimą układano drewniane krokwie, tworząc tymczasowe szklarnie. Rozwiązanie to miało chronić delikatne drzewka przed zimnymi wiatrami występującymi na tym obszarze. Pierwotne podłoże gruntowe w Limone także nie było odpowiednie dla cytrusów, dlatego wymieniono je na glebę sprowadzoną znad południowej Gardy, którą następnie nawadniano dzięki pomysłowemu systemowi irygacyjnemu.
Minęliśmy Limone, którego cytrynowe gaje, tarasami schodzące po stoku góry, są obrazem zamożności i porządku. Gaj taki składa się z rzędów białych czworobocznych słupów, stojących w regularnych odstępach i wspinających się stopniami w górę. Na tych słupach leżą mocne belki, by w zimie można było osłonić rosnące między nimi drzewa. Łódź płynęła powoli, co sprzyjało kontemplowaniu i oglądaniu tych miłych oku szczegółów.
Johann Wolfgang Goethe, 13 września 1786 r.
W XIX wieku Limone wraz z Wenecją przeszły pod panowanie cesarza austriackiego. Habsburgowie nie tylko kontynuowali cytrusowy biznes, ale też rozbudowali go m.in. o uprawę jedwabników. W 1866 roku w wyniku zjednoczenia Włoch Lombardia została przyłączona do nowopowstałego państwa, ale Trentino nadal pozostało w granicach monarchii habsburskiej. Jest to moment o tyle ważny, że Limone stało się miejscowością graniczną, co w niedalekiej przyszłości miało okazać się brzemienne w skutkach. Lata prosperity wioski zakończyła pierwsza wojna światowa, kiedy to granica włosko-austriacka stała się obszarem natężonych walk, niszczących wszystko na swojej drodze. Sytuację poprawiła dopiero wspomniana wcześniej budowa Gardesany oraz związany z tym rozwój turystyki. I tak dochodzimy do prawdziwej genezy nazwy Limone. Otóż jednoczące się Włochy nazwały wioskę w 1863 roku Limone San Giovanni, a obecną nawę Limone sul Garda nadano ostatecznie w 1904 roku. Jednak słowo „Limone” – o czym wielu jest przekonanych – wcale nie pochodzi od uprawianych tutaj cytryn. Jak podaje na swojej stronie internetowej region Lombardia: „Nazwa Limon, często przekształcana na Limonum, Limono i Limone, pojawia się w wielu dokumentach z X wieku. Według niektórych nazwa wywodzi się od limen, co oznacza granicę, lub lima, co oznacza rzekę. Nie pochodzi więc od słowa cytryna, ale pochodzi od starożytnego celtyckiego słowa limo lub lemos, co oznacza wiąz”. To jednak nie przeszkodziło mieszkańcom, by z cytryn uczynić symbol miasteczka, którego wszędzie jest pełno.
Co zobaczyć w Limone sul Garda?
Spacerując labiryntem ulic niewielkiej starówki i rozkoszując się klimatem miasteczka warto mieć na uwadze kilka szczególnych miejsc, których nie można pominąć. Przewodniki często wymieniają kościół San Benedetto wzniesiony na ruinach rzymskiej bazyliki w 1691 roku, jako największą z atrakcji Limone sul Garda. Jeśli rzeczywiście jesteście miłośnikami budownictwa sakralnego, to oczywiście trzeba zajrzeć do środka i zobaczyć bardzo ładne wnętrza tej świątyni. Jednak dla mnie Limone to przede wszystkim klimat, a ten tworzą ulice i zaułki.
Promenada w Limone sul Garda
Każdy, kto przyjedzie samochodem i zaparkuje na publicznym parkingu, a następnie skieruje się w stronę centrum, trafi na promenadę. Ten piękny trakt spacerowy obsadzony palmami i klombami kwiatów pełen jest kafejek i restauracji, a widoki na malutką starówkę skuloną u stóp potężnych skał są po prostu piękne. Na końcu promenady można odbić w bok nurkując w labiryncie wąskich uliczek, lub podążyć brzegiem jeziora.
Miejsce idealne na odpoczynek
Te ławki (czy raczej fotele) zapewniające bardzo komfortowe miejsca siedzące – a właściwie w połowie leżące – dla kilkunastu osób pojawiły się w Limone już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno miałam okazję odpocząć tutaj po zwiedzaniu. Oczekiwaliśmy wówczas na statek do Malcesine, ale nie ten publiczny, tylko prywatny, który o określonej godzinie wraca do Limone, dając czas na zwiedzanie. Ławki znajdują się tuż obok miejsca, gdzie na te statki się wchodzi. Jeśli tylko słońce nie piecze za mocno, to polecam taki relaks z widokiem – wspaniałe doświadczenie!
Piazza Garibaldi
Podążając brzegiem jeziora pierwszym przystankiem jest Piazza Garibaldi. Elewację jednego z domów porasta wielki krzew różowej bugenwilli, który kwitnie latem i wczesną jesienią. Ristorante Bar Gemma oferuje nie tylko dania obiadowe i kolacyjne, ale też cornetto i kawę o poranku, desery lodowe przez cały dzień oraz aperitivo popołudniami. Stoliki lokalu ustawione są na placu, a także wewnątrz w przeszklonej jadalni, tuż nad brzegiem Gardy.
Porto Vecchio
Najbardziej urokliwym zakątkiem Limone jest w mojej ocenie stary port, czyli Porto Vecchio, dziś przystań dla motorówek. Pamiętam, jak kiedyś w donicach rozstawionych dookoła rosły palmy karłowate otoczone kwiatami. Dziś palm nie ma, zostały kwiaty, ale efekt już niestety nie jest ten sam. Mimo wszystko warto przysiąść choć na chwilę na jednej z ławek, o ile któraś będzie wolna. Latem krzewy bugenwilli pnące się po kolorowych elewacjach zdobią to miejsce kolorami różu i purpury.
Na „balkoniku” baru Hotelu Monte Baldo zawieszonym nad wodą znajdują się tylko dwa stoliki, oba z pięknymi blatami ceramicznymi wymalowanymi motywem cytryn. Mnie udało się tam usiąść tylko raz, na początku czerwca w pandemicznym roku 2021, kiedy turystów we Włoszech było jak na lekarstwo. Wtedy nawet Limone świeciło pustkami. Aperol spritz z miseczką chipsów i widokiem na Porto Vecchio kosztował 5 euro, co w tej lokalizacji jest bardzo przyzwoitą ceną.
Punkt widokowy przy kościele San Rocco z panoramą Limone sul Garda
Kontynuując spacer przez Limone wzdłuż Via Porto traficie do miejsca, w którym po prawej stronie jest niewielki plac z przystanią dla statków pasażerskich kursujących po jeziorze, a także z krótką promenadą zakończoną malutką plażą. Po lewej stronie odbija nieco pod górę i zaraz zakręca uliczka Via Nova. Wystarczy przejść nią kilkadziesiąt metrów, by zobaczyć małe schody po lewej stronie, ukryte między murami. Prowadzą one na taras przed kościołem San Rocco, z którego roztacza się piękna panorama Limone sul Garda. Co więcej, w ogrodzie poniżej tarasu rosną drzewa cytrynowe. Pamiętam doskonale piękny zapach kwitnących kwiatów, gdy siedziałam na tym tarasie i czekałam na wschód słońca.
Sam kościółek jest malutki, a jego wnętrze skromne. Tylko raz zastałam tutaj otwarte drzwi, właśnie owego poranka, gdy czekałam na wschód słońca. Przyszła wtedy starsza pani, otworzyła kościół i zapaliła światła nad ołtarzem, zapewne przed poranną mszą. Weszłam do środka, byłam zupełnie sama, zapaliłam świeczkę dla taty, który umarł niecałe trzy miesiące wcześniej. W tym czasie w powietrzu unosił się zapach kwitnących drzew cytrusowych. Piękny i zarazem wzruszający moment.
Limonaia del Castèl
Wysoko ponad Piazza Garibaldi znajduje się jedna z największych atrakcji Limone sul Garda. Ogród pełen cytrusów i muzeum opowiadające historię uprawy cytryn mieści się w Limonaia del Castèl. To piękne miejsce oferuje także zachwycające widoki na miasteczko i jezioro, a jeśli traficie tam w okresie kwitnienia drzew cytrusowych, to fantastyczny zapach spowijający ogród będzie niezapomnianym bonusem. Otwarte codziennie od 10:00 do wieczora.
Zanim wzejdzie słońce
Dla podróżujących nad Gardę w szczycie sezonu mam radę taką, aby choć raz wstać wcześnie rano i przespacerować się po Limone jeszcze przed wschodem słońca. Ujrzycie wówczas zupełnie inne miasteczko, niezapchane tłumami turystów, oświetlone ulicznymi latarniami. Woda nie będzie miała pięknego koloru, kawiarnie nie będą jeszcze otwarte, a na ulicach spotkacie zamiatarki i śmieciarki. Można wtedy usiąść w zupełnej ciszy gdzieś nad brzegiem z widokiem na góry po przeciwnej stronie Gardy, nad którymi pojawią się pierwsze promienie wschodzącego słońca.
Gdzie zaparkować w Limone sul Garda?
Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta, gdyż tak naprawdę nie ma wielu alternatyw. W centrum miasteczka, tuż nad brzegiem jeziora, znajduje się kompleks kilku parkingów: parking pod chmurką dla osobówek, obok parking dla autobusów i busów oraz dwa duże garaże, czyli parkingi wielopoziomowe. Wszystkie zlokalizowane się obok siebie, a dojazd jest bardzo prosty, wystarczy kierować się na centrum.
Inną możliwością jest parkingu tuż obok Gardesany, ale opinie na jego temat są niezbyt zachęcające.
Limone sul Garda statkiem
Jeśli zamierzacie nocować w Limone, to radzę Wam poszukać zakwaterowania z prywatnym parkingiem, szczególnie w lipcu i sierpniu. Jeśli zatrzymacie się w innej miejscowości, a Limone chcielibyście tylko odwiedzić, to w szczycie sezonu najlepiej przypłynąć statkiem. Oszczędzicie sobie wówczas nie tylko szukania miejsca parkingowego, ale też nierzadko stania w korku na Gardesanie. Rozkład statków kursujących po jeziorze znajdziecie na stronie navigazionelaghi.it. Strona ta zawiera wyszukiwarkę połączeń nie tylko dla Gardy, ale też dla jezior Como i Maggiore. Wystarczy wybrać odpowiednią zakładkę. Na statku można usiąść zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, co jest dodatkową atrakcją i dostarcza niezapomnianych wrażeń. Uprzedzam tylko, abyście najpierw sprawdzili interesujące Was kierunki, bowiem statki przemieszczają się wolno. Kurs z Sirmione do Limone to około czterech godzin w jedną stronę, dlatego czasem lepiej jednak postawić na samochód.
Plaże w Limone sul Garda
Limone sul Garda obok Riva del Garda oraz Torbole oferuje najlepsze plaże w północnej części jeziora, a na pewno na odcinku zachodniego wybrzeża pomiędzy Rivą, a Toscolano Maderno. Najpopularniejszą i najładniejszą z nich jest plaża zaczynająca się tuż przy kompleksie parkingów i ciągnąca się w kierunku południowym. Można tutaj znaleźć trochę cienia pod rosnącymi co kawałek piniami, a także przysiąść na jednej z wielu kamiennych ławek. Przy wejściu na plażę od strony parkingów znajdują się publiczne toalety. Obowiązuje zakaz wstępu z psami. Dalej w kierunku południowym za strumieniem zaczyna się kolejna plaża, którą docenią szczególnie miłośnicy sportów wodnych. Tam znajdziecie m.in. szkołę windsurfingu i kitesurfingu. Kilka pięknie położonych, ale bardzo wąskich plaż znajdziecie również na północ od centrum Limone.
Natomiast kawałek dalej znajduje się plaża, na którą mogę wchodzić psy, mogą też kąpać się w jeziorze.
Plaże nad jeziorem Garda – gdzie są najpiękniejsze? Gdzie woda jest cieplejsza? Co trzeba wiedzieć?
Gdzie spać w Limone sul Garda?
Tak jak już wspomniałam na początku, Limone sul Garda choć jest małe, to stało się luksusowym kurortem, w dodatku zaraz po Sirmione najbardziej pożądaną i najdroższą miejscówką nad jeziorem Garda. Jak na tak małą miejscowość wybór hoteli i pensjonatów jest naprawdę spory. Czy można tutaj przenocować w rozsądnej cenie? W lipcu i sierpniu raczej nie, no chyba że na jednym z kilku eleganckich campingów, bo w hotelach ceny przyprawiają o zawrót głowy. Jeśli możecie przyjechać w innym terminie, to polecam czerwiec i wrzesień, jest cieplutko i zazwyczaj słonecznie, a infrastruktura działa pełną parą. Z własnego doświadczenia mogę Wam polecić trzygwiazdkowy hotel Casa Albergo Sorriso w samym centrum, posiadający w dodatku prywatny parking oraz ładny widok z balkonów. Obiekt ten przeznaczony jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Osoby nastawione na relaks na leżaku znajdą kilka hoteli oferujących zakwaterowanie nad brzegiem jeziora, a nawet posiadających prywatne plaże z infrastrukturą. Miłośnikom luksusowego zakwaterowania Limone oferuje dwa pięciogwiazdkowe hotele: pierwszy dostępny także dla rodzin z dziećmi oraz drugi, położony na uboczu i przeznaczony wyłącznie dla osób dorosłych. Hotelem uznawanym na posiadający najpiękniejszy widok na jezioro i miasteczko jest ten trzygwiazdkowy obiekt z parkingiem i basenem.
Sentiero del Sole – Szlak Słońca
Będąc w Limone sul Garda warto wybrać się na spacer – lub pojechać rowerem – w kierunku północnym, szlakiem zwanym Sentiero del Sole. Najpierw prowadzi on pomiędzy ogrodami i gajami oliwnymi, czasem przebija się piękny widok na jezioro, ale jest go mniej, niż się spodziewałam zanim szlak ten przeszłam.
Następnie dotrzecie do Gardesany w miejscu, gdzie zaczyna się odcinek ścieżki podwieszanej na stalowych pomostach (więcej w kolejnym akapicie). Zanim jednak na nią wejdziecie polecam fantastyczną granitę oraz lemoniadę, którą sprzedaje facet w trójkołowym Ape. Gdy widzę ogłoszenia o sycylijskiej granicie poza Sycylią, to jestem sceptyczna, jednak tym razem był to strzał w dziesiątkę. Chyba nigdy nie jadłam lepszej granity w północnej Italii.
Spektakularna ścieżka pieszo-rowerowa w Limone sul Garda
Jedną z atrakcji wzbudzających najwięcej emocji i zainteresowania jest spektakularna ścieżka pieszo – rowerowa, łącząca północne krańce Limone sul Garda z granicą regionów Lombardia i Trentino. Odcinek ten liczy zaledwie 2 km długości, ale plany są takie, by go wydłużyć aż do Riva del Garda i dzięki temu umożliwić rowerzystom ominięcie fatalnego odcinka drogi – zatłoczonej, wąskiej i pełnej tuneli. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi – z informacji, jakie posiadam wynika, że nie ma na to szans w najbliższych latach. Mimo wszystko ścieżka jest wielką atrakcją, a widoki na przeciwległy brzeg Gardy, jakie się z niej rozciągają, są wspaniałe.
Pomosty zawieszono na wspornikowych dźwigarach zakotwionych w skale, przez co momentami ścieżka dosłownie wisi nad taflą wody. Można tutaj jeździć rowerem, można również poruszać się pieszo, w tym spacerując z czworonogiem. Pies jednak musi być prowadzony na smyczy oraz w kagańcu. Informują o tym tablice umieszczone przed wejściem na ścieżkę. Tutaj możecie obejrzeć film z przejazdu ścieżką opublikowany na blogowym Instagramie.
Atrakcje w okolicy Limone sul Garda
Limone jest dobrą bazą do zwiedzania północnej części jeziora Garda, choć trzeba pamiętać, że w razie korków na Gardesanie nie ma innej drogi pozwalającej opuścić miasteczko, no chyba że wysoko na płaskowyż, którego obszar zwany jest górą Gardą. Mowa o gminie Tremosine i Pieve di Tremosine, jednym z najpiękniejszych małych miasteczek Włoch, w którym znajdują się niesamowite „tarasy grozy”. Więcej szczegółów znajdziecie w poście o Tremosine sul Garda. Miłośnicy pięknych panoram, którym niestraszny jest wysiłek fizyczny koniecznie powinni wpisać na listę trekking na Punta Larici, gdzie znajduje się najpiękniejszy punkt widokowy nad jeziorem Garda. Inny fantastyczny widok w górskim otoczeniu oferuje przeciwległy masyw Monte Baldo, na który można wjechać kolejką linową, a później zwiedzić uroczą starówkę w Malcesine. Jedynym rozsądnym środkiem komunikacji na wycieczkę z Limone do Malcesine jest statek, wierzcie mi. Samochód łatwiej zaparkować w Riva del Garda, choć i tam przyjemniej dopłynąć, podobnie jak do sąsiedniego Torbole, skąd można wyruszyć na trekking fascynującą ścieżką Busatte – Tempesta. Na wycieczkę samochodem w kierunku południowym polecam małe miasteczko Gargnano, w którym można m.in. zjeść świetną pizzę przy stoliku ustawionym na pomoście nad jeziorem, a dalej wytworne Salo oraz kolejny punkt widokowy, tym razem w Manerba del Garda.
Jezioro Garda – jak zorganizować podróż, co zobaczyć, co warto wiedzieć? Przewodnik
Gdzie wypożyczyć rower w Limone sul Garda?
Poniżej znajdziecie namiary na dwie bardzo wysoko oceniane wypożyczalnie rowerów w Limone sul Garda.
Bike Center Limone
Wypożyczalnia mająca siedzibę przy Via IV Novembre 29 oferuje:
- rowery górskie i miejskie od 20 euro za dzień;
- rowery miejskie elektryczne od 35 euro za dzień;
- rowery górskie elektryczne od 45 euro za dzień.
Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej wypożyczalni.
Limone Bike Rental
Wypożyczalnia mająca siedzibę przy Via IV Novembre 20 oferuje:
- rowery miejskie zwykłe od 25 euro za dzień;
- rowery miejskie elektryczne od 35 euro za dzień;
- rowery górskie zwykłe od 30 euro za dzień;
- rowery górskie elektryczne od 45 euro za dzień;
- rowery MTB dla dzieci od 25 euro za dzień.
Więcej informacji w punkcie wynajmu.
Kiedy jechać do Limone sul Garda?
Limone sul Garda odwiedziłam wielokrotnie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, w okresie od wiosny do jesieni. Otoczenie wysokich gór sprawia, że nigdy nie można być pewnym pogody, za to inne aspekty pobytu są do przewidzenia z dużym prawdopodobieństwem.
Lato w Limone sul Garda
Przede wszystkim w lipcu i sierpniu oprócz bardzo wysokich cen trzeba się liczyć z ogromnymi tłumami w miasteczku. W zamian woda w jeziorze jest najprzyjemniejsza, a dostępność atrakcji i oferty turystycznej pełna. Nietrudno trafić na upały, które są trudne do zniesienia. W lipcu 2010 roku moją bazą do zwiedzania jeziora było właśnie Limone sul Garda. Wybrałam hotel bez klimatyzacji, za to z parkingiem, widokiem na jezioro i centralną lokalizacją w miasteczku. Nie należę do osób, które nadużywają klimatyzacji, ale wtedy naprawdę by się ona przydała. Upały sięgały +37/+38 °C, a najlepszym sposobem na wytrzymanie najcieplejszych godzin były ucieczki w góry, w tym na Monte Baldo.
Jesień w Limone sul Garda
Wrzesień to nadal pełnia sezonu nad Gardą, choć łatwiej trafić na deszcz czy zimny wiatr. Turystów nadal jest dużo, ale nie aż tak jak w pełni lata. Październik to miesiąc trudny do przewidzenia. Zazwyczaj od początku października hotele i infrastruktura turystyczna zaczynają się powoli zamykać, mniej więcej do połowy miesiąca. Tak było jeszcze w 2018 roku, później w czasie pandemii tym bardziej, natomiast w 2022 roku stało się coś niespodziewanego. Październik we Włoszech był tak piękny, że przyciągnął mnóstwo turystów, szczególnie w weekendy. Pięknie było także nad jeziorem Garda, i to aż do początków listopada. Wtedy akurat wracałam z ośmiotygodniowej podróży po Italii, którą rozpoczęłam we wrześniu nad Gardą i kończyłam na przełomie października i listopada, także nad Gardą. W drodze powrotnej miałam lepszą pogodę, niż we wrześniu! Powyższe zdjęcie powstało w ostatni dzień października. Jak widzicie tłumów nie ma, choć był to środek dnia, kawiarnia nad brzegiem jeziora już jest nieczynna, ale sklep z pamiątkami nadal funkcjonuje. W październiku 2023 r. powtórzyła się sytuacja z pięknym październikiem, choć nie trwała ona aż tak długo, bo mniej więcej w połowie miesiąca pogoda się popsuła. Jednak przez całą pierwszą połowę października niemal wszystko funkcjonowało tak, jak latem, tylko ceny były już znacznie niższe.
Wiosna w Limone sul Garda
A wiosna? Z moich doświadczeń wynika, że wiosna jest najbardziej kapryśna. W czerwcu 2021 roku miałam najgorszą pogodę ze wszystkich moich pobytów nad Gardą, no może poza wrześniem 2017 r. Z kolei pierwszy tydzień czerwca 2024 r. był bardzo zmienny. Generalnie cieszyliśmy się piękną, słoneczną pogodą, było cieplutko, ale nie upalnie, natomiast dwukrotnie pojawiły się bardzo gwałtowne burze okraszone ścianą deszczu tak dużą, że jadąc samochodem nie było widać czubka maski. Podsumowując, jeśli tylko możecie pozwolić sobie na podróż we wrześniu lub październiku, to polecam. Październik jest loterią, na której można stracić, ale można też wygrać wspaniałe, jesienne wakacje w dobrej cenie.
- Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie;
- Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku;
- Dołącz do blogowej grupy na Facebooku;
- Obserwuj mnie na Twitterze;
- Subskrybuj kanał na YouTube;
- Jestem również na Tik Toku;
- Moje e-booki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym;
- Moje drukowane książki znajdziesz np. w Empiku.
Jak zwykle cudownie opowiedziana podróż po Lmone . Byłam tam myślami i marzeniami , wyobraźnia zadziałała czytając Pani opowieść. Bardzo Gorąco Pozdrawiam. Katarzyna
Pięknie dziękuję za tak wspaniałą recenzję 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Pani Natalio, pani opisy są niezwykłe i zawierają bardzo cenne informacje. Często czytam i z nich korzystam. Gorąco pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam wzajemnie 🙂
Po przeczytaniu zarezerwowałam tam parę dni tylko słyszałam że tam bardzo często pada i w sierpniu wcale nie ma lata czy to prawdziwe informacje