Nietypowe przywitanie z Materą, czyli Polak we włoskim szpitalu
Złapane przeze mnie jeszcze w Polsce i spotęgowane klimatyzacją w samolocie zapalenie gardła osiągnęło krótko przed wjazdem do Matery niebezpiecznie wyglądający i odczuwalny poziom. Była niedziela, apteki zamknięte, więc innego wyjścia raczej nie było. Decyzja…