Zachód słońca nad Cefalu. Dzień 18, część III

Cefalu-w-promieniach-zachodzacego-Slonca

Cefalu – mała, niepozorna mieścina, kilka uliczek na krzyż i ładna plaża wciśnięta pomiędzy kryształowe morze, a nadbrzeżne kamienice. Na pierwszy rzut oka niby nic szczególnego, miasteczko jakich wiele. Czy aby na pewno?

Był upalny i słoneczny dzień 20 czerwca 2012 roku, gdy ok. godziny 16:00 przyjechaliśmy z sennego miasteczka Savoca na wschodnim wybrzeżu Sycylii do miejsca zakwaterowania położonego zaledwie 8 km od Cefalu, na obrzeżach rezerwatu przyrody Parco delle Madonie. Długo zastanawiałam się, czy na nocleg wybrać centrum tego znanego miasteczka, w którym ceny przyprawiają o zawrót głowy, a wolnych miejsc parkingowych jest jak na lekarstwo, czy skusić się na spokojne agriturismo w otoczeniu sycylijskiej przyrody. Wybór padł na Case Saponara mieszczący się w dawnym gospodarstwie z dużym ogrodem, figowcami, gajem cytrusowym i winoroślą, w linii prostej blisko morza, ale w rzeczywistości jakieś 100 m nad jego poziomem. Chwilę po naszym przyjeździe, zanim jeszcze zdążyliśmy na dobre wypakować bagaż, na parkingu powitał nas Nino, właściciel i zarazem jedyna obsługa Case Saponara. Miejsce okazało się przepiękne. Koło wejścia do naszego pokoju biegało stadko małych kociaków karmionych m.in. miejscowym salami 🙂

Kociaki-z-Cefalu

Po krótkim odpoczynku i pogawędce z Nino wyruszyliśmy do Cefalu. Droga prowadząca do Case Saponara jest bardzo wąska, stroma i kręta, musicie uważać zwłaszcza po zmroku. Ale naprawdę warto. Za nocleg zapłaciliśmy 80 euro / dobę ze śniadaniem. To całkiem konkretna suma i jednocześnie najwyższa ze wszystkich noclegów podczas tej podróży. Mieliśmy szansę zapłacić 70 euro, ale zbyt późno zrobiłam rezerwację. Tym z Was, którzy nie czytali całej relacji od początku nadmienię, że pierwotnie mieliśmy przyjechać na Sycylię własnym samochodem i rozpocząć objazd wyspy od Messiny w stronę Palermo, czyli Cefalu byłoby na początku. Gdy plany uległy zmianie polecieliśmy do Neapolu, a stamtąd promem do Palermo i objazd Sycylii rozpoczął się w jej stolicy. Przez to Cefalu przeskoczyło na sam koniec i rezerwację musiałam zmienić na krótko przed przyjazdem.

Zjechaliśmy krętą drogą na sam dół, gdzie wzdłuż wybrzeża i jednocześnie na poziomie morza biegnie malownicza SS113. Po drodze mijaliśmy plaże z piękną, kryształową wodą. Do dziś żałuję, że nie mieliśmy czasu przystanąć choć na jednej z nich. Na północną Sycylię przeznaczyłam w planie podróży zdecydowanie za mało czasu. Ale czy można przeznaczyć go odpowiednio dużo? Jeszcze nigdy nie wyjeżdżałam z Włoch z poczuciem, że w danym miejscu zobaczyłam wszystko, co zobaczyć powinnam.

Wjechaliśmy do Cefalu. Obawiałam się, że bardzo długo będziemy szukać miejsca parkingowego, a tu niespodzianka. Jadąc cały czas drogą SS113 (w miasteczku to via Gibilmanna) zauważyliśmy znak kierujący w lewo na parking. Zjechaliśmy w małą uliczkę osiedlową via di Belgioioso i zaparkowaliśmy na bezpłatnym miejscu przed blokiem mieszkalnym. Nie było kopert, nie było zakazu, za to miejsc pod dostatkiem.

pierwsza papierowa książka

Moja rada: nie pchajcie się samochodem do Centro Storico. Sporo uliczek jest tam wyłączonych z ruchu i brakuje miejsc parkingowych. Cefalu jest tak małe, że dojście z przedmieścia zajmie tylko kilka minut. Spory bezpłatny parking znajduje się też przy dworcu kolejowym.
Przypominam, że jest to klasyczna mapa Google, którą możecie dowolnie powiększać, zmniejszać i przesuwać.

Wyświetl większą mapę

Nasze zwiedzanie Cefalu (od greckiego „Kefale” – przylądek) rozpoczęliśmy od przejścia główną ulicą (Corso Ruggero) do Piazza Duomo, gdzie znajduje się katedra, jedna z najsłynniejszych na Sycylii.

Map from PlanetWare.com

„[…] wychodzi się zza rogu zwyczajnej uliczki i wprost w oczy uderza olbrzymia, potężna katedra stojąca na obszernym placyku. Widok tej budowli jest tak niespodziewany, że człowiek zatrzymuje się na chwilkę, bo mu tchu zabrakło w piersiach” Jarosław Iwaszkiewicz

Katedra-w-Cefalu

Front katedry w Cefalu

Do katedry prowadzą imponujące, szerokie schody, a na placu przed budynkiem rosną piękne, potężne palmy. Wnętrze nie jest bardzo bogate, ale uwagę przykuwa Chrystus Pantokrator znany już z katedry w Monreale i Capella Palatina w Palermo. „Budowę rozpoczęto po tym, jak na plaży w Cefalu wylądował król Sycylii Roger II, uratowawszy się ze sztormu. Obawiając się o własne życie, przysiągł wcześniej na morzu Świętemu Zbawicielowi, że jeśli przeżyje burzę, wybuduje katedrę. Prace nad katedrą kontynuowali w latach 1180 – 1240 Hohenstaufowie. Katedra jest przykładem architektury normańskiej. Charakterystycznym elementem wnętrza jest bizantyjska mozaika przedstawiająca Chrystusa Pantokratora. Nad Pantokratorem widnieje napis w języku łacińskim: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.” Źródło: Wikipedia

Po wyjściu z katedry poszliśmy w prawo do końca Corso Ruggero, po czym skręciliśmy w lewo docierając na Piazza Marina, skąd można przespacerować się kawałek w głąb morza i zobaczyć stare kamieniczki Cefalu wchodzące wprost do wody. To najbardziej klimatyczne miejsce w miasteczku

Kamieniczki-przy-plazy-w Cefalu

Zwiedzanie kontynuowaliśmy wzdłuż Via Vittorio Emanuele, skąd można podziwiać m.in. łukową bramę miejską Porta Marina „otwartą” na morze, będącą pozostałością po murach miejskich chroniących dawniej dostępu do miasteczka. Brama prowadzi do dzielnicy rybackiej, gdzie Giuseppe Tornatore nakręcił kilka scen filmu „Cinema Paradiso”. Kawałek dalej przy tej samej ulicy znajduje się dość ciekawe i oryginalne miejsce – Lavatio Medievale, średniowieczna pralnia publiczna wykuta w skale i źródełko słodkiej wody U’Ciuni wpadające do morza.

Będąc w Cefalu koniecznie musicie zobaczyć obłędny widok na miasteczko i morze rozciągający się ze szczytu skały La Rocca (270 m n.p.m.), do której przyrośnięte jest miasteczko. Aby tam wejść musicie z Piazza Garibaldi skręcić w prawo w via Salita dei Saraceni i pójść najpierw po kamiennych schodkach, a dalej żwirową ścieżką. Wspinaczka w upał może być męcząca, ale panorama rozciągająca się z ruin XVI – wiecznych fortyfikacji wynagradza wszelkie trudy.

La-rocca-Cefalu

Widok ze szczytu skały La Rocca

Taormina-Corso-Umberto-I
Zapraszam do galerii zachód Słońca nad Cefalu

Cefalu na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się spośród licznych miasteczek, jakie można zobaczyć  na Sycylii, jednak to tylko pierwsze wrażenie. I wcale to nie katedra zachwyciła mnie najbardziej, a położenie Cefalu wciśniętego pomiędzy potężną skałę i piękne morze oraz poczucie, że broni się ono przed nowoczesnością. Gdyby nie liczne sklepy z pamiątkami i lokale nachalnie reklamujące „menu turistico” można by zapomnieć się spacerując po średniowiecznych uliczkach. Właśnie ze względu na turystyczność tego miejsca postanowiliśmy odpuścić szukanie dogodnej knajpki na dobry i niedrogi posiłek. Wsiedliśmy do samochodu i wyruszyliśmy w stronę Case Saponara zatrzymując się w malutkim miasteczku Sant’Ambrogio, gdzie otwarta już była mała pizzeria zarekomendowana nam przez… naszych rodaków spotkanych w Case Saponara. Postanowiliśmy zamówić pizzę na wynos i zjeść ją na tarasie, na którym Nino rano serwuje swoim gościom śniadania. Z tarasu rozpościera się piękny widok na Cefalu. Natomiast w Sant’Ambrogio zrobiłam zdjęcie, które mogliście obejrzeć na początku wpisu. To zdecydowanie najpiękniejszy zachód słońca, jaki widzieliśmy na Sycylii. Dokładna lokalizacja miejsca wykonania zdjęcia na poniższej mapie Google.

Wyświetl większą mapę

Informacje dodatkowe:

  • Wstęp na La Rocca kosztuje 4 euro / osobę
  • wstęp do katedry w roku 2012 był bezpłatny
  • strona internetowa Case Saponara na portalu Booking.com

Jeśli macie jakieś pytania, to proszę, zadawajcie je w komentarzach pod tym postem, postaram się na każdy odpowiedzieć i coś doradzić. Bardzo chętnie poczytam też o Waszych doświadczeniach z podróży po Sycylii, śmiało dzielcie się informacjami, na pewno pomogą one osobom dopiero planującym wyjazd.

Teraz Twoja kolej! Dołącz do społeczności Italia by Natalia: Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz pod postem. Możesz też zapisać się na newsletter w oknie poniżej.  

9 komentarzy do “Zachód słońca nad Cefalu. Dzień 18, część III”

  1. W roku 2014 we wrześniu wstęp na La Rocca był bezpłatny.
    Należało się jedynie „zameldować” panu strażnikowi – podać kraj pochodzenia i ilość osób wchodzących a przy wyjściu ponownie odwiedzić miłego pana i wykreślić się z rejestru.
    Pozdrawiam.

  2. We wrześniu 2016 roku wstęp na La Rocca był płatny 4 euro od osoby. Ale widoki z niej (La Rocca znaczy Twierdza) warte są każdych pieniędzy.

  3. Również podzielam zachwyt nad Cefalu, jednak Kefali z greckiego to głowa. Wzięło się to z legendy o La Rocca która swoim kształtem przypomina twarz – mężczyzny zamienionego w kamień w ramach kary za zdradę ukochanej.

  4. Nie podzielam zachwytu nad Cefalu. Zadeptanie i komercja to jedno. Ale plaża średnia, są takich setki na Sycylii. Uliczki, nie ma porównania choćby do tych z Syrakuz. Widoki, Erice biję to na głowę. Budynki w wodzie, polecam choćby Polignano a Mare. Zabytki – jak setki we Włoszech. Może po kilku dniach to robi lepsze wrażenie, ale wg mnie szkoda czasu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany. Pola obowiązkowe są oznaczone *

Close